GT200

GT200 to fałszywy „ zdalny wykrywacz substancji ”, który według producenta, firmy Global Technical Ltd z siedzibą w Wielkiej Brytanii, jest w stanie wykrywać na odległość różne substancje, w tym materiały wybuchowe i narkotyki . GT200 został sprzedany do wielu krajów za cenę do 22 000 funtów za sztukę, ale urządzenie zostało opisane jako niewiele więcej niż „różki”, które nie mają żadnego naukowego wyjaśnienia, dlaczego powinny działać. Po tym, jak podobny ADE 651 został ujawniony jako oszustwo, rząd Wielkiej Brytanii zakazał eksportu takich urządzeń do Iraku i Afganistanu w styczniu 2010 r. I ostrzegł zagraniczne rządy, że GT200 i ADE 651 są „całkowicie nieskuteczne” w wykrywaniu bomb i materiałów wybuchowych. Właściciel Global Technical, Gary Bolton, został skazany 26 lipca 2013 r. Pod dwoma zarzutami oszustwa związanego ze sprzedażą i produkcją GT200 i skazany na siedem lat więzienia.

Opis i tło

GT200 składa się z trzech głównych elementów — obrotowej anteny zamontowanej za pomocą zawiasu na plastikowym uchwycie, do którego można włożyć „karty czujników”. Nie wymaga baterii ani innego źródła zasilania i mówi się, że jest zasilany wyłącznie elektrycznością statyczną użytkownika. Urządzenie staje się aktywne, gdy operator zaczyna się poruszać i wykrywa różne substancje za pomocą „magnesu DIA/PARA”. Jest produkowany przez Global Technical Ltd z Ashford, Kent . Firma (numer rejestracyjny 03300333) została założona jako prywatna spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w dniu 9 stycznia 1997 r., a jej dyrektorem został Gary Bolton. Szereg zagranicznych partnerów, w tym Segtec, Napco, Nikunj Eximp Enterprises, Electronic K9 Singapore, Aviasatcom i Concord Consulting, dystrybuuje swoje produkty odpowiednio w Ameryce Środkowej, na Bliskim Wschodzie, w Indiach, Azji Południowo-Wschodniej i Tajlandii. Global Technical miał również siostrzaną firmę, Global Technical Training Services Ltd (spółka zarejestrowana pod numerem 03793910), która została założona 23 czerwca 1999 r., Ale obecnie została rozwiązana.

Materiały promocyjne wydane na temat GT200 twierdzą, że może on wykrywać szeroką gamę przedmiotów, w tym amunicję, materiały wybuchowe, narkotyki, złoto, kość słoniową, walutę, tytoń i „ciała ludzkie” z odległości do 700 metrów (2300 stóp) na powierzchni, głębokości do 60 m (200 stóp) pod ziemią lub poniżej 800 m (2600 stóp) wody, a nawet z samolotu na wysokości do 13 000 stóp (4000 m). Mówi się, że „karta czujnika substancji” włożona do urządzenia tworzy „pole przyciągające” wykorzystujące „magnes dia/para” między urządzeniem a substancją, która ma być wykryta. Uważa się, że pole powoduje, że antena GT200 namierza sygnał, wskazując kierunek, w którym można zlokalizować substancję. Zgodnie z materiałami promocyjnymi, jeśli urządzenie jest używane prawidłowo, „może wykrywać substancje przez ściany (nawet ołowiane i metalowe), wodę (świeżą i soloną), świeżą i mrożoną żywność (ryby, owoców, herbaty, kawy, lodu), termosów, pojemników, benzyny i oleju napędowego, a nawet zakopanych w ziemi” i może wykrywać narkotyki do dwóch tygodni po ich spożyciu przez osobę docelową.

Według tajlandzkiej gazety The Nation , GT200 to „tylko nowa nazwa” poprzedniego produktu Global Technical, programowalnego systemu wykrywania substancji MOLE. Działał w taki sam sposób jak GT200, wykorzystując wahliwą antenę do wskazywania materiału docelowego wskazanego za pomocą „programowalnych kart” włożonych do czytnika. MOLE został przetestowany w Stanach Zjednoczonych w 2002 roku przez Sandia National Laboratories , ale stwierdzono, że nie działa lepiej niż przypadkowy przypadek. Według raportu Sandii, MOLE wydaje się być „fizycznie prawie identyczny” z produktem, który Sandia zbadała w październiku 1995 r., zwanym Quadro Tracker , który był sprzedawany przez firmę z Południowej Karoliny , ale został zakazany w 1996 r., a jego twórcy zostali oskarżeni o oszustwo.

Telewizyjne śledztwo BBC Newsnight w sprawie GT200 w styczniu 2010 roku wykazało, że „karta czujnikowa” składała się tylko z dwóch kartek, pomiędzy którymi była umieszczona kartka papieru, biała z jednej strony i czarna z drugiej, która została odcięta od większy arkusz nożem lub nożyczkami. Nie zawierał żadnych elementów elektronicznych. Kiedy rozebrano obudowę urządzenia, okazało się, że nie zawiera ona żadnych elementów elektronicznych. Ekspert od materiałów wybuchowych, Sidney Alford, powiedział Newsnight: „Mówiąc jako profesjonalista, powiedziałbym, że to pusta plastikowa walizka”. Gary Bolton z Global Technical powiedział, że brak jakichkolwiek części elektronicznych „nie oznacza, że ​​nie działa zgodnie ze specyfikacją”.

Jednostka GT200 została zbadana na tajlandzkim kanale Nation Channel w wywiadzie z podpułkownikiem Somchai Chalermsuksanem z Tajskiego Centralnego Instytutu Nauk Sądowych. Gospodarz skomentował, że „nie ma tu baterii ani sposobu jej zasilania”, a dolna połowa urządzenia była całkowicie pusta. Zapytany, czy coś było w uszczelnionej górnej połowie urządzenia, podpułkownik Somchai powiedział: „Nic nie ma. Kiedyś był wypadek i urządzenie się rozpadło. W środku nic nie było”. Gospodarz podsumował: „Więc to tylko dwa kawałki plastiku połączone razem”.

Zakaz eksportu, dochodzenie policyjne i zarzuty karne

W następstwie kontrowersji wokół podobnego urządzenia, ADE 651 , rząd Wielkiej Brytanii wydał rozporządzenie na mocy Ustawy o kontroli eksportu z 2002 r., która weszła w życie 27 stycznia 2010 r., zakazując eksportu do Iraku i Afganistanu sprzętu „zasilanego elektrostatycznie” do wykrywania „materiały wybuchowe” na tej podstawie, że taki sprzęt „może wyrządzić szkodę Wielkiej Brytanii i innym przyjaznym siłom”. Zakaz eksportu obejmuje wszystkie tego typu urządzenia, w tym GT200.

Funkcjonariusze z City of London Police Overseas Anti-Corruption Unit dokonali następnie nalotu na biura Global Technical i dwóch innych producentów podobnych „wykrywaczy bomb”. Zajęto dużą ilość gotówki oraz kilkaset urządzeń i ich części składowych. Policja poinformowała, że ​​prowadzi dochodzenie w sprawie podejrzenia oszustwa poprzez składanie fałszywych zeznań, a także bada, czy wręczono łapówki w celu zabezpieczenia kontraktów na dostawę urządzeń.

W dniu 27 lutego 2011 r. Rząd brytyjski powiedział BBC Newsnight, że pomógł Global Technical w sprzedaży GT200 na całym świecie w latach 2001–2004. Zespoły sprzedaży Royal Engineers zademonstrowały urządzenia na targach broni, a brytyjski Departament Handlu i Przemysłu pomógł dwóm firmom sprzedać GT200 i podobne produkty w Meksyku i na Filipinach. W dniu 12 lipca 2012 r. Andrew Penhale, zastępca szefa ds. Oszustw Prokuratury Koronnej , zezwolił na postawienie zarzutów sześciu osobom, w tym Gary'emu Boltonowi, za produkcję, promocję i sprzedaż szeregu fałszywych urządzeń do wykrywania substancji. Bolton został formalnie oskarżony w City of London Magistrates 'Court w dniu 19 lipca o jedno oszustwo polegające na fałszywym oświadczeniu i jedno oskarżenie o wykonanie lub dostarczenie przedmiotu do wykorzystania w oszustwie w okresie od stycznia do lipca 2012 r. I nie przyznał się do obu zarzutów. Bolton został skazany 26 lipca 2013 r. W The Old Bailey i zwolniony za kaucją w oczekiwaniu na wyrok. Bolton został następnie skazany na 7 lat więzienia w dniu 20 sierpnia 2013 r. Boltonowi nakazano również zapłacenie ponad 1,25 miliona funtów, aby zapobiec siedmiu dodatkowym latom pozbawienia wolności. Bolton podobno zarobił 45 milionów funtów na sprzedaży fałszywych urządzeń.

Użytkownicy

Tajlandia

GT200 był szeroko stosowany w Tajlandii . Podobno od 2004 roku tajskie organy publiczne zamówiły ponad 800 jednostek GT200; obejmują one zakup 535 jednostek przez Królewską Armię Tajlandii do walki z rebelią w południowej Tajlandii i kolejne 222 jednostki do użytku na innych obszarach, zakup przez Królewską Tajlandzką Policję 50 jednostek do użytku w regionie policyjnym 4 ( Khon Kaen ), 6 jednostki nabyte przez Centralny Instytut Nauk Sądowych i taką samą liczbę nabytą przez Departament Celny, zakup 4 jednostek przez Królewskie Tajskie Siły Powietrzne oraz pojedynczą jednostkę nabytą przez policję Chai Nat . Podobne urządzenie — Alpha 6 firmy Comstrac — wykorzystuje do wykrywania narkotyków inne służby, takie jak Biuro Straży Granicznej Policji czy Urząd Kontroli Narkotyków . Według Bangkok Post , pierwszym, który zakupił GT200 były Królewskie Tajskie Siły Powietrzne w 2006 roku do celów wykrywania materiałów wybuchowych i narkotyków na lotniskach; następną była Królewska Armia Tajska . Według generała porucznika Daopong Rattansuwan, zastępcy szefa sztabu Królewskiej Armii Tajlandii, każdy GT200 zakupiony przez armię kosztował 900 000 bahtów (17 000 GBP / 27 000 USD), wzrastając do 1,2 miliona bahtów (22 000 GBP / 36 000 USD), jeśli 21 ” karty czujników” zostały dołączone do niego. W sumie tajlandzki rząd i siły bezpieczeństwa wydały na urządzenia od 800 do 900 milionów bahtów (21 milionów dolarów). Dane zaktualizowane w 2016 roku mówią, że rząd Tajlandii wydał 1,4 miliarda bahtów na zakup 1358 urządzeń w latach 2006-2010. Nawet po tym, jak skuteczność urządzenia została obalona przez tajlandzkich i zagranicznych naukowców, premier Prayut Chan-o-cha , następnie armia szef, oświadczył: „Potwierdzam, że urządzenie jest nadal skuteczne”. The Bangkok Post skomentował, że „Sprawa GT200 była wyjątkowym skandalem, ponieważ urządzenia… zdawały się oszukiwać tylko osoby ściśle związane z ich sprzedażą i zakupem”.

W sumie 14 agencji rządowych zostało oszukanych w celu zakupu GT200: Centralny Instytut Nauk Sądowych; Departament Uzbrojenia Królewskiej Armii Tajlandii; Departament Celny; Wydział Administracji Wojewódzkiej; Departament Royal Thai Aide-De-Camp; Policja prowincji Sing Buri i Chai Nat; Administracja prowincji Songkhla; Centrum Bezpieczeństwa Królewskiej Marynarki Wojennej Tajlandii; oraz pięć prowincji: Phitsanulok, Phetchaburi, Phuket, Yala i Sukhothai.

Szef Ava Satcom Ltd., tajskiej firmy, która w 2008 roku sprzedała osiem urządzeń GT200 Royal Thai Aide-De-Camp Department, został we wrześniu 2018 roku skazany na dziewięć lat więzienia i ukarany grzywną w wysokości 18 000 bahtów. Zakup kosztował rząd ponad dziewięć milionów bahtów. Tydzień wcześniej sąd skazał go na 10 lat więzienia za sprzedaż armii urządzeń GT200 za 600 milionów bahtów. Orzeczenia będą się odwoływać na podstawie tego, że GT200 zostały sprowadzone na rozkaz wojska. Obrona twierdzi, że oficerowie armii zwrócili się do Ava Satcom z instrukcjami i szczegółowymi specyfikacjami dotyczącymi zakupu, importu i odsprzedaży armii 535 GT200. Zaangażowani wojskowi nigdy nie zostali potępieni za ich oczywistą łatwowierność i możliwe wykroczenia.

Meksyk

Urządzenie było szeroko stosowane w Meksyku, gdzie żartobliwie nazywano je „Diabelskim Ouija ” (hiszp. La Ouija del diablo), gdyż siły bezpieczeństwa bezskutecznie wykorzystywały je w próbach zwalczania handlarzy narkotyków i poszukiwania materiałów wybuchowych.

Rząd meksykański wydał ponad 340 milionów pesos (27 milionów dolarów) na zakup GT200 po 286 000 pesos (22 000 dolarów) za sztukę. Według rządu Guanajuato , rząd federalny kupił ponad 700 GT200. Rządy stanowe również kupiły własne GT200; urządzenie jest używane przez policję w meksykańskich stanach Tabasco , Sonora , Sinaloa , Durango , Michoacán i Baja California . Meksykańskie wojsko również wykorzystuje GT200. W 2008 roku Sekretariat Obrony Narodowej zakupił 300 GT200 do użytku w całym kraju, w tym w 133 strategicznych lokalizacjach. Pod koniec 2009 roku liczba ta wzrosła do 521 GT200, które zostały rozmieszczone w 11 strategicznych punktach kontrolnych i 284 regionalnych stacjach kontrolnych w całym kraju. W targanym przemocą mieście Ciudad Juárez gazeta Excélsior donosiła, że ​​„oddziały wojskowe przemierzają ulice i chodzą od domu do domu, używając detektora molekularnego znanego jako GT200”, aby znaleźć broń, narkotyki i pieniądze. Personel więzienny w Juárez i jego stanie macierzystym, Chihuahua , został wyposażony w GT200 do wykrywania tuneli ewakuacyjnych wykopanych przez więźniów.

państwa afrykańskie

Urządzenie służy do wykrywania przemycanej kości słoniowej w środkowoafrykańskich stanach Zambii , Ugandzie, Kenii , Tanzanii i Republice Konga . Grupa Zadaniowa ds. Porozumienia z Lusaki (LATF) i Program Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska kupiły w 2005 r. 15 GT200 po cenie 5000 USD każdy i rozesłały je do pięciu państw członkowskich LATF. W Ugandzie GT200 zainstalowano na międzynarodowym lotnisku Entebbe , przejściach granicznych i wewnętrznych punktach kontrolnych. W raporcie przedłożonym przez Kenię CITES w 2006 r. stwierdzono, że „trzech pracowników z Tanzanii zostało przeszkolonych w zakresie korzystania z wykrywacza kości słoniowej GT 200 do celów egzekwowania prawa przeciwko nielegalnemu handlowi produktami z kości słoniowej w kraju. Cztery (4) Wykrywacze kości słoniowej są obecnie na miejscu i są wykorzystywane do działań organów ścigania, zwłaszcza w punktach wejścia i wyjścia”.

Gdzie indziej

GT200 został zademonstrowany w Indiach dla organizacji, w tym Centralnej Rezerwy Policyjnej, Indyjsko-Tybetańskiej Straży Granicznej, Gwardii Narodowej, Biura Kontroli Narkotyków i Biura Bezpieczeństwa Lotnictwa Cywilnego i został zamówiony przez służby celne w Dubaju w 2009 roku. Hotele w Manili w Filipiny używają go do wykrywania bomb . Jest również używany w Libanie , Jordanii i Chinach.

Kontrowersje wokół używania

Tajlandia

Skuteczność GT200 była przedmiotem kontrowersji w Tajlandii, gdzie zgłoszono, że urządzenie było zamieszane w kilka zgonów, kiedy nie udało się wykryć improwizowanych urządzeń wybuchowych, które zdetonowały, zabijając cywilów i personel sił bezpieczeństwa.

Trzech członków jednostki policji patrolu granicznego zginęło 7 listopada 2008 r. W dystrykcie Panare, kiedy GT200, którego używali, nie wykrył bomby podłożonej na drodze. W dystrykcie Mueang Yala w prowincji Yala siły bezpieczeństwa użyły GT200 do zbadania miejsca zabójstwa dwóch urzędników, ale nie były w stanie wykryć następnej bomby-pułapki, która eksplodowała tuż po ogłoszeniu, że obszar jest wolny od bomby.

Wiele osób zginęło i zostało rannych w dwóch atakach bombowych w październiku 2009 roku, w których GT200 był używany przez siły bezpieczeństwa. W dniu 6 października 2009 r. Samochód-pułapka eksplodowała naprzeciwko hotelu Merlin w Su-ngai Kolok , zabijając jedną osobę i raniąc 20, po tym, jak został „zeskanowany” za pomocą GT200 i uznany za wolny od materiałów wybuchowych. Bomba motocyklowa eksplodowała 19 października w Yala, raniąc kolejnych 26 osób, ponownie po tym, jak skanowanie za pomocą GT200 dało negatywne wyniki na obecność materiałów wybuchowych.

Zgłaszano również fałszywe alarmy, a cywile byli aresztowani po tym, jak GT200 „wykrył” na nich ślady materiałów wybuchowych. Zgłoszono, że podobne błędne odczyty spowodowały „pandemonium” w Pattani . Pewnego razu zgłoszono, że urządzenie „obciążyło wierzchołek drzewa kokosowego”, chociaż powiedziano, że alarm został wywołany przez plastikową torbę z olejem roślinnym w środku. Tajski dziennikarz Charoon Thongnual zgłosił, że osobiście doświadczył GT200 pokazującego fałszywe alarmy:

Urządzenie używane przez ochotnika obrony wielokrotnie wskazywało na motocykl zaparkowany przed Sądem Prowincji Pattani. Jednak przeszukanie motocykla nie wykazało niczego nielegalnego. W innym incydencie urządzenie wskazywało na torebkę noszoną przez studentkę college'u w Pattani, która spacerowała z przyjaciółmi w pobliżu hotelu CS. Podczas przeszukania jej torby znaleziono kosmetyki i inne przedmioty, które były całkowicie zgodne z prawem.

„The Bangkok Post” doniósł o treningu polowym armii tajskiej przy użyciu GT200 w pobliżu miasta Yala w listopadzie 2009 r., podczas którego oddział bombowy korzystający z urządzeń GT200 wielokrotnie nie wykrywał materiałów wybuchowych:

Różne rodzaje materiałów wybuchowych zostały umieszczone w różnych miejscach, nieznanych personelowi używającemu łącznie czterech urządzeń GT200. Po ponad 30 minutach wszystkie cztery urządzenia nie zlokalizowały materiałów wybuchowych. W końcu szef saperów pokazał im, gdzie ukryto bomby, ku wielkiemu zakłopotaniu wszystkich zainteresowanych. Jeden z autorów tej historii, pan Surapan, również prowadził własną działalność detektywistyczną. Podczas gdy saperzy byli zajęci przeszukiwaniem przydrożnych krzaków, on pojechał do miasta i pożyczył kilka lasek dynamitu od oficera ochrony, który jest jego wieloletnim przyjacielem. Owinął dynamit folią aluminiową i czarną kalką maszynową i wrócił w to samo miejsce. Pan Surapan zaparkował swój samochód na poboczu drogi, około metra za samochodem należącym do jednego z funkcjonariuszy. Następnie umieścił zawinięte laski dynamitu pod maską swojego samochodu. Wszystkie cztery urządzenia GT200 nie wskazywały na nic niezwykłego, gdy opiekunowie przechodzili obok jego samochodu. Ale zaprowadzili funkcjonariuszy do samochodu z przodu, w którym przechowywano kilka karabinów automatycznych.

Mówi się, że setki osób zostało zatrzymanych przez tajlandzkie siły bezpieczeństwa na podstawie odczytów GT200. Według Human Rights Watch około 10 procent zatrzymanych pod zarzutem udziału w powstaniu zostało aresztowanych na tej podstawie. W jednej wiosce w prowincji Narathiwat aresztowano 32 osoby po tym, jak GT200 zostały użyte do „wykrycia” śladów substancji wybuchowych na ich ciałach. Większość z nich była przetrzymywana przez dłuższy czas bez postawienia zarzutów. Brad Adams z Human Rights Watch skomentował: „Podczas kontroli bezpieczeństwa na południu często można zobaczyć muzułmańskich mężczyzn ustawionych w kolejce bez koszul podczas kontroli przez GT200. Wiele osób zamieszanych w GT200 zostało aresztowanych, a następnie torturowany”.

Grupa Robocza ds. Sprawiedliwości dla Pokoju, tajska pozarządowa organizacja praw człowieka, opublikowała w listopadzie 2009 r. artykuł, który był bardzo krytyczny wobec GT200: „Działanie urządzenia budzi wiele podejrzeń wśród naukowców w Tajlandii z kilku powodów Według nich procedura znajdowania podejrzanych obiektów nie jest oparta na rzetelnej metodzie naukowej. Poza tym GT200 nie jest używany przez wiarygodne organizacje międzynarodowe."

Odpowiedź rządu

Niektórzy z tajlandzkiego establishmentu wyrazili obawy. Generał Pathomphong Kasornsuk, były główny doradca Naczelnego Dowództwa, wezwał premiera Abhisita Vejjajivę do zbadania programu zamówień na urządzenia GT200 i inne elementy kampanii przeciw powstańcom w południowej Tajlandii. Jetsada Denduangboripan, naukowiec z Uniwersytetu Chulalongkorn, powiedział komisji Izby Reprezentantów Tajlandii w styczniu 2010 r., Że „GT200 nie może wykryć materiałów wybuchowych. To nie jest sprzęt naukowy. Działa na podstawie przeczuć użytkowników. Jest podobny do drewna kij, którego ludzie używali do wykrywania zwłok zakopanych na cmentarzu”. Użył zestawu szczypiec, anteny radiowej i kawałka papieru do stworzenia „wykrywacza bomb”, który, jak powiedział, działał równie skutecznie jak GT200. Komisja Izby Reprezentantów ds. Bezpieczeństwa Narodowego zapowiedziała dalsze zbadanie GT200 i wszczęcie dochodzenia w sprawie jego skuteczności z udziałem wojska i naukowców.

Wiceminister spraw wewnętrznych Thaworn Senneam powiedział dziennikarzom po śmiertelnym zamachu bombowym w południowej Tajlandii 6 października 2009 r., Że policji nie udało się wykryć bomby, „ponieważ funkcjonariusz obsługujący detektor GT200 był zbyt zdenerwowany… Jego zdenerwowanie spowodowało wzrost temperatury, co z kolei spowodował awarię wykrywacza bomb”. Zapowiedział, że w przyszłości do korzystania z urządzenia zostanie przydzielonych dwóch funkcjonariuszy, a drugi będzie gotowy przejąć obowiązki pierwszego, jeśli „nie będzie gotowy do użycia”.

Po krytyce mediów szef armii, generał Anupong Paochinda, oskarżył prasę o pracę dla konkurentów Avia Satcom. Zorganizował demonstrację, aby „udowodnić” mediom, że urządzenia działają. Dowódca 4. Armii, generał porucznik Pichet Wisaijorn, powiedział prasie: „Generał Anupong nie twierdzi, że urządzenie jest skuteczne. Oficerowie na południu i północy oraz obecni i byli dowódcy 4. Armii również mówią to samo. Kupiliśmy ich i jeśli użytkownicy upierają się, że są dobrzy, to koniec dyskusji”. Dowódca Cywilnej Grupy Zadaniowej Połączonej Żandarmerii Wojskowej generał broni Kasikorn Kirisri powiedział, że wszelkie problemy ze skanerem GT200 wynikały z błędu ludzkiego. Według pułkownika Banpota Poonpiana z Dowództwa Operacyjnego Bezpieczeństwa Wewnętrznego armii Tajlandii, GT200 „okazał się skuteczny, chociaż może nie działać idealnie”. Był używany tylko jako narzędzie pomocnicze do wykrywania czegoś podejrzanego, a dwa inne urządzenia służyły do ​​​​identyfikacji podejrzanego obiektu. Niedawne dochodzenie wykazało, że awarie były wynikiem polegania użytkowników wyłącznie na GT200 i nieużywania pozostałych dwóch urządzeń, po czym personel zajmujący się usuwaniem bomb przeszedł dodatkowe szkolenie.

Według dowódcy armii, która intensywnie korzysta z urządzenia, to, jak dobrze działa „zależy od elektryczności statycznej zmagazynowanej w ciele jego użytkownika. Jeśli osoba korzystająca z detektora czuje się słaba fizycznie, jego elektryczność statyczna będzie w dół i osłabić skuteczność urządzenia."

Po tym, jak BBC poinformowało, że rząd brytyjski ma ostrzec zagraniczne rządy, że GT200 i inne podobne urządzenia są „całkowicie nieskuteczne” w wykrywaniu bomb i materiałów wybuchowych, generał Anupong powiedział, że zakup większej liczby GT200 zostanie wstrzymany, jeśli okaże się, że urządzenie jest nieskuteczne, chociaż istniejące GT200 byłyby nadal używane do wykrywania bomb. Inni wysocy rangą wojskowi nadal nalegali, aby urządzenie działało zgodnie z reklamą, mówiąc, że wykryło materiały wybuchowe, broń i narkotyki w 173 z 236 incydentów, ze wskaźnikiem skuteczności wyższym niż 80 procent. Rzecznik armii Sansern Kaewkamnerd podkreślił, że jednostki GT200 działają ze 100-procentową pewnością i że armia jest gotowa udowodnić skuteczność jednostek w dowolnym miejscu i czasie. Pornthip Rojanasunand , dyrektor Centralnego Instytutu Medycyny Sądowej, również bronił wykorzystania urządzeń GT200, twierdząc, że są one skuteczne w poszukiwaniu bomb, a nawet gwoździ pod wodą. Powiedziała: „Nie czuję się zażenowana, jeśli wykrywacz bomb okaże się nieskuteczny. Osobiście nigdy nie miałam do czynienia z urządzeniem. Ale moi ludzie go używali i jest on dokładny za każdym razem. Dawno, dawno temu ludzie wierzyli, że Ziemia jest płaska i każdemu, kto powiedział inaczej, groziła egzekucja. To, czego nie widać, nie musi oznaczać, że ich nie ma. Urządzenia są i nikt nie ma prawa zabraniać ich używania. Nadal będę z tego korzystał”.

Recenzja

Na początku lutego 2010 roku premier Abhisit Vejjajiva powiedział, że zgadza się, aby urządzenie zostało przetestowane w celu ustalenia, czy jest skuteczne. Powiedział mediom: „To niebezpieczne, jeśli myślisz, że działa coś niedziałającego. Musimy więc sprawdzić, czy urządzenie działa. Powinniśmy również omówić, co powinniśmy zrobić”. Gdyby okazało się, że urządzenia są nieskuteczne, zlecono by śledztwo w celu ustalenia powodów ich zakupu.

Po interwencji Abhisita tajski gabinet nakazał Ministerstwu Nauki i Technologii przeprowadzenie testów na GT200. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości zleciło też ministerstwu przetestowanie podobnego urządzenia Alpha 6, którego używali do wyszukiwania narkotyków. W skład zespołu oceniającego weszli inżynierowie, naukowcy, wojsko, policja oraz przedstawiciele Urzędu Kontroli Narkotyków i Narodowego Urzędu Statystycznego. Testy zostały przeprowadzone przez Narodowe Centrum Elektroniki i Technologii Komputerowych w Tajlandzkim Parku Naukowym Sirindhorn Science Home w Pathum Thani , w procesie z udziałem 30 operatorów GT200, 30 członków komitetu badawczego i 10 niezależnych obserwatorów. Dziesięć jednostek GT200 wykorzystano w podwójnie ślepych testach w celu wykrycia 20 gramów materiału wybuchowego C4 ukrytego w jednym z czterech identycznych plastikowych pudełek. Jednak testerom nie pozwolono zbadać wnętrza GT200 ze względu na umowy o zachowaniu poufności zabraniające ujawniania „jakichkolwiek informacji dotyczących urządzenia”.

Wyniki testu zostały ogłoszone przez premiera Abhisita 16 lutego, który ujawnił, że śledczy stwierdzili, że GT200 poprawnie wykrył materiały wybuchowe tylko cztery razy w 20 testach. Powiedział: „Wynik nie ma znaczenia statystycznego. Wydajność jest równoważna losowej szansie”. Po wynikach testów nakazał siłom bezpieczeństwa zaprzestanie kupowania urządzeń i przejrzenie wykorzystania tych, które już są w służbie. Powiedział, że rząd rozważy pozwanie producenta GT200, Global Technical, i jego tajskiego dystrybutora Avia Satcom Co. Rzecznik armii powiedział, że jednostki naziemne będą miały swobodę dalszego używania GT200, chyba że znajdą zamiennik, chociaż armia wysłałby sprawdzone alternatywy, takie jak psy tropiące, aby pomóc żołnierzom. Pornthip Rojanasunand z Centralnego Instytutu Nauk Sądowych powiedziała, że ​​chociaż wiedziała, że ​​to „nie jest sprzęt naukowy”, wierzyła, że ​​naukowcy zajmujący się medycyną sądową nadal mogą go skutecznie używać: „Nie kupimy więcej, ale też nie przestaniemy ich używać ”.

Global Technical odrzucił wnioski z testów. Firma wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że ​​jest „zaskoczona i rozczarowana” wynikami testów. Twierdził, że wyniki były „całkowicie sprzeczne z innymi testami przeprowadzonymi przez niezależne organy” oraz „doświadczeniami dużej liczby użytkowników tego produktu na całym świecie”.

Pomimo wyniku testów szef armii tajskiej, generał Anupong Paojinda, powiedział, że nie rozkaże swoim żołnierzom zaprzestania używania GT200. Podkreślał, że „operatorzy urządzeń na ziemi mogą z nich efektywnie korzystać. Może nie da się tego wyjaśnić naukowo, ale mówię prawdę”. Nie odrzucając wyniku testów, stał przy skuteczności urządzenia i argumentował, że „skoro ludzie na ziemi są pod wrażeniem tego sprzętu i domagają się sprzętu, obowiązkiem dowódcy jest ich zdobycie”. Odrzucił użycie psów tropiących, argumentując, że nie są one w stanie wykryć materiałów wybuchowych na odległość i są nielubiane przez muzułmanów z powodów religijnych. Były szef armii generał Sonthi Boonyaratglin argumentował również, że zakup GT200 był uzasadniony, ponieważ mimo wysokiej ceny urządzenia było zapotrzebowanie ze strony jednostek operacyjnych: „Cena nie gra roli, jeśli urządzenie jest w stanie uratować ludzkie życie. " Premier Abhisit nakazał naukowcom, którzy przeprowadzili testy, wyjaśnić swoje ustalenia wojsku i poprosić ich o zaprzestanie używania urządzenia, ale powiedział, że nie chce konfrontacji z wojskiem. Jednak niektórzy żołnierze porzucili GT200 i zamiast tego zaczęli używać pałeczek i własnych rąk do wykrywania bomb ukrytych na motocyklach.

W sierpniu 2012 r. Tajski Departament Dochodzeń Specjalnych (DSI), który przeprowadzał przegląd zamówień 13 agencji rządowych na GT200, stwierdził, że kupujący zostali oszukani przez producenta urządzenia. Szef DSI, Tarit Pengdith, powiedział na konferencji prasowej, że producent „od samego początku miał na celu zwabienie potencjalnych nabywców do zakupu swoich urządzeń”. Powiedział, że agencje rządowe rozważają teraz ściganie producenta i sprzedawców GT200 za oszustwo.

Od 2018 roku, czternaście lat po tym, jak tajskie wojsko i policja wydały miliony na fałszywe „wykrywacze bomb” GT200 , dochodzenie Narodowej Komisji Antykorupcyjnej (NACC) nadal „trwa”. Surasak Keereevichien, członek NACC, stwierdził w sierpniu 2018 r., Że agencji ds. zwalczania korupcji trudno jest ustalić, czy popełniono jakiekolwiek wykroczenie przy zakupie fałszywych „zdalnych wykrywaczy substancji” za 1,13 miliarda bahtów. Powiedział, że NACC podejmie decyzję w tej sprawie „w odpowiednim czasie. NACC nie dopuści do wygaśnięcia przedawnienia…”. Surasak twierdził, że urzędnicy kupili urządzenia pomimo ich wygórowanej ceny, ponieważ myśleli, że oni by pracowali. „Czasami nie chodzi o wartość urządzeń. Bardziej chodzi o wiarę, tak jak przy zakupie amuletów Buddy ” – powiedział Surasak. „Urzędnicy, którzy korzystali z tego urządzenia, uznali, że jest ono warte swojej ceny. Jednak niektórzy uważają, że cena jest zbyt wysoka”. Kiedy skandal z GT200 wyszedł na jaw, sprzęt został przetestowany przez Narodową Agencję Rozwoju Nauki i Technologii (NSTDA) i okazało się, że GT200 składa się z dwóch kawałków plastiku i nie zawiera żadnych elementów elektronicznych, jak reklamowano w broszurze rozesłanej do potencjalni klienci.

Kontrowersje wokół Alpha 6

W następstwie kontrowersji związanych z GT200, pod lupę poddano zamówienie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości na urządzenie „detektor molekularny” Alpha 6 . Ministerstwo Nauki i Technologii Tajlandii ogłosiło, że rozszerzy swoje testy, aby zweryfikować deklarowaną skuteczność Alpha 6. Sprawa została uznana za „zamkniętą” w maju 2018 r., Po 10 latach śledztwa. Trzej pomniejsi urzędnicy są odpowiedzialni za zakup 493 „bezwartościowych pudełek [Alpha 6]” za 350 milionów bahtów. Brytyjski oszust, który sprzedał urządzenia Tajlandii, został uznany za winnego oszustwa w Wielkiej Brytanii i uwięziony w 2013 r. The Bangkok Post wściekał się, że „rozczarowujący i niezadowalający wynik tego zdumiewająco długiego śledztwa pokazuje ogromne błędy komisji ds. zwalczania korupcji ”.

Kenia

Kwestionowano również użycie GT200 jako środka do śledzenia przemycanej kości słoniowej w Kenii. Stephen Fry , który widział, jak GT200 był używany przez kenijskich strażników do łapania kłusowników, opisał dezinformację towarzyszącą urządzeniom jako „cyniczną, okrutną i potworną”. Powiedział programowi BBC Newsnight : „Byłem przerażony. Wydali ogromną sumę pieniędzy na nowoczesny odpowiednik różdżki z gałązki leszczyny. Nie było możliwości, aby coś takiego zadziałało”.

Meksyk

W większości meksykańskich mediów na temat GT200 brakowało krytycznego punktu widzenia, ale popularyzator nauki Martin Bonfil Olivera napisał 17 lutego 2010 r., Pierwszy artykuł ostrzegający o tym oszustwie. Jednak wpływ tego artykułu (i następnego z 10 marca 2010 r.) na resztę prasy był prawie niezauważalny, o czym pisał tylko Fausto Ovalle z La-Ch.com. Dopiero po tym, jak Marc Lacey z The New York Times napisał 15 marca 2010 r. O ostrzeżeniu rządu brytyjskiego dotyczącym GT200, oszustwo zostało ujawnione w niektórych meksykańskich gazetach. Później Juan José Morales z Por Esto! napisał kilka felietonów, a Bonfil Olivera udzielił wywiadu Ana Paula Ordorica i Enrique Acevedo dla programu telewizyjnego La Otra Agenda. O detektorze poinformowała lokalna gazeta w Cuernavaca w swoim dziale popularyzacji nauki pod opieką Akademii Nauk stanu Morelos. Kilka krytycznych artykułów opublikowanych w 2011 roku obejmuje dwa wywiady Benito Jiméneza i wywiad Guillermo Cárdenasa.

To wszystko nie wystarczyło do stworzenia świadomości społecznej na ten temat. Główna prasa i telewizja nadal nie tylko ignorowały ten temat, ale nawet go usprawiedliwiały. Meksykańskie wojsko kontynuuje poszukiwania, a materiały wybuchowe są wykluczone na podstawie wyników GT200. Ta sytuacja mogła zmienić publikację przez główną gazetę, El Universal , krytycznego artykułu na pierwszej stronie. Kolejne artykuły ukazywały się codziennie przez tydzień na łamach głównych i redakcyjnych tej gazety, a wywiady z naukowcami i obrońcami praw człowieka były transmitowane w kanałach telewizyjnych i radiowych.

Według danych dostępnych w Federalnym Instytucie Dostępu do Informacji Publicznej ( IFAI ) oraz notatek prasowych GT200 kupiły m.in. SEDENA , SEMAR , niektóre filie PEMEX i niektóre agencje policji stanowej. Od 2011 r. na zakup ponad 940 detektorów wydano ponad 340 mln MXN dolarów meksykańskich peso (26 mln dolarów amerykańskich (według kursu z dnia 2011-09-16)).

W dniu 13 września 2011 r. Grupa naukowców, w tym członkowie Rady Naukowej Prezydencji i prezes Meksykańskiej Akademii Nauk, spotkała się z członkami Senackiej Komisji Nauki w celu omówienia GT200. Naukowcy przekonywali, że rzekoma podstawa naukowa działania GT200 jest fałszywa i że urządzenie raczej nie będzie działać, wskazywali na zagrożenia dla sił zbrojnych i ludności cywilnej wynikające z dalszego używania „detektora” oraz że pomimo widocznej liczby korzystnych zeznań urządzenia musiały zostać poddane kontrolowanym testom z podwójną ślepą próbą. Senatorowie zapowiedzieli, że przedstawią zgromadzeniu głównemu Senatu uchwałę w sprawie audytu sił zbrojnych i zażądania naukowego przetestowania ich wyposażenia.

W dniu 3 października 2011 roku Karla Macías Lovera, sędzia stanu Veracruz, podjęła historyczną decyzję, nakazując uwolnienie Ernesto Cayetano Aguilara, człowieka oskarżonego o posiadanie narkotyków osiem miesięcy temu, kiedy został wytypowany przez GT200 spośród pasażerów autobusu, w którym znaleziono kilogram marihuany. Sędzia argumentował, że GT200 nie dostarczył żadnych wiarygodnych dowodów, ponieważ nie ma naukowego dowodu na to, że faktycznie działa.

21 października 2011 r. ostatecznie przeprowadzono w Meksyku podwójnie ślepe testy oceniające skuteczność detektora GT200. Wyniki tego testu miały zostać przedstawione jako dowód w toczącym się procesie sądowym. Chociaż sędzia nie rozstrzygnął jeszcze sprawy (październik 2012), El Universal , duża meksykańska gazeta, opublikowała szczegółowe sprawozdanie z wyników. Test został przeprowadzony przez dwóch fizyków, członków Meksykańskiej Akademii Nauk, a wzięło w nim udział kilku wojskowych i policjantów, w tym dwóch certyfikowanych ekspertów-operatorów GT200. Ponad 1600 kapsułek amfetaminy i cztery naboje były ukryte w jednym z ośmiu kartonowych pudełek rozmieszczonych w dużej opuszczonej sali balowej. W pierwszym etapie substancje były ukryte na widoku wszystkich uczestników, a GT200 odniósł 100% sukces (cztery sukcesy w czterech próbach). Jednak drugi etap był podwójnie ślepy i tylko trzy poszukiwania zakończyły się sukcesem na dwadzieścia prób, co jest wynikiem zgodnym z przypadkiem, ale bez żadnej użytecznej skuteczności. W ten sposób wykazano, że GT200 daje wiarygodne wyniki tylko wtedy, gdy operator wie wcześniej, gdzie ukryta jest substancja, ale poza tym jest bezużyteczny.

The El Paso Times poinformował 24 października 2011 r., Że armia meksykańska odrzuciła ofertę Meksykańskiego Stowarzyszenia Naukowego dotyczącą pomocy w przetestowaniu skuteczności GT200. W pisemnej odpowiedzi armia meksykańska stwierdziła, że ​​umowa z dostawcą GT200 uniemożliwia im przyjęcie oferty.

W dniu 5 czerwca 2012 r. Kongres Meksyku zatwierdził deklarację [ stały martwy link ] , wzywającą Prezydenta do zebrania od społeczności naukowej i przeanalizowania wszystkich opinii i dowodów na skuteczność GT200 jako detektora molekularnego, z pomocą jego Rady Naukowej. Warto zauważyć, że do tej pory (9 sierpnia 2012 r.), po pięciu i pół roku prezydentury, prezydent Calderón nigdy nie spotkał się ze swoją Radą Naukową.

W dniu 29 sierpnia 2012 r. Sąd Najwyższy ogłosił, że rozpatrzy sprawę dotyczącą GT200. Wygląda na to, że dwóch młodych mężczyzn zostało oskarżonych o handel kokainą. Sędzia zlekceważył sprawę, stwierdzając, że nie ma naukowych dowodów potwierdzających przydatność GT200. Prokurator Generalny odwołał się od tej decyzji i wkroczył Sąd Najwyższy.

W dniu 22 grudnia 2012 r. Gazeta ogłosiła, że ​​​​nowy Prokurator Generalny ( Procurador General de la República ) zakazał jego używania przez pod jego dowództwem policję, ponieważ GT200 nie przeszedł testów naukowych i że ich zakup jest badany.

Zobacz też

Linki zewnętrzne