Atak Freddy's Fashion Mart

Atak Freddy's Fashion Mart
Część masowych strzelanin w Stanach Zjednoczonych
Lokalizacja
272 West 125th Street Harlem , Manhattan , Nowy Jork , Nowy Jork , Stany Zjednoczone
Współrzędne Współrzędne :
Data 8 grudnia 1995
Cel Sklep z modą Freddy'ego
Typ ataku
Masowe strzelaniny , branie zakładników , podpalenia , morderstwa-samobójstwa
Bronie
Zgony 8 (w tym sprawca)
Ranny 4
Sprawca Rolanda Jamesa Smitha Jr.

8 grudnia 1995 roku osiem osób, w tym napastnik, zginęło, gdy bandyta schwytał zakładników w Freddy's Fashion Mart w Harlemie w Nowym Jorku i podpalił budynek.

Tło

W 1995 roku czarny Kościół Zielonoświątkowy, United House of Prayer, który był właścicielem nieruchomości handlowej przy 125th Street naprzeciwko Apollo Theatre, poprosił Freda Harariego, żydowskiego najemcę, który prowadził Freddie's Fashion Mart, o eksmisję jego wieloletniego podnajemcy, sklepu muzycznego o nazwie Record Shack należący do czarnoskórego południowoafrykańskiego Sikhulu Shange. Afroamerykański aktywista Al Sharpton przez kilka tygodni prowadził protesty przed sklepem w Harlemie zarówno przeciwko planowanej eksmisji The Record Shack, jak i temu, że Freddie's nie zatrudniał żadnych czarnych pracowników. Sharpton powiedział tłumowi protestujących: „Nie będziemy stać z boku i pozwolić im przenieść tego brata, aby jakiś biały intruz mógł rozwinąć swój biznes”.

Atak

8 grudnia 1995 roku Roland James Smith Jr., który mógł uczestniczyć w poprzednich protestach przed sklepem, wszedł do Harari's z rewolwerem kalibru 38 i pojemnikiem z łatwopalną cieczą. Kazał klientom wyjść, a następnie podpalił sklep, rozpryskując wokół przyspieszacza - ustawiając się w pobliżu jedynego wyjścia. Smith strzelił do dwóch policjantów przybywających na miejsce zdarzenia i zastrzelił czterech klientów, gdy uciekali przed ogniem. Minęły dwie godziny, zanim strażacy mogli wejść do spalonego budynku i odkryć, że siedmiu pracowników sklepu zmarło w wyniku wdychania dymu, a bandyta śmiertelnie się zastrzelił. Funkcjonariusze straży pożarnej odkryli, że zraszacz sklepu został wyłączony, co stanowiło naruszenie lokalnych przepisów przeciwpożarowych. Jedyna droga ewakuacyjna została zamurowana (w tamtym czasie nie było to naruszenie, o ile zapewniono działającą instalację tryskaczową), więc jedyne wyjście dla uwięzionych oznaczało ominięcie bandyty. Trzy ofiary znaleziono w zapleczu na poziomie ulicy, a cztery w szczelnej piwnicy.

Następstwa

Sharpton następnie powiedział, że sprawca był otwartym krytykiem siebie i swojej taktyki bez użycia przemocy. W 2002 roku Sharpton wyraził ubolewanie z powodu uczynienia uwagi rasistowskiej „białym intruzem”, ale zaprzeczył odpowiedzialności za podżeganie lub prowokowanie przemocy.