Hiszpańskie zatrucia metanolem
Zatrucia metanolem w Hiszpanii ( hiszp . Caso del metílico ) miały miejsce na początku 1963 r., kiedy handlarz alkoholem Rogelio Aguiar z Ourense w Galicji w Hiszpanii sprzedawał napoje zawierające niebezpieczne ilości metanolu . Jedna szklanka napoju wystarczyła, by zabić lub oślepić. Oficjalna liczba ofiar to 51 zabitych i 9 niewidomych, ale szacunki liczby ofiar wahają się od 1000 do 5000 zabitych.
Firma Rogelio Aguiar pozyskała 75 000 litrów metanolu, który wykorzystała do produkcji napojów mieszanych. Transakcja była bardzo korzystna, ponieważ metanol był znacznie tańszy niż prawdziwy alkohol etylowy. Rogelio Aguiar sprzedawał metanol firmie z Vigo o nazwie "Lago e Hijos".
Pierwsze zgony odnotowano na Lanzarote w lutym. Miejska inspektor farmaceutyczna, María Elisa Álvarez Obaya , zaczęła zastanawiać się nad możliwością zatrucia, kiedy zauważyła, że cztery ofiary były w tej samej grupie. Przeanalizowała ich napoje i potwierdziła, że był to przypadek zatrucia metanolem. Mimo, że farmaceuta opublikował ostrzeżenia, więcej osób zostało zatrutych, a łącznie 16 osób zmarło na Wyspach Kanaryjskich Lanzarote, La Gomera i Teneryfa. Tymczasem w Hiszpanii kontynentalnej w Galicji codziennie notowano nowe zgony.
Biznesmeni zostali skazani na 1–20 lat więzienia za narażanie zdrowia publicznego. Ofiary miały otrzymać odszkodowania, ale z powodu bankructw nie otrzymały pieniędzy.
Galicyjski dziennikarz i pisarz Fernando Rodríguez Méndez badał tę sprawę przez pięć lat i opublikował kilka książek, które przywróciły tę historię pieniędzy, trucizny i śmierci do teraźniejszości.