Jairo Humberto Giraldo

Jairo Humberto Giraldo
Urodzić się
Jairo Humberto Giraldo Marin

1987 (wiek 35-36)
Inne nazwy „Dusiciel gejów”
Przekonanie (a) Morderstwo x5
Kara karna 25 lat więzienia
Detale
Ofiary 5
Rozpiętość przestępstw
kwiecień – październik 2002 r
Kraj Ekwador
stan(y) Pichincha
Data zatrzymania
25 października 2002

Jairo Humberto Giraldo Marín (ur. 1987), znany jako The Gay Strangler , to kolumbijski seryjny morderca , który zabił pięciu homoseksualnych mężczyzn w Quito w Ekwadorze w okresie od kwietnia do października 2002 roku. Za swoje zbrodnie został skazany na 25 lat więzienia.

Wczesne życie

Giraldo urodził się w 1987 roku w Bogocie w Kolumbii, ale został porzucony w młodym wieku przez oboje rodziców, kiedy jego ojciec całkowicie zniknął, a matka przeprowadziła się do Medellín . Nie mając nikogo, kto by się nim zaopiekował, wyszedł na ulice, gdzie przetrwał, żebrząc i okradając przechodniów, czasem wydając pieniądze na narkotyki. W wieku 8 lat został zgwałcony przez mężczyznę na ulicy, po czym przeżył traumę. To, w połączeniu z niestabilnym życiem towarzyskim i trudnościami finansowymi, sprawiło, że pogrążył się w stanie ciągłej depresji, z rosnącą niechęcią do homoseksualistów, których obwiniał za swoje tragiczne życie.

W wieku 18 lat, prostytuując się na ulicach Bogoty, Giraldo spotkał 28-letniego Javiera Fernando Guanga Villegasa, ekwadorskiego transwestytę , który przyjechał z Guayaquil . Para związała się romantycznie, aw lutym 2002 roku Guanga zabrał Giraldo ze sobą do Quito , gdzie planował poddać się operacji plastycznej. Niedługo po ich przybyciu na miejsce seria morderstw zaczęła nękać gejowską społeczność miasta.

Morderstwa

Od przyjazdu do kraju Giraldo oferował usługi seksualne gejom w Parque El Ejido , gdzie zgodził się na seks pod warunkiem, że jest „mężczyzną” w związku. 6 kwietnia został zatrudniony przez kierownika lokalnego banku, Fidela Assada Buenaño Carriela, i przywieziony do jego mieszkania. Tam Buenaño chciał odbyć stosunek z Giraldo, ale nalegał, aby przyjął rolę „kobiety”, czemu Giraldo stanowczo odmówił. Po tym, jak Buenaño nalegał, Giraldo, oślepiony nagłą wściekłością, zaczął dusić swojego klienta. Po uświadomieniu sobie, że nie żyje, Giraldo zabrał wszystkie kosztowności ze swojego mieszkania i uciekł, ale wkrótce potem wrócił do Parque El Ejido.

12 kwietnia Giraldo został zatrudniony przez Carlosa Abla Ponce Ponce, meksykańskiego naukowca zajmującego się rolnictwem, który pracował w Quito. Zabrano go do jego mieszkania, gdzie prawdopodobnie w tych samych okolicznościach przystąpił do uduszenia Ponce'a. Dzień później ten sam schemat pojawił się w zabójstwie Pablo Alejandro Garcés Calero, szanowanego kapelana dzielnicy Santa Rita. Starając się zapomnieć o morderstwach, Giraldo i Guanga wyjechali do Kolumbii, gdzie mieszkali przez kilka miesięcy, ale wrócili do Ekwadoru we wrześniu tego roku.

W tym czasie w gejowskiej społeczności Quito podniesiono alarm w związku z niedawnymi zabójstwami homoseksualnych mężczyzn, które rozpoczęły się w styczniu od śmierci starszego mężczyzny, który został uduszony w swoim mieszkaniu, nagi, z nogami przywiązanymi do krzesła. Chociaż na forach internetowych pojawiły się twierdzenia, że ​​niektórzy widzieli zabójcę, a nawet znali jego tożsamość, nikt nie skontaktował się z policją, obawiając się, że zaszkodzi to reputacji społeczności. Zabójstwa wznowiono 20 września, kiedy 26-letni Carlos Jorge Zavala Barona, udziałowiec firmy ubezpieczeniowej, został znaleziony uduszony w swoim mieszkaniu, które również zostało okradzione.

Aresztowanie, proces i uwięzienie

12 października Giraldo spotkał się z 23-letnim Ernesto Danielem Guzmánem Verą, dyrektorem firmy tekstylnej, i obaj mężczyźni udali się do jego mieszkania przy González Suárez Avenue. Podobnie jak poprzednie ofiary, Guzmán został uduszony, a jego mienie miało zostać splądrowane, gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi. Giraldo ukrył się za drzwiami, a gdy mężczyzna wszedł, złapał go za szyję, przykładając do niego nóż i zapytał, czy chce żyć. Mężczyzna, który okazał się młodszym bratem Guzmána, David Suárez, odpowiedział pozytywnie, a Giraldo pozwolił mu odejść bez szwanku.

Po wyjściu z mieszkania Giraldo użył skradzionego telefonu komórkowego Guzmána, co pozwoliło śledczym namierzyć jego partnera, aresztując Javiera Guangę na międzynarodowym lotnisku Mariscal Sucre 22 października. Podczas przesłuchania Guanga powiedział, że jego kochanek, Jairo Giraldo, przyznał się mu, że zabił trzech mężczyzn w kwietniu w ich mieszkaniach w sektorze La Libertad. Trzy dni później sam Giraldo został aresztowany, wciąż ubrany w skórzany sweter należący do jego ostatniej ofiary. Po przeszukaniu jego mieszkania funkcjonariusze znaleźli fizyczne dowody, w tym perfumy i plecaki, które łączyły go z zabójstwami. Wkrótce potem szef policji sądowej w Pichincha, płk Mario Albarracín, ogłosił, że podejrzany dobrowolnie przyznał się do pięciu morderstw nękających miasto. Za swoje zbrodnie został skazany na 25 lat więzienia, najwyższą karę przewidzianą w kraju i do dziś przebywa w więzieniu.

Podczas kolejnych wywiadów z psychologami z Policji Państwowej Giraldo twierdził, że po tym, jak został zgwałcony w młodym wieku, rozwinęły się u niego silne homofobiczne uczucia, co w połączeniu z jego okropnymi doświadczeniami i depresją doprowadziło go do zamordowania homoseksualistów, którzy nieświadomie przypomnieli mu to bolesne wspomnienie. Według Francisco Guayasamína, wybitnego członka społeczności gejowskiej Quito, który potępił podejrzanego zabójcę w Internecie, Giraldo był bezlitosnym psychopatą, który obwiniał innych homoseksualistów za swoje nieszczęścia, a następnie zabił ich bez namysłu, aby dać upust swojej frustracji. Zauważył również, że co najmniej pięć innych morderstw na gejach popełnionych w tym roku pozostało nierozwiązanych, chociaż zauważył, że jest mało prawdopodobne, aby Giraldo je popełnił, ponieważ nie było go w tym czasie w Ekwadorze, zamiast tego zasugerował możliwość innego zabójcy na wolności. Do dziś nie jest jasne, czy wszystkie pozostałe morderstwa pozostają nierozwiązane.

Zobacz też