Sprawa arabskich rekinów
Sprawa Arab Sharkas to nazwa nadana procesowi wojskowemu dziewięciu mężczyzn w Egipcie w sierpniu 2014 r. Sześciu oskarżonych zostało skazanych na śmierć w październiku i straconych w maju 2015 r.
Według prokuratorów wojskowych rządu egipskiego prezydenta Abdela Fattaha el-Sisiego oskarżeni zabili żołnierzy podczas nalotu wojskowego na wioskę Arab Sharkas w marcu 2014 r. Organizacje praw człowieka stwierdziły, że niektórzy z oskarżonych zostali uwięzieni przed nalotem lub aresztowany w innym miejscu w Egipcie; nie jest jasne, czy ktokolwiek był obecny podczas nalotu. Oskarżeni byli torturowani podczas uwięzienia i odmówili apelacji przed egzekucjami. Sprawa została potępiona przez międzynarodowe organizacje praw człowieka.
Nalot wojskowy na wioskę arabskich Sharków
Prokuratura oskarżyła oskarżonych o zabicie pułkownika i generała brygady podczas strzelaniny w wiosce Qaliubiya w Arab Sharkas w północnym Egipcie w marcu 2014 r. Do strzelaniny doszło podczas rządowego nalotu, w którym zginęło sześciu; prokuratorzy stwierdzili, że zatrzymano ośmiu, którzy nie zginęli.
Według Amnesty International i Human Rights Watch , trzech z sześciu straconych było już uwięzionych przez egipskie siły bezpieczeństwa w tajnym miejscu – Więzieniu Wojskowym Al-Azouly – przed nalotem, w którym podobno zostali schwytani.
Egipscy prokuratorzy wojskowi oskarżyli również oskarżonych o dokonanie strzelaniny w autobusie wojskowym w dzielnicy Amiriya w Kairze w marcu 2014 roku, w wyniku której zginął jeden żołnierz. Prokuratorzy stwierdzili ponadto, że oskarżeni byli odpowiedzialni za późniejszy atak na punkt kontrolny w Kairze, w którym zginęło sześciu żołnierzy.
Proces i egzekucja
Wśród oskarżonych są Mohamed Bakry, Hany Amer, Mohamed Afifi, Abdel Rahman Said, Khaled Farg i Islam Said, którzy byli torturowani w areszcie. Mówi się, że przyznali się do przynależności do Ansar Bait Al-Maqdis, uważanej przez egipski rząd za grupę terrorystyczną. Mówi się, że organizacja nazywa się teraz Welayet Sinai i ma powiązania z ISIS. Jeden z oskarżonych, Said, był uczniem szkoły średniej.
Sądy wojskowe stanęły przed pozwem o wstrzymanie wykonywania wyroków śmierci, ale odroczyły rozprawę do dwóch dni po wykonaniu egzekucji. Adwokaci reprezentujący oskarżonych nie zostali poinformowani o zbliżającej się egzekucji.
Jeden z prawników, Ahmed Helmy, powiedział, że egzekucje miały pokazać, że rząd el-Sisiego był zdolny i chętny do przeprowadzania egzekucji po skazaniu byłego prezydenta Morsiego.
Dwóch oskarżonych skazano na dożywocie, a jednego na karę śmierci zaocznie.
Egipska i międzynarodowa reakcja
Organizacje zajmujące się prawami człowieka, w tym Amnesty International, wezwały Egipt, aby nie przeprowadzał egzekucji i nazwały egzekucje „nowym skandalicznym dołem”, w którym cywile byli sądzeni przez sądy wojskowe. Human Rights Monitor z siedzibą w Londynie stwierdził, że sąd „zignorował wszelkie dowody, które mogłyby umożliwić uniewinnienie oskarżonych”, wezwał tylko jednego świadka (funkcjonariusza bezpieczeństwa rządu egipskiego) i zastosował tortury w celu wydobycia zeznań.
Egipska Partia Wolności i Sprawiedliwości, rozwiązana przez rząd el-Sisiego, nazwała egzekucje zbrodnią.
Egipska Rada Rewolucyjna, organizacja sprzeciwiająca się prezydentowi el-Sisiemu, stwierdziła w odpowiedzi na egzekucje, że rząd el-Sisiego wykonuje egzekucje na „niewinnych Egipcjanach za polityczne wyniki”. Lider organizacji, dr Maha Azzam, stwierdził, że „reżim egipski musi być bezpośrednio odpowiedzialny za egzekucje obywateli bez należytego procesu”; potępiła zachodnie rządy za wspieranie egzekucji.
World Socialist stwierdziła, że proces i egzekucje w sprawie arabskich Sharków były podobne do tych zastosowanych przeciwko Morsiemu i Bractwu Muzułmańskiemu, i potępiła dalsze amerykańskie wsparcie finansowe dla egipskiej armii.