AllMusic nazwał album „oszałamiającym”, pisząc, że „to jest blues w najczystszej postaci, szorstki i postrzępiony, wytarty przez zbyt ciężkie życie i zbyt wiele trudnych przerw”. Zawołać! napisał, że duet „z pewnością wydaje się gotowy do konkurowania z rówieśnikami, takimi jak Black Keys… [oni] faktycznie mają wystarczająco dużo kotletów, aby napisać kilka niezapomnianych piosenek”. The Star Tribune napisał, że „lo-fi, hard punk-bluesowe brzmienie jest surowe, szorstkie i często okrutne, dzięki agresywnej gitarze slide piosenkarza Joe Evansa i minimalistycznej perkusji Brenna Becka”.