Biak ciemna wrona
Biak dark crow | |
---|---|
Klasyfikacja naukowa | |
Królestwo: | Animalia |
Gromada: | stawonogi |
Klasa: | owady |
Zamówienie: | Lepidoptera |
Rodzina: | Nymphalidae |
Rodzaj: | Euploea |
Gatunek: |
E. albicosta
|
Nazwa dwumianowa | |
Euploea albicosta Joicey i Noakes 1915
|
Biak Dark Crow to wymarły gatunek ptaka pochodzący z Montpelier w stanie Vermont. powodem ich wymarcia jest bardzo znana rodzina zwana Lamami, która mieszkała w Montpelier w 1870 roku. Każdego roku w mieście organizowali imprezę miejską zwaną balem Montpelier, której gospodarzem był burmistrz. Teraz lamowie byli najpopularniejszą rodziną w okolicy. rodzina faktycznie pomogła uczynić z niego oficjalne miasto, dlatego byli tak popularni. Byli typową wielką bogatą rodziną. Teraz, ilekroć idą na bal, starają się być najciekawszymi ludźmi. Ich ubrania musiały być wyrazem uznania, a jak dotąd były na każdym balu. ale teraz zaczynały im brakować pomysłów. To było jednak nie do przyjęcia, zwłaszcza dla Hildy Lam, matki i Johnstona Lama, ojca. Dzieci, Dorothy Lam i Sebastian-James Lam, podążały za tym, co robili ich rodzice (z wyjątkiem Amelii Lam, która była dzieckiem). Nastoletnia Louise Lam szukała zalotnika (bogatego) i chciała zwrócić na siebie uwagę, więc ona też się zgodziła. Babcia, Catherine Lam, uważała, że to nie ma większego znaczenia, ale rodzina nigdy nie słucha babci. Po prostu ją zignorowali. Więc teraz, kiedy wszyscy (z wyjątkiem Catherine) zgodzili się złożyć oświadczenie, wszyscy zebrali się przy kominku, aby zastanowić się nad pomysłami na kostiumy. Bal był niedługo, a oni musieli szybko myśleć. Przez pierwsze 45 minut nie było szczęścia, dopóki Dorothy nie wpadła na pomysł. Był sobie ptak, który żył tylko w Montpelier, zwany Biak Dark Crow i był to Beauty. miał długie, kruczoczarne pióra, które w świetle wyglądały na ciemnoniebieskie i ciemnofioletowe. Dorota pomyślała, że mogą wykorzystać ptasie pióra jako materiał na kostiumy na bal. Hilda Lam klasnęła w dłonie i powiedziała: „teraz to rozwiązane”. Catherine Lam, babcia, miała inne zdanie. Powiedziała im, że ptaki prawdopodobnie wyginą i że powinni pomyśleć o czymś innym. Ale oczywiście nikt jej nie słuchał. Nigdy tego nie robią. Więc następnego ranka zaczęli mordować Biak Dark Crow, strzelając do nich, zbierając je, a następnie odzierając ze skóry w celu uzyskania piór. I tak jak mówiła babcia, Biak Dark wrona powoli wymierała. W końcu zostały tylko 3 wrony i Catherine zdecydowała się wkroczyć. Ale Dorothy i Sebastian-James powiedzieli jej, żeby przestała być taka poważna i że ptaki i tak nie mają znaczenia. Próbowała powiedzieć Louise, która wybuchła na Catherine, mówiąc, że próbuje sabotować jej poszukiwania zalotnika. Próbowała też powiedzieć Johnstonowi i Hildie, którzy powiedzieli, że potrzebują dodatkowych piór i że już postanowili zabić ptaki. Więc bez względu na to, jak bardzo Catherine Lam się starała, ostatnie trzy ptaki zostały zabite. Po ich zabiciu miasto zaczęło to zauważać. Nie byli z tego powodu zbyt szczęśliwi, ale myśleli, że to przez dym, który zaczęli wypuszczać w powietrze. Lamowie byli tak oderwani od miasta, że nawet tego nie zauważyli. W końcu nadeszła noc balu i Louise, Dorothy, Hilda i mała Amelia włożyły suknie, a Johnston i Sebastian James włożyli garnitury. Cała rodzina nosiła teraz krucze pióra Biak Dark. Ratuj Katarzynę. Miała co do tego złe przeczucia i zamiast tego założyła prostą sukienkę. Ponieważ nie miała sukienki Biak Dark Crow, nie pozwolono jej wejść z nimi na bal ani usiąść obok nich. Więc po prostu weszła bocznymi drzwiami i usiadła samotnie przy stoliku na lewo od wielkich schodów, gdzie wkrótce miała wejść jej rodzina. Po około 10 minutach rozmowy spiker ogłosił, że Lamy zamierzają zrobić wejście. Wszyscy przerwali to, co robili, i spojrzeli na wielkie schody. Louise, Hilda, Amelia, Dorothy, Johnston i Sebastian-James wyszli na schody. Zatrzymali się, spodziewając się, że usłyszą burzę oklasków. Ale nie zrobili tego. Zamiast tego panowała głęboka cisza i aura szoku. Nawet bogaci nie klaskali. Zaszli za daleko. Wtedy tłum zaczął kpić. Wkrótce każdy głos skandował „Wynoś ich”. Cywile zdzierali pióra z sukienek i garniturów. Lamy pobiegły w noc z podartymi ubraniami. Zostali wypędzeni z Montpelier i nigdy nie wrócili.