Pożary na Florydzie w 1998 roku
Pożary na Florydzie w 1998 r. | |
---|---|
Statystyki | |
Koszt | > 300 000 000 dolarów w samym drewnie. |
Daktyle) | od maja do lipca 1998 r |
Spalony obszar | 500 000 akrów |
Przyczyna | Błyskawica |
Budynki zniszczone | 150 |
Zgony | 0 |
Pożary lasów na Florydzie w 1998 r. , czasami określane jako Florida Firestorm , były pożarami, w których uczestniczyło kilka tysięcy oddzielnych pożarów lasów i mieszanych pożarów miejsko-wiejskich, które spowodowały poważne szkody w miesiącach letnich 1998 r. Pożary wywołane głównie przez wyładowania atmosferyczne groziły zbiegiem się w jeden, rozległe pożary, przekroczyły naturalne zapory przeciwpożarowe, takie jak rzeki i autostrady międzystanowe, i zażądały bezprecedensowej reakcji tłumienia środków przeciwpożarowych z całego kraju. Regularne działania, takie jak 4 lipca , imprezy sportowe, turystyka i codzienne życie zostały głęboko przerwane dla milionów mieszkańców i gości w północno-wschodniej części stanu.
Tło
Floryda była historycznie uważana za obszar o mniejszej podatności na pożary ze względu na wysoką wilgotność i poziomy opadów. El Nino zimą 1998 roku przyniosło ponadprzeciętne opady deszczu, co umożliwiło intensywny wzrost zarośli i roślinności w lasach stanowych. Jednak na początku kwietnia deszcze nagle ustały, a susza trwała do lipca. W tych miesiącach utrzymujących się suchych warunków wskaźnik suszy wzrósł do 700 (z 800), co wskazuje na potencjał pożarów podobny do tego, który zwykle występuje w zachodnich stanach.
Zaostrzenie ryzyka pożaru lasu polegało na tym, że rozwój Florydy przebiegał wraz z budową wielu nowych społeczności na dawnych wiejskich, zalesionych nieruchomościach, często z bujną roślinnością w obrębie stóp konstrukcji i bez miejskich systemów wodociągowych i hydrantów przeciwpożarowych.
Pożary
Pożary zaczęły się w połowie maja, a większość z nich wywołała uderzenie pioruna. To, co spadło wraz z burzami, było niewystarczające, aby zapobiec lub powstrzymać pożary. Brevard , Osceola , Orange , Seminole , St. John's , Flagler i Volusia , w pobliżu społeczności Flagler Estates , Daytona Beach i Palm Coast , wybuchały liczne oddzielne pożary . Region Big Bend również doświadczył poważnych pożarów w Lasach Państwowych Apalachicola i Osceola . W związku z utrzymującymi się suchymi warunkami i rosnącym niepokojem związanym z rosnącymi pożarami, 7 czerwca gubernator Lawton Chiles ogłosił stan wyjątkowy. Do połowy czerwca pożary płonące w pobliżu I-95 wymusiły jej zamknięcie w okolicy. W połowie dwóch tygodni czerwca z każdym dniem narastały pożary, a życie codzienne było coraz bardziej przerywane, a 25 czerwca, w związku ze zbliżającymi się obchodami Święta Niepodległości, gubernator uznał wszelką sprzedaż i posiadanie fajerwerków za nielegalne. W piątek i sobotę 26 i 27 czerwca warunki nieco się poprawiły wraz z nadejściem deszczu, aw poniedziałek 28 czerwca agencje federalne sprowadziły środki gaśnicze, w tym helikoptery i stałopłaty. Jednak do 1 lipca wzmagające się wiatry ponownie pogorszyły warunki, a przegroda I -95 została wkrótce przeskoczona, gdy żar został zdmuchnięty na wschód z pożarów płonących w lasach na zachód od autostrady międzystanowej. Do 4 lipca zamknięto 135 mil I-95 z Jacksonville do Titusville , a modele Wydziału Leśnictwa wskazywały, że kilka pożarów może połączyć się w jeden pożar rozciągający się od Daytona do St. Augustine . Cała populacja hrabstwa Flagler, około 35 000 mieszkańców, otrzymała rozkaz ewakuacji. Pepsi 400 , który zwykle odbywał się na torze Daytona International Speedway w weekend 4 lipca, został przełożony. Tego dnia media, dowiedziawszy się, że strażakom brakuje chust ochronnych na twarz, rozesłały wezwanie o tyle bananów , ile tylko można było dostarczyć, a strażacy zostali zasypani ciężarówkami pełnymi owoców. 5 lipca fala w końcu się odwróciła, gdy wzrosły deszcze i wilgotność. Do połowy lipca, gdy większość pożarów była pod kontrolą, na Florydzie spłonęło ponad 2000 pojedynczych pożarów, niszcząc prawie 500 000 akrów, 150 konstrukcji i 86 pojazdów.
Odpowiedź
Reakcja na pożary była wówczas bezprecedensowa i obejmowała zasoby lokalne, stanowe i federalne oraz aż 10 000 strażaków z całych Stanów Zjednoczonych. Armia , piechota morska i Gwardia Narodowa sprowadziły personel i sprzęt, a uczestniczyło w nich pięć zespołów strażackich . Sikorsky Skycranes , Canadair „Superscooper” z Północnej Karoliny i wiele innych samolotów uczestniczyło bezpośrednio w gaszeniu pożarów. Wydziały Zdrowia Publicznego w kilku hrabstwach otworzyły schroniska dla osób specjalnej troski, podczas gdy Armia Zbawienia i Czerwony Krzyż otworzyły schroniska ogólne. Powiatowe Centra Operacji Kryzysowych były w stanie wysokiej gotowości, koordynując wysiłki strażaków, organów ścigania, zdrowia środowiskowego, urzędników ds. Transportu, specjalistów ds. Komunikacji i krótkofalowców. W pewnym momencie nawet lokalna firma betoniarska zgłosiła się na ochotnika do służby, używając swoich ciężarówek do transportu wody z hydrantu do wysychającego stawu, z którego samoloty zbierały wodę. Cytowano, że gubernator Lawton Chiles powiedział: „Mamy obecnie około połowy krajowych zasobów przeciwpożarowych na Florydzie”.
Następstwa
Straty spowodowane pożarami były rozległe i katastrofalne. Utracono ponad 150 domów i budowli, a Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego wydała raport stwierdzający, że spłonęło ponad 300 milionów dolarów zasobów drzewnych Florydy. 4 lipca New York Times poinformował, że dotychczasowe działania gaśnicze wyniosły 80 milionów dolarów. W następnych latach zmieniło się nastawienie opinii publicznej i rządów do zalecanego spalania , przy czym prawie dziewięćdziesiąt tysięcy zezwoleń rocznie zezwalało właścicielom nieruchomości i agencjom na spalenie ponad dwóch milionów akrów rocznie. Podjęto również starania o zwiększenie obecności hydrantów miejskich w gminach. Żadne ofiary śmiertelne nie zostały bezpośrednio przypisane pożarom, ale załoga jednego z samolotów Sikorsky Skycrane , który brał udział w akcji , zginęła tragicznie 25 mil od miejsca docelowego w drodze do domu, kiedy doszło do awarii mechanicznej.