Pani Prawników

Lady of Lawers była prawdopodobnie szkocką wróżbitką z końca XVII wieku. Jej istnienie jest kwestionowane z powodu braku potwierdzających informacji.

Lady of Lawers była Mary Campbell, córka Sir Jamesa Campbella, czwartego z Lawers i mieszkała na farmie w pobliżu Loch Tay w Perthshire . Poślubiła Johna Stewarta z rodziny Appin w Argyllshire. Zawsze nazywano ją Baintighearn Labhuir, czyli Panią Prawników. Dziś Lawers to mała wioska między Killin i Kenmore na A827 , ale stara wioska znajdowała się blisko jeziora Loch Tay i miała szczególne znaczenie jako terminal promowy przez jezioro do Ardtalnaig na południowym brzegu. Do dziś można zobaczyć ruiny dawnej wsi wraz ze starym kościołem Lawersów. To właśnie podczas jego budowy Pani wypowiedziała pierwsze ze swoich proroctw: „Kamienie kalenicy nigdy nie zostaną umieszczone na dachu kościoła”.

Zostało to przyjęte z pewnym rozbawieniem, ponieważ rzeźbione kamienie wieńczące zostały tego dnia przywiezione łodzią z Kenmore , ale w nocy wybuchła gwałtowna burza i kamienie zostały zmyte do głębokich wód jeziora i nie można ich było odzyskać.

Odtąd Panią Prawników traktowano z nowym szacunkiem i pewną obawą. W pobliżu nowego kościoła posadzono jesion , obok którego później została pochowana. „Drzewo będzie rosło”, powiedziała Pani Prawa, „a kiedy osiągnie wysokość szczytu, kościół się rozpadnie”.

Dach kościoła rzeczywiście zawalił się w 1833 r., kiedy to mówiono, że drzewo osiągnęło wysokość szczytu. Inni powiązali proroctwo z Wielkim Zakłóceniem z 1843 r., kiedy kongregacja prawników opuściła Kościół Szkocji i utworzyła Wolny Kościół. Były jeszcze dwa inne proroctwa dotyczące jesionu. „Kiedy drzewo osiągnie kalenicę kościoła, ród Ballochów będzie bez dziedzica”. Stało się to w 1862 roku, kiedy markiz Breadalbane zmarł bezpotomnie.

Przepowiedziała również, że każdego, kto zniszczy drzewo, które zasadziła, czeka zły koniec: „Zło spotka tego, kto skrzywdzi jesion”. Campbell porąbał go, później został zasztyletowany przez własnego byka, jego asystent oszalał, a koń, który ciągnął wóz, padł martwy.

Lady of Lawers dokonała wielu przepowiedni dotyczących przyszłych warunków Lochtayside. „Na każdym strumieniu będzie młyn, a na każdym polu będzie pług” Sto lat później uprawa lnu stała się ważnym przemysłem w dystrykcie, a młyny lniane znajdowały się w prawie każdym strumieniu wpływającym do Loch Tay.

Inne jej proroctwa były mniej optymistyczne, ale równie dokładne. „Ziemia zostanie najpierw przesiana, a potem wypłukana z jej mieszkańców”. „Szczęki owiec wypchną pług z ziemi”. „Domy na Lochtayside będą tak daleko od siebie, że kogut nie usłyszy piania sąsiada”. Prześwity zmniejszyły populację z około 3500 do około 500, a ziemia nie była już uprawiana, ale oddana stadom owiec.

Było wiele przepowiedni dotyczących Breadalbanes. Niewielu było bardzo komplementarnych, ponieważ nie była kochanką rodziny. Ostatni powiedział: „Ostatni lord przejedzie przez Glenogle z szarym kucykiem, nic nie pozostawiając”. Po wojnie hrabina Breadalbane , ostatnia z rodziny, która mieszkała w Kinnell House obok Killina, w końcu sprzedała go w 1948 roku i rzeczywiście przekroczyła Glenogle w drodze na stację w Killin w pułapce zaciągniętej przez szarą kucyk. Ostatni lord Breadalbane odszedł, nie zostawiając nic.

Nadal istnieją trzy proroctwa, które pozostają niespełnione:

  • „Dziwny spadkobierca pojawi się w Balloch, gdy Kamień Dzika w Fearnan się przewróci”.
  • „Statek napędzany dymem zatonie w jeziorze z wielką utratą życia”. (rzeczywiście, przez wiele lat w Loch Tay używano statków parowych, ale nie ma znanego zapisu o zatonięciu z dużą liczbą ofiar śmiertelnych)
  • „Nadejdzie czas, kiedy Ben Lawers stanie się tak zimny, że wyziębi i zniszczy ziemię na obszarze siedmiu mil”.