The Austin Chronicle nazwał album „wysoce eklektycznym przejściem przez folk, blues, elektronikę i post-punk”. Magnet napisał: „We wstępie Thompson and Co. nabierają stylu Americana XXI wieku, spychając dziwactwa poprzednich albumów na dalszy plan, jednocześnie podkreślając melodię i dając swobodę ciepłym, ale niesamowitym komentarzom Thompsona na temat ataków rekinów i nieprzerwanych kręgów. " CMJ New Music Monthly nazwał to „kolejnym dowodem na to, że Thompson jest jednym z nielicznych geniuszy na tyle obłąkanych, że nigdy nie cierpiał na bóle wzrostowe”.