Zamieszki w Belfaście w listopadzie 2001 r

Wielkie zamieszki społeczne wybuchły w północnym Belfaście w Irlandii Północnej w niedzielę 11 listopada 2001 r. Kłopoty zaczęły się, gdy republikanie starli się z lojalistami podczas nabożeństwa Dnia Pamięci . Do 400 protestantów i katolików brało udział w popołudniowych zamieszkach na North Queen Street.

16-letni protestancki nastolatek, Glen Hugh Branagh z Duncairn Gardens, zginął, gdy bomba rurowa w jego dłoni eksplodowała przedwcześnie. Służba policyjna Irlandii Północnej (PSNI) uważa, że ​​bomba była przeznaczona dla policji prewencji. Lojaliści twierdzili, że został wyrzucony przez republikanów, a on po prostu go wyrzucił, czemu zaprzeczyli Gerry Adams i PSNI z Sinn Féin . Ranny został także nastolatek i mężczyzna złapany w wybuchu. Później okazało się, że Branagh był członkiem Ulster Young Militants , młodzieżowego skrzydła lojalistów Stowarzyszenia Obrony Ulsteru (UDA). Zawieszenie broni UDA uznano za „zakończone” w październiku po innych gwałtownych zamieszkach lub strzelaninach zorganizowanych przez jej członków.

24 oficerów PSNI i dwóch żołnierzy armii brytyjskiej zostało rannych, a osiem pojazdów PSNI spłonęło. 11-letni chłopiec był leczony w szpitalu z powodu urazu nogi, o który obwiniono plastikową pałkę od policji. Policja nazwała zamieszki „najgorszymi od lat”.

Podczas wieczornych zamieszek 14-letnia katoliczka została ranna po trafieniu w brzuch plastikową kulą , z czego dziewięć zostało wystrzelonych przez policję. Katolicy twierdzili, że potrącono także dwóch innych młodych ludzi. Do wczesnych godzin porannych doszło do kilku strzelanin, w tym strzelaniny do czterech młodych ludzi z samochodu na Antrim Road i incydentu ze strzelbą na Eliza Street w centrum Belfastu, chociaż nikt nie został ranny.

Zamieszki powtórzyły się 16 i 17 listopada w okolicach Whitewell i Limestone Road między rywalizującymi nacjonalistami i lojalistami. Wielu cywilów zostało rannych, a wiele bomb benzynowych i pocisków zostało rzuconych, w tym w domy ludzi.

Zobacz też