2005 Fałszywy alarm ewakuacyjny Connecticut
1 lutego 2005 r. w niektórych częściach Connecticut uruchomiono system alarmowy wzywający do natychmiastowej ewakuacji całego stanu. Aktywacja była błędna. Późniejsze badania wykazały, że mieszkańcy nie ewakuowali się, a najczęstszą reakcją była „zmiana kanału” lub szukanie innego potwierdzenia.
Tło
Emergency Alert System (EAS) to system ostrzegania publicznego w Stanach Zjednoczonych , który umożliwia wyznaczonym organom rządowym zawieszanie i blokowanie naziemnych programów radiowych i telewizyjnych w razie potrzeby w celu wydania pilnych ostrzeżeń dotyczących bezpieczeństwa publicznego. Ostrzeżenie o najwyższym priorytecie, jakie można wydać, to powiadomienie o działaniu nadzwyczajnym (EAN), czasami nazywane „alarmem prezydenckim”. EAN uruchamia serię wydarzeń, które powodują, że wszystkie stacje telewizyjne i radiowe w Stanach Zjednoczonych łączą się w sieć, aby symulować prezydenta Stanów Zjednoczonych lub innego urzędnika federalnego. Powiadomienie o działaniu awaryjnym nigdy nie zostało użyte w odniesieniu do rzeczywistego zdarzenia. Jednak lokalne i stanowe aktywacje EAS rutynowo występują w sytuacjach awaryjnych, takich jak tornada , awarie systemu 911 i inne lokalne, wymagające zdarzenia.
Incydent
O godzinie 14:10 we wtorek 1 lutego 2005 r. W Connecticut nastąpiła aktywacja EAS na poziomie stanu. Na ten dzień zaplanowano zaplanowany, niezapowiedziany test systemu. Jednak zamiast tego system poinformował stacje telewizyjne i radiowe, że trwa ewakuacja państwa. Zarówno Biuro Zarządzania Kryzysowego Connecticut, jak i gubernator Jodi Rell wydali oświadczenia wkrótce po transmisji, potwierdzając, że aktywacja była błędna i nie trwała ewakuacja, chociaż wyjaśnienia zostały wydane dopiero po ponad godzinie od transmisji.
Urzędnicy początkowo obwiniali hakerów za błędną aktywację, chociaż pracownik stanowego Biura Zarządzania Kryzysowego powiedział później, że przypadkowo zarejestrowali nieprawidłowy kod przed testem EAS, co spowodowało wyemitowanie powiadomienia o ewakuacji zamiast wiadomości testowej.
Według doniesień mediów, nadawanie komunikatu rozpoczęło się: „władze cywilne wydały nakaz natychmiastowej ewakuacji całego Connecticut, począwszy od 14:10 do 15:10”.
Reakcja
Pomimo krytycznego charakteru wiadomości, funkcjonariusze policji stanowej Connecticut poinformowali, że nie otrzymali żadnych telefonów od opinii publicznej z pytaniem o jej autentyczność lub okoliczności, które wymagałyby ewakuacji Connecticut. Chociaż podobno lokalna policja otrzymała telefony od członków społeczeństwa, wiadomość „nie wywołała zauważalnego exodusu do Massachusetts, Rhode Island czy Nowego Jorku”.
Badanie przeprowadzone po aktywacji wykazało, że 11 procent mieszkańców stanu otrzymało ostrzeżenie podczas jego emisji. Spośród tych osób 63 procent stwierdziło, że były „trochę lub wcale nie zainteresowane” otrzymaniem go. Najczęstszą reakcją zgłaszaną przez mieszkańców było poszukiwanie potwierdzenia sytuacji alarmowej poprzez zmianę kanałów; inne powszechne reakcje polegały na wyglądaniu na zewnątrz lub konsultowaniu się z sąsiadami, a tylko jeden procent ankietowanych, którzy słyszeli audycję, faktycznie próbował uciec z Connecticut.
Najczęstszymi powodami, dla których ludzie nie stosowali się do poleceń ewakuacji, było to, że w audycji nie opisano żadnego konkretnego zagrożenia, ponieważ nie wspomniano o żadnym konkretnym obszarze poza „całym stanem Connecticut” oraz ponieważ nie było żadnej obserwowalnej aktywności wskazującej na nagły wypadek.