Masakra Czuki

Chuka is located in Kenya
Chuka
Chuka
Chuka (Kenia)

Masakra Chuka , która miała miejsce w Chuka w Kenii , została dokonana przez członków Kompanii B, 5. Batalionu Królewskich Strzelców Afrykańskich w czerwcu 1953 r., w której zginęło 20 nieuzbrojonych osób podczas powstania Mau Mau .

Masakra

5. Kompania KAR B została wysłana w rejon Chuka 13 czerwca 1953 r. W celu wypłoszenia rebeliantów podejrzanych o ukrywanie się w pobliskich lasach. Dowódca kompanii, major GSL Griffiths z Durham Light Infantry , założył bazę, z której kierował operacjami – dwa plutony miały przeczesywać las, by wypłoszyć rebeliantów, podczas gdy afrykańscy członkowie lokalnej Straży Krajowej pilnowali granicy lasu. Zamiatanie było prowadzone przez dwóch młodszych oficerów. To była typowa operacja przeciwko Mau Mau.

Dwóch myśliwców Mau-Mau, którzy zostali niedawno schwytani, zostało przywiezionych przez żołnierzy, aby działali jako „przewodnicy” pomagający w odkrywaniu kryjówek. Podczas przesłuchania żadne z nich nie było chętne do udzielania informacji. Major Gerald Griffiths i jego dwaj młodsi oficerowie przesłuchali mężczyzn, a kiedy pierwszy więzień wydawał się niechętny do współpracy, Griffiths nakazał zrobić mu bagnetem dziurę w uchu. Przez ziejącą ranę przeciągnięto sznurek, który miał służyć jako uwięź przez następne cztery dni. Drugi więzień również okazał się niechętny do współpracy. Na rozkaz Griffithsa amputowano mu ucho, a następnie został zastrzelony . Griffiths twierdził później, że został postrzelony podczas próby ucieczki.

W ciągu następnych dwóch dni plutony KAR wypłoszyły pewną liczbę bojowników Mau Mau, którzy zostali złapani przez Straż Krajową stacjonującą na skraju lasu. Następnie, wczesnym popołudniem 17 czerwca, patrol dziesięciu mężczyzn prowadzony przez afrykańskiego chorążego wyszedł z lasu na okoliczne pola uprawne. Natknęło się na dwunastu członków Straży Krajowej zebranych na farmie. Z powodów, które nigdy nie zostały wyjaśnione, dwunastu mężczyznom kazano położyć się twarzą do ziemi i zostali ciężko pobici. Dwie z ofiar wysłano po żywność dla żołnierzy – a następnie uciekły – pozostałych dziesięciu zostało odeskortowanych do lasu przez patrol KAR. Około godziny 16.00 dotarli do obozu żołnierskiego i kazali położyć się twarzą do dołu w rzędzie. O zachodzie słońca rozstrzeliwano ich tam, gdzie leżeli, z bliskiej odległości iz zimną krwią.

Następnego ranka, 18 czerwca, chorąży poprowadził swój patrol wzdłuż skraju lasu, w pobliżu osady Karege. Ponownie napotkał i przesłuchał grupę Straży Krajowej. Żołnierze splądrowali ogródki spożywcze w Karege i zastrzelili rolnika przed eskortowaniem jeńców do lasu. Afrykańscy świadkowie widzieli brytyjskiego oficera z patrolem. Wczesnym popołudniem jeńcy - dziewięciu mężczyzn i jedno dziecko - zostali straceni na polanie w pobliżu małej farmy kawy na skraju lasu. Żołnierze odcięli ręce sześciu ofiarom i włożyli je do plecaków przed powrotem do obozu. Ostateczne zabójstwo miało miejsce między 2 a 3 w nocy następnego dnia, kiedy ocalały przewodnik, wciąż uwiązany za ucho, został zastrzelony, rzekomo podczas próby ucieczki. O świcie żołnierze zwinęli obóz, kierując się z powrotem do kwatery głównej Kompanii B w Nyeri , zostawiając tam ciało swojego martwego przewodnika.

Następstwa i próba

Kilka dni po masakrze nowy głównodowodzący, generał George Erskine , przybył do Kenii w czerwcu 1953 roku. Szybko starał się zmienić postępowanie sił bezpieczeństwa. W dyrektywie skierowanej do wszystkich żołnierzy stwierdził: „Nie będę tolerował naruszeń dyscypliny prowadzących do niesprawiedliwego traktowania kogokolwiek” i nakazał, aby „każdy oficer… jego własny lud”. Jednak Erskine podjął decyzję o ukryciu tego, co się stało.

Dochodzenie wojskowe zostało pospiesznie zwołane na następny poniedziałek 22 czerwca, ale jego wyniki nigdy nie zostały upublicznione. Plotki o tym, co się stało, szybko się rozeszły, ale rząd kolonialny odmówił publicznego przyznania się do sprawy. Fragmenty informacji mimo to trafiły do ​​​​publicznego rejestru. Aby zapobiec krwotokowi poparcia dla Mau Mau w rejonie Chuka, rząd kolonialny zezwolił na wypłatę odszkodowań rodzinom zamordowanych wieśniaków. Generał Erskine napisał następnie osobiście do lokalnych wodzów, dotychczasowych sojuszników, aby zapewnić ich, że „śledztwo przekonało mnie, że winny nie jest nikt z zabitych osób”. Jednak armia nie przekazała swoich ustaleń Prokuratorowi Generalnemu, więc ściganie nie mogło zostać podjęte „z powodu braku dowodów”.

Wszyscy żołnierze biorący udział w patrolach Chuka zostali umieszczeni w otwartym areszcie w Buller Camp w Nairobi, ale Erskine zdecydował się nie ścigać ich. Zamiast tego podał przykład ich dowódcy, majora Griffithsa. I zamiast ryzykować nagłośnienie sprawy Chuka, Erskine był w stanie zdobyć dowody, aby oskarżyć Griffithsa o zabójstwo dwóch innych podejrzanych w osobnym incydencie, który miał miejsce kilka tygodni przed masakrą Chuka. Jednak żołnierze 5. KAR składający zeznania przed sądami wojennymi w listopadzie 1953 r. Odmówili szczerego wypowiadania się przeciwko Griffithsowi. Został uniewinniony od zarzutu, a reszta żołnierzy również nie została oskarżona. Griffiths został postawiony przed drugim sądem wojskowym po ustaleniach dochodzenia McLeana, oskarżonych o zabójstwo pierwszego przewodnika. 11 marca 1954 r. został uznany za winnego zabójstwa i skazany na 7 lat więzienia; został kasjerowany z armii i odbył karę w Wormwood Scrubs w Londynie. Do dziś żaden z żołnierzy biorących udział w masakrze nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej.

W liście do Ministerstwa Wojny z grudnia 1953 r., który można znaleźć w Archiwum Narodowym Wielkiej Brytanii , Erskine szczerze przyznał: „Nie ma wątpliwości, że na początku, tj. od października 1952 r. masowych strzelanin przez armię i policję. Jestem pewien, że więźniowie byli bici w celu wydobycia informacji. Dlatego, aby uniknąć skandalu, dochodzenie McLeana zaciągnęło zasłonę oficjalnej tajemnicy w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy stanu wyjątkowego. Chociaż McLean dokładnie zagłębił się w szczegóły sprawy Chuki, jego raport końcowy był wybielaniem. Doszedł do wniosku, że chociaż niektóre jednostki mogły mieć pewne nieprawidłowości w procedurach, zachowanie armii brytyjskiej w Kenii „w trudnych i uciążliwych okolicznościach wykazało powściągliwość popartą dobrą dyscypliną, której kraj ten tradycyjnie oczekiwał”.

Zobacz też