Małe żarty o królikach
Żarty o małych królikach ( Häschenwitze ) były rodzajem żartów , które stały się popularne w latach 70. XX wieku, najpierw w Niemczech Wschodnich , a później w Niemczech Zachodnich . Żart o małym króliku pojawił się po raz pierwszy we wschodnich Niemczech na początku lat 70. XX wieku jako żart politycznie wywrotowy . W Niemczech Zachodnich żarty o królikach prawie nigdy nie były uważane za coś więcej niż banalne.
Działka
Podstawowym wątkiem żartów jest mały królik odwiedzający sklep, gabinet lekarski, władze lub inne podobne miejsce i pytający „ Hattu Möhrchen? ” (Czy masz marchewki?). W odpowiedzi następuje puenta , często prosta gra słów . W wariacjach mały króliczek prosi o nietypowe rzeczy, np. zimną kawę lub coś specyficznego dla królika, jak ciasto marchewkowe .
Przykład: Królik wchodzi do sklepu z płytami i pyta sprzedawczynię: „Hattu Platten?” (Czy masz zapisy? Platten to homonim przebitej opony .) Kiedy ona odpowiada twierdząco, królik odpowiada: „Muttu aufpumpen!” (Następnie musisz go napompować.)
Ważną częścią tych żartów jest zakładana niezdolność królików do wymawiania niektórych dźwięków ludzkiej mowy z powodu ich dużych siekaczy , zwłaszcza jeśli chodzi o zbitki spółgłosek . Tak więc królik mówi „Hattu” zamiast „Hast Du” (Czy masz), a „Muttu” zamiast „Musst Du” (Musisz).
Pochodzenie
Żart o małym króliku pojawił się po raz pierwszy we wschodnich Niemczech na początku lat 70. XX wieku jako żart politycznie wywrotowy . Żarty o królikach często przedstawiały karykaturę gospodarki niedoboru w „prawdziwej socjalistycznej” Niemieckiej Republice Demokratycznej . Jedno z najwcześniejszych doniesień o małym dowcipie o królikach pochodzi z 1976 roku, kiedy zachodnioniemieccy goście Festiwalu Piosenki Politycznej usłyszeli następujący żart:
Królik wchodzi do apteki i pyta: „Czy masz marchewki?” Farmaceuta odpowiada: „Nie”. Następnego dnia królik wraca i ponownie pyta: „Czy masz marchewki?” Farmaceuta po raz kolejny odpowiada: „Nie”. Trzeciego dnia wywieszka na drzwiach apteki mówi: „Dzisiaj bez marchwi!” Królik skarży się farmaceucie: „Więc jednak miałeś marchewkę ”.
W Niemczech Zachodnich żarty o królikach prawie nigdy nie były uważane za coś więcej niż banalne. Choć popularni wśród dzieci, komicy byli mniej zachwyceni. Podczas gdy holenderski komik Rudi Carrell opisał te żarty jako „najgłupszą rzecz, jaka kiedykolwiek istniała w Niemczech”, jego niemieccy odpowiednicy Otto Waalkes i Dieter Hallervorden opisali je odpowiednio jako „przerażające” i reprezentujące „mroczny rozdział standardów niemieckiego humoru”.