Zrzut Misia Mińsk 2012

Teddybear Airdrop Mińsk 2012 to impreza lotnicza, która miała miejsce nad Białorusią 4 lipca 2012 roku. Samolot wyczarterowany przez szwedzką agencję reklamową Studio Total 4 lipca nielegalnie wleciał w białoruską przestrzeń powietrzną i zrzucił na spadochronie kilkaset pluszowych misiów z banknotami niosącymi wiadomości o demokracji. Po trzech tygodniach zaprzeczania, że ​​incydent miał miejsce i nazywania materiału filmowego ze zrzutu opublikowanego przez Studio Total mistyfikacją, białoruski rząd ostatecznie przyznał 26 lipca 2012 r., Że zrzut pluszowego misia miał miejsce.

Wydarzenie to bardzo rozgniewało prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę , który uznał je za poważną porażkę w zakresie bezpieczeństwa narodowego. Łukaszenka zwolnił dwóch najwyższych generałów, szefów białoruskiej straży granicznej i obrony powietrznej, za to, że nie przechwycili samolotu Studio Total. Zrzut doprowadził do eskalacji kryzysu dyplomatycznego w stosunkach między Białorusią a Szwecją . 3 sierpnia 2012 r. Białoruś wydaliła ambasadora Szwecji a następnie nakazał pozostałym pracownikom szwedzkiej ambasady opuścić Białoruś do końca miesiąca. Białoruś wycofała też swojego ambasadora i cały personel ambasady ze Szwecji.

Zrzut

4 lipca 2012 roku mały samolot wyczarterowany przez szwedzką agencję reklamową Studio Total z dwiema osobami na pokładzie wystartował z lotniska na Litwie i nielegalnie wleciał w białoruską przestrzeń powietrzną, przekraczając białoruską granicę z Litwą . Samolot zrzucił kilkaset pluszowych misiów , niosąc kartki i notatki z hasłami prodemokratycznymi, wolnościowymi i protestacyjnymi, nad białoruskim miastem Iwieniec pod Mińskiem . Pierwotnie organizatorzy zrzutu planowali zrzucić część pluszowych misiów nad budynki rządowe w Mińsku, ale niepewność co do zaopatrzenia w paliwo, a także kontakt z samolotem przez białoruskich kontrolerów ruchu lotniczego spowodowały, że podjęto decyzję o zrzuceniu zrzutu. niedźwiedzie nad Ivyanets, a następnie kieruj się z powrotem. Samolot przekroczył granicę z Litwą, nie napotykając żadnej ingerencji białoruskiej armii. [ potrzebne źródło ] Per Cromwell, założyciel Studio Total , był w samochodzie na ziemi w Ivyanets podczas zrzutu. Różne doniesienia prasowe podają, że całkowita liczba pluszowych misiów spadła na około 800.

Operacja zrzutu została nazwana przez organizatorów Studio Total „Teddybear Airdrop Mińsk 2012” .

Jeden z pilotów samolotu Studio Total biorącego udział w zrzucie, Tomas Mazetti, stwierdził, że pomysł wykorzystania pluszowych misiów wyszedł od białoruskich działaczy prodemokratycznych, którzy byli wielokrotnie zatrzymywani przez władze i w ramach protestu zaczęli nosić pluszowe misie hasła domagające się wolności słowa. Misie były regularnie konfiskowane przez policję, a zrzut Studio Total miał być gestem solidarności: „lecieliśmy pluszowymi misiami i zrzucaliśmy je, aby wesprzeć te aresztowane misie”. Studio razem utrzymuje, że żaden białoruski działacz demokratyczny nie był zaangażowany w planowanie zrzutu pluszowego misia. Według Mazettiego lot w białoruskiej przestrzeni powietrznej trwał około półtorej godziny, na wysokości około 50 metrów.

Dwie osoby na pokładzie pluszowego misia, Tomas Mazetti i Hannah Frey, spędziły około roku przygotowując się do operacji zrzutu. Ich przygotowania obejmowały zakup trzyosobowego samolotu Jodel i naukę pilotażu, wydając na ten proces równowartość około 184 500 USD.

Reakcja Białorusi

Po zrzucie Studio Total opublikowało kilka krótkich klipów wideo z operacji. Szereg filmów nakręconych przez Białorusinów, którzy obserwowali zrzut, przedstawiających skaczące ze spadochronem pluszowe misie, zostało opublikowanych na YouTube i stało się wirusowe. Jednak początkowa reakcja zarówno szwedzkich, jak i białoruskich mediów państwowych na twierdzenia Studio Total o zrzucie była sceptyczna.

Wstępne oficjalne zaprzeczenia

Białoruskie władze początkowo stanowczo zaprzeczyły, jakoby zrzut pluszowego misia kiedykolwiek miał miejsce i że 4 lipca nie doszło do nieuprawnionego wtargnięcia w przestrzeń powietrzną Białorusi. mistyfikacją” mającą na celu zawstydzenie białoruskiego rządu. Mniej więcej tydzień po zrzuceniu Studio Total opublikowało około 90 minut surowego, nieedytowanego materiału wideo nagranego podczas lotu 4 lipca. Radio Wolna Europa zbadało materiał i stwierdziło, że wydaje się on autentyczny. Niemniej jednak rząd białoruski nadal zaprzeczał, że zrzut miał miejsce.

Aresztowania dziennikarzy

13 lipca władze na Białorusi aresztowały 20-letniego studenta dziennikarstwa Antona Surjapina , który zamieścił na swojej stronie internetowej Bnp.by kilka pierwszych zdjęć związanych ze zrzutem pluszowego misia. Suryapin napisał na swojej stronie internetowej, że otrzymał e-mailem zdjęcia od jednego z lokalnych mieszkańców, który obserwował spadek. Na kilka dni przed aresztowaniem Surjapina mińska policja zatrzymała agenta nieruchomości Siarhieja Baszarimaua, który wynajmował mieszkanie w stolicy dwóm Szwedom związanym ze Studio Total . Przedstawiciele Studio Total twierdzą, że ani Suryapin, ani Basharimau nie byli w żaden sposób zaangażowani w planowanie i przeprowadzanie zrzutu i wezwali do ich uwolnienia. Kilka organizacji praw człowieka, w tym Amnesty International , również wezwało do uwolnienia Suryapina. Zarówno Suryapin, jak i Basharimau, którzy zostali formalnie oskarżeni, zostali zwolnieni za kaucją 17 sierpnia 2012 roku i groziło im do siedmiu lat więzienia. Białoruski rząd publicznie zniósł warunki zwolnienia za kaucją i ogłosił, że sprawa karna została zamknięta 28 czerwca 2013 roku.

Na początku sierpnia 2012 r. w Mińsku aresztowano dwie dziennikarki, Irinę Kozlik i Julię Doroszkiewicz, które solidaryzując się z Surjapinem i Baszarimauem fotografowały pluszowe misie, a następnie skazano je za „złamanie prawa o protestach” i ukarano grzywną w wysokości kilkuset dolarów .

Potwierdzenie 26 lipca

Po trzech tygodniach zaprzeczania przez białoruskie władze, że zdarzenie faktycznie miało miejsce, 26 lipca prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko ostatecznie przyznał, że zrzut pluszowego misia miał miejsce 4 lipca.

Zwolnienie białoruskich urzędników wojskowych

Według doniesień prezydent Łukaszenko był bardzo rozgniewany zrzutem pluszowego misia i niepowodzeniem jego przechwycenia przez białoruskie wojsko, co uznał za znaczące naruszenie bezpieczeństwa narodowego. Wskazał, że urzędnicy odpowiedzialni za to uchybienie zostaną ukarani dyscyplinarnie: „Ten samolot został odkryty na czas, ale dlaczego władze (obrony powietrznej) nie przechwyciły lotu?… No dalej, chłopcy. Wszyscy jesteśmy dorośli. Winni trzeba za to odpowiedzieć”.

We wtorek, 31 lipca 2012 r., białoruski rząd ogłosił, że prezydent Łukaszenka zwolnił dwóch najwyższych generałów, szefa obrony przeciwlotniczej Dmitrija Pakhmelkina i szefa straży granicznej Igora Raczkowskiego „za nienależyte wykonywanie swoich obowiązków w zakresie ochrony bezpieczeństwa narodowego Białorusi ”.

Prezydent Łukaszenka polecił nowemu szefowi straży granicznej strzelać do wszelkich przyszłych nielegalnych intruzów białoruskiej przestrzeni powietrznej: „Bezprawne naruszanie granic państwowych nie może być dozwolone. Należy ich powstrzymać wszelkimi siłami i środkami, w tym bronią, niezależnie od wszystkiego”.

Kolejne działania rządu

11 sierpnia białoruskie KGB wezwało trzech szwedzkich organizatorów zrzutu, Tomasa Mazettiego, Hannah Frey i Pera Cromwella, do przybycia na Białoruś w celu przesłuchania w sprawie operacji w ciągu 10 dni. Wezwanie zostało zamieszczone na stronie internetowej białoruskiego KGB i dostarczone do Studio Total pocztą elektroniczną i zawierało informację, że niezastosowanie się do niego może skutkować „pracami poprawczymi do dwóch lat lub pozbawieniem wolności do sześciu miesięcy”. Studio Total odmówiło zastosowania się do wezwania i zamiast tego zaproponowało, że omówi operację zrzutu bezpośrednio z prezydentem Łukaszenką, jeśli odwiedzi Szwecję.

Białoruś wystosowała również oficjalną prośbę do rządu Litwy o pomoc „w zbadaniu możliwego naruszenia granicy państwowej, kiedy lekki samolot pilotowany przez Szwedów przekroczył granicę litewsko-białoruską”. Prezydent Łukaszenka był cytowany przez Interfax , mówiąc, że „Litwa nie powinna siedzieć jak myszy pod miotłą. Muszą odpowiedzieć nam, dlaczego udostępnili swoje terytorium za naruszenie granic państwowych. Jeśli jest ktoś, kto nie uzna tego za zabawne, to Litwa ".

Awantura dyplomatyczna ze Szwecją

3 sierpnia szwedzki minister spraw zagranicznych Carl Bildt poinformował, że Białoruś "wydaliła" przebywającego na wakacjach w Szwecji ambasadora Szwecji na Białorusi Stefana Erikssona, gdy poinformowano go, że nie zostanie wpuszczony z powrotem na Białoruś. Rząd Białorusi zakwestionował szwedzką charakterystykę wydarzeń, stwierdzając: „Strona białoruska nie wydaliła ambasadora Szwecji. Podjęto decyzję o nieprzedłużeniu jego akredytacji”. Białoruś uzasadniła swoją decyzję stwierdzeniem, że działania ambasadora Szwecji „miały na celu nie zacieśnianie stosunków białorusko-szwedzkich, lecz ich erozję”.

W odpowiedzi rząd szwedzki poinformował, że przybywający ambasador Białorusi do Szwecji nie zostanie wpuszczony do kraju, a dwóch innych białoruskich dyplomatów zostanie wydalonych. Następnie Białoruś nakazała całemu pozostałemu szwedzkiemu personelowi dyplomatycznemu opuścić Białoruś do 30 sierpnia. [ Potrzebne źródło ]

Unia Europejska zorganizowała pilne spotkanie swoich dyplomatów w piątek, 10 sierpnia 2012 r. w Brukseli , aby omówić reakcję UE na eskalację sporu między Białorusią a Szwecją. Unijni dyplomaci wyrazili zdecydowane poparcie dla Szwecji w sporze, ale nie podjęli żadnych konkretnych działań wobec Białorusi. Wcześniejsze doniesienia wskazywały, że wynikiem spotkania miało być masowe odwołanie ambasadorów UE na Białorusi do ich krajów macierzystych.

Zobacz też

Linki zewnętrzne