Zamieszki w Wynwood w 1990 roku

Zamieszki w Wynwood w 1990 roku
Data 3 grudnia 1990
Lokalizacja
Spowodowany funkcjonariusze uniewinnieni od śmierci Leonarda Mercado
Ofiary
Śmierć(e) 0
Urazy 0

Zamieszki w Wynwood miały miejsce w grudniu 1990 roku w Wynwood na Florydzie . Po uniewinnieniu funkcjonariuszy, którzy pobili na śmierć drobnego handlarza narkotyków, Leonarda Mercado, miejscowi wszczęli zamieszki, powodując szkody materialne w wysokości 3 milionów dolarów. Incydent został później nazwany zamieszkami na Mercado .

Wydarzenia

Preludium i iskrzący incydent

Do 1990 roku dzielnica Wynwood w Miami była generalnie zubożała i była domem dla wielu mieszkańców Puerto Rico. Lokalni Portorykańczycy zauważyli, jak niewielka jest reprezentacja Portorykańczyków w Miami. Po zamieszkach Emilio Lopez, prezes Centrum Opieki Zdrowotnej Borinquen w Wynwood, mówił dalej: „Ośmielam się znaleźć w mieście Miami Portorykańczyka na stanowisku władzy” i „Jeśli tak, to jest taki uwikłany w establishment, że nic nie zrobi dla swojego ludu”.

Leonardo Mercado był podejrzanym o drobnego handlarza narkotyków w sąsiedztwie. Funkcjonariusze policji Pablo Camacho, Andy Watson, Tom Trujillo, Charlie Haynes i Nathaniel Veal Jr. (członkowie tajnej jednostki Street Narcotics Departamentu Policji Miami) skonfrontowali się z Mercado. W 1988 roku spotkali Mercado przed jego mieszkaniem z powodu podejrzenia, że ​​groził śmiercią. Funkcjonariusze kazali mu wejść do jego mieszkania, a następnie rzekomo pobili go na śmierć. Funkcjonariusze zostali oskarżeni o jeden zarzut spisku i trzy zarzuty naruszenia praw obywatelskich. 3 grudnia 1990 roku wszyscy funkcjonariusze zostali uniewinnieni.

Zamieszki

krótko po godzinie 18:30 tłum wybuchł przemocą w dzielnicy Wynwood . Wielu uczestników zamieszek było mieszkańcami Portoryko. Jeden z miejscowych, Clemente Montalvo, powiedział The New York Times o zamieszkach: „Chcemy, aby ludzie wiedzieli, że istniejemy. Kubańczycy dostają wszystko; nic nie dostajemy”. Przez około trzy godziny okolica była oblegana przez tłum, dopóki 200 patroli nie przywróciło porządku w okolicy. Wiele samochodów zostało przewróconych, a firmy podpalone, ale nie zgłoszono żadnych poważnych obrażeń ani zgonów.

Zobacz też