Pożar whisky w Dublinie

Ilustracja przedstawiająca pożar whisky w Dublinie w Illustrated London News , ok. 1875

Pożar whisky w Dublinie miał miejsce 18 czerwca 1875 roku w dzielnicy Liberties w Dublinie . Trwało to jedną noc, ale zabiło 13 osób i spowodowało szkody o wartości 6 milionów euro w samej whisky (skorygowane o inflację). Ludzie pili z głębokiej na 6 cali (150 mm) rzeki whisky, która podobno płynęła aż do Coombe . Żadna z ofiar śmiertelnych poniesionych podczas pożaru nie była spowodowana wdychaniem dymu, oparzeniami ani jakąkolwiek inną formą bezpośredniego kontaktu z samym ogniem; wszystkie z nich przypisywano zatruciu alkoholem po wypiciu nierozcieńczonej whisky, która była przechowywana w beczkach; ten alkohol był znacznie silniejszy niż whisky oferowana w sprzedaży detalicznej w butelkach.

Pochodzenie

Uważa się, że pożar wybuchł w magazynie celnym Laurence'a Malone'a na rogu Ardee Street, gdzie przechowywano 5000 beczek (262 500 galonów imperialnych lub 1 193 000 litrów lub 315 200 galonów amerykańskich) whisky o wartości 54 000 funtów (równowartość 5,45 funtów). mln w 2019 roku). Dokładna przyczyna pożaru nie jest znana, ale wiadomo, że wybuchł między godziną 16:35, kiedy sprawdzano magazyn, a godziną 20:30, kiedy wszczęto alarm. O 21:30 beczki w magazynie zaczęły eksplodować od ciepła, wysyłając strumień whisky przepływający przez drzwi i okna płonącego budynku.

Rozpowszechnianie się

Strumień whisky najpierw płynął wzdłuż Cork Street, skręcając w Ardee Street i docierając do domu przy Chamber Street, a następnie ciągnął się dalej do Mill Street, gdzie szybko zburzył rząd małych domów.

Ludzka reakcja

Mieszkający w pobliżu ludzie zostali najpierw zaalarmowani o pożarze przez odgłosy kwiczących świń z pobliskich zagród dla zwierząt, które się zapaliły, co podobno przyczyniło się do zaskakująco szybkiej ewakuacji, którą później pochwalili członkowie służb ratowniczych, a także ówczesny burmistrz Dublina, Peter Paul McSwiney. Cytuje się, jak powiedział:

„Czas przeznaczony na ewakuację w niektórych miejscach w trakcie trwania pożaru był tak krótki, że obawiałem się, że na strychach i piwnicach dzielnicy mogą znajdować się ludzie. Ale po zapytaniu z radością dowiedziałem się, że życie nie zaginął podczas wielkiego pożogi”.

Podczas ewakuacji wielu ludzi gromadziło się nad strumieniami whisky, napełniając substancją każde dostępne naczynie. „Czapki, porringery i inne naczynia” zostały zebrane, aby zmyć płonący płyn, co spowodowało 24 hospitalizacje z powodu zatrucia alkoholem i 13 kolejnych zgonów.

Zobacz też

Współrzędne :