W recenzji z 5 stycznia 1991 roku Paul Elliott z Sounds nazwał tę piosenkę „nieubłaganym, olimpijskim hałasem blisko dziewięciu minut szkieletowego metalowego riffowania, oszronionego klawiszami, Eldritch bełkoczący o wszystkim io niczym” i wyraził opinię, że „nie zabrzmi "w programach radiowych Dave'a Lee Travisa . Wersja koncertowa „ Knockin' on Heaven's Door ” została opisana jako „ciężka, ale nie bardziej niż Guns N' Roses ”.