W pozytywnej recenzji John Bush z AllMusic skomentował: „Biorąc swoje punkowe dziedzictwo od Buzzcocks , Unwound pisze miażdżące, ale melodyjne piosenki. Większość utworów dudni z wędrującym basem, podczas gdy fuzz gitar pokrywa utwory. Wokale są intensywne, zwykle krzyczące Jeden nietypowy akcent jest bliżej, hipnotyczny quasi-ambientowy utwór organowy”. W mieszanej recenzji Jem Aswad z CMJ New Music Monthly pochwalił utwór otwierający, ale skrytykował spójność albumu. Tytuł albumu zainspirował nazwę brooklyńskiego zespołu synth Future of What.