Armando Rodríguez (dziennikarz)
Armando Rodríguez | |
---|---|
José Armando Rodríguez Carreón | |
Urodzić się | 18 czerwca 1968 |
Zmarł | 13 listopada 2008 r Ciudad Juárez, Chihuahua, Meksyk
|
Przyczyną śmierci | Morderstwo przy użyciu broni palnej |
Inne nazwy | „El czekolada” |
Obywatelstwo | meksykański |
Zawód | Dziennikarz (przestępczość) |
lata aktywności | 14 |
Pracodawca | El Diario de Ciudad Juárez |
Znany z | jego doniesienia o morderstwach Juárez i zwrócenie międzynarodowej uwagi na przemoc w mieście |
Współmałżonek | Blanca Martinez |
Dzieci | Ximena Rodríguez i syn |
Armando Rodríguez , urodzony jako José Armando Rodríguez Carreón, znany również jako „El Choco” (1968? - 13 listopada 2008), był meksykańskim dziennikarzem, który relacjonował przestępstwa dla El Diario de Juárez w Ciudad Juárez , Chihuahua , Meksyk i został zamordowany w jego rezydencji. Był znany ze swojego dziennikarstwa śledczego i relacjonowania przestępstw, w tym morderstw Juáreza, a jego śmierć została potwierdzona przez Radę Reporterów Śledczych i Redaktorów w oficjalnym oświadczeniu potępiającym jego morderstwo.
Życie osobiste
Rodríguez mieszkał w Juarez ze swoją żoną Blancą Martínez i dziećmi, w tym córką Ximeną Rodriguez, która była świadkiem zabójstwa jej ojca, oraz synem. Jego żona jest również dziennikarką, a poznali się, gdy oboje pracowali w lokalnej stacji telewizyjnej.
Kariera
Rodríguez pracował jako dziennikarz kryminalny przez 14 lat i był pracownikiem El Diario , gazety codziennej w Juarez. Opisał wiele historii o meksykańskiej wojnie narkotykowej i innych aktach przemocy związanych z gangami w swoim mieście. Pracował także w telewizji iw prasie.
Śmierć
Rodríguez był w samochodzie służbowym w swojej rezydencji około godziny 8 rano w dniu 13 listopada 2008 r. I rozgrzewał swój samochód przed odwiezieniem córki i syna do szkoły, kiedy został postrzelony od ośmiu do dziesięciu razy z bliskiej odległości z broni kalibru 9 mm. Chociaż jego córka Ximena była w pojeździe i była świadkiem morderstwa ojca, nie doznała obrażeń. W tym czasie w domu był jeszcze jego syn.
Kontekst
Jedna z ostatnich historii Rodrígueza łączyła siostrzeńca prokurator Patricii González z przestępczością zorganizowaną. Jednak już wcześniej otrzymywał groźby i zgłosił je swojemu pracodawcy oraz organizacji zajmującej się prawami prasy. Przez dwa miesiące był przydzielony przez El Diario do osłaniania El Paso w Teksasie , aby go chronić. Rodríguez powiedział Komitetowi Ochrony Dziennikarzy (CPJ), że otrzymywał groźby w wiadomościach tekstowych na krótko przed śmiercią, a nawet oferowano mu ochronę policyjną.
„Ryzyko tutaj jest wysokie i rośnie, a dziennikarze są łatwym celem, ale nie mogę żyć w moim domu jak więzień. Odmawiam życia w strachu” – Rodríguez w swoim raporcie dla CPJ
Prokurator Generalny Republiki na szczeblu federalnym powołał specjalnego śledczego do swojej sprawy. Jednak śledczy w tej sprawie został zabity w lipcu 2009 roku, a następny wyznaczony śledczy w tej samej sprawie również został zabity wkrótce potem.
W 2010 roku prezydent Meksyku Felipe Calderón Hinojosa ogłosił postępy w sprawie, ponieważ śledczy federalni przyznali się do winy mężczyzny, który był rzekomym kierowcą bandyty, i dokonano aresztowania, ale El Diario opublikował historię o tym, jak zeznanie zostało wydobyte przez torturować. Ponadto gazeta podała, że dwa lata po morderstwie nie dokonano żadnego aresztowania. Kolejną ofiarą gazety był fotoreporter Luis Carlos Santiago Orozco , który zginął 16 września 2010 roku.
Uderzenie
W czasie morderstwa Rodrígueza przemoc w Meksyku rozprzestrzeniała się w wielu sektorach, a groźby pod adresem nauczycieli i prasy stawały się coraz bardziej powszechne. Mimo że prezydent Calderón prowadził wojnę z kartelami narkotykowymi , przemoc na ulicach Ciudad Juárez iw całym Meksyku trwała nadal. Ponad 28 000 osób zginęło w latach 2006-2010 w wyniku przemocy związanej z kartelami. Calderón powiedział, że przemoc ze strony karteli pokazuje, że stają się one zdesperowane.
W rezultacie wiele meksykańskich gazet i dziennikarzy zostało zastraszonych, aby nie informowali o przestępczości, korupcji i przemocy karteli narkotykowych, a niektórzy wybrali wygnanie. Jorge Luis Aguirre jechał do domu od Rodrígueza, kiedy otrzymał telefon z pogróżkami, który powiedział mu, że będzie następny i wybrał wygnanie w Stanach Zjednoczonych. Inny dziennikarz tej gazety, Emilio Gutiérrez, również wybrał zesłanie za granicę. Kolega Rodrígueza, Luz Sosa, napisał historię o jego morderstwie dla El Diario , a BBC stworzyło film dokumentalny o jej ciągłych wysiłkach na rzecz informowania o przestępstwach w Juárez.
Reakcje
Jesús Meza, prezes lokalnego Stowarzyszenia Dziennikarzy w Ciudad Juarez, powiedział: „Był wybitnym dziennikarzem. Był znany. Został więc zabity jako symbol. Został zabity, by wywołać panikę i paranoję. To jest technika terroryzmu Chcą, żeby wszyscy się bali, bo to zdestabilizuje społeczeństwo”.
Koïchiro Matsuura, dyrektor generalny UNESCO , powiedział: „Potępiam zabójstwo Armando Rodrígueza. Zabójstwo z zimną krwią doświadczonego reportera kryminalnego Armando Rodrígueza podkreśla od dawna uznawany związek między wolnością słowa a rządami prawa. Bezlitosna kampania przestępcza przeciwko mediom w Meksyku należy położyć kres. Ufam, że władze nie będą szczędzić wysiłków w śledztwie w sprawie zabójstwa Armando Rodrígueza i postawią winnych przed wymiarem sprawiedliwości”.
Senator Shapleigh, który jako senator stanowy w Teksasie reprezentuje El Paso w Teksasie, które jest siostrzanym miastem Ciudad Juárez, powiedział: „Jego morderstwo jest brutalnym przypomnieniem narastającej przemocy, która ogarnęła nasze siostrzane miasto, oraz wielkiej odwagi, jaką potrzebuje członków mediów, takich jak Rodriguez, do relacjonowania tej eskalacji wojny”.
Rzecznik Komitetu Ochrony Dziennikarzy, Carlos Lauria, powiedział: „Meksyk musi przerwać cykl bezkarności w przestępstwach przeciwko dziennikarzom”.