Zabicie Mustafy Tamimi
Data | 9 grudnia 2011 | (incydent) 10 grudnia 2011 (śmierć Tamimi)
---|---|
Lokalizacja | Nabi Salih , Zachodni Brzeg , Palestyna |
Typ | Śmierć w proteście |
Przyczyna | Kanister z gazem wystrzelony z bliskiej odległości |
Uczestnicy | Palestyńscy protestujący, żołnierze IDF |
Wynik | Śmierć Mustafy Tamimi 10 grudnia 2011 | , protesty
Pogrzeb | 11 grudnia 2011 |
Zapytania | IDF |
Oskarżony | Żołnierz IDF |
Werdykt | Według armii izraelskiej żołnierz strzelający z kanistra „nie widział żadnych ludzi na linii ognia” i nie ponosi odpowiedzialności karnej. |
Mustafa Tamimi , 28-letni palestyński taksówkarz, zginął, gdy został trafiony kanistrem gazu łzawiącego przez siły izraelskie wystrzelone z bliskiej odległości i uderzając go bezpośrednio w twarz 9 grudnia 2011 r. podczas cotygodniowego protestu w Nabi Salih , Zachodni Brzeg . Kanister z gazem łzawiącym , który go uderzył, został wystrzelony z tylnych drzwi pojazdu wojskowego, w który rzucał kamieniami , biegnąc za nim. Incydent wywołał pytania dotyczące zachowania izraelskiego wojska podczas walki z demonstrantami.
Niektórzy izraelscy wojskowi używali mediów społecznościowych do obrony armii. Oświadczenia armii izraelskiej mówią, że Tamimi rzucał kamieniem, gdy był celem, a żołnierz strzelający z kanistra „nie widział żadnych ludzi na linii ognia” i nie ponosi odpowiedzialności karnej. Brat Tamimi, Louai, odrzucił śledztwo, twierdząc, że śledczy nie podeszli do niego, chociaż powiedział, że był świadkiem incydentu, ponieważ stał blisko wojskowego jeepa w momencie strzału.
Tło
Mieszkańcy Nabi Saleh protestowali przeciwko osadzie Halamisz od 1976 roku, kiedy została ona zbudowana. Demonstracje nasiliły się w 2009 r., kiedy osadnicy zajęli źródło słodkiej wody, z którego w przeszłości korzystała wioska. Protesty były regularnie rozpędzane przez wojska izraelskie przy użyciu gazu łzawiącego i często towarzyszyło im rzucanie kamieniami przez miejscową młodzież. Sarit Michaeli, rzeczniczka izraelskiej grupy praw człowieka B'Tselem , która była w Nabi Saleh, powiedziała, że zna dziesiątki przypadków, w których „z naruszeniem wyraźnych przepisów” izraelscy żołnierze i funkcjonariusze straży granicznej wystrzelili kanistry z gazem łzawiącym bezpośrednio w stronę protestujących.
Wydarzenie
Podczas jednej z cotygodniowych demonstracji protestujących przeciwko zajęciu ziemi Nabi Saleh przez sąsiednią osadę izraelską , Tamimi został trafiony w głowę pod prawym okiem przez pojemnik z gazem łzawiącym wystrzelony z bliskiej odległości z tylnych drzwi izraelskiego pojazdu opancerzonego, gdy rzucał w nią kamieniami. Pocisk wystrzelony w kierunku Tamimi widać na zdjęciu z incydentu. Według izraelskiego aktywisty Haima Schwarczenberga, Tamimi upadł po tym, jak został uderzony, a następnie jego przyjaciele rzucili się do niego i „zakryli jego zakrwawioną twarz szalikiem w czarno-białą palestyńską kratkę”. Został przewieziony do szpitala Beilinson w środkowym Izraelu, gdzie następnego dnia zmarł z powodu odniesionych ran.
Następstwa
Pogrzeb
Tysiące Palestyńczyków uczestniczyło w pogrzebie Tamimiego, podczas którego jego ciało, zawinięte w palestyńską flagę, zostało przeniesione ze szpitala w Ramallah , dziesięć kilometrów (6,2 mil) na północ, do Nabi Saleh na Zachodnim Brzegu . Uczestnicy trzymali plakaty przedstawiające graficzne obrazy obrażeń Tamimi. Zostały one również „otynkowane na pomnikach na centralnych placach Ramallah”. Wydarzenie żałobne przybrało gwałtowny charakter. Izraelscy żołnierze wystrzelili kanistry z gazem łzawiącym w odpowiedzi na rzucane kamieniami i próbowali odepchnąć protestujących za pomocą „strumieni skunksowej wody ” śmierdzący spray do odpadów chemicznych”. Aresztowano czterech Izraelczyków i dwóch zagranicznych aktywistów. Sześć osób, w tym izraelski działacz Jonathan Pollack , zostało rannych podczas pogrzebu.
dochodzenia
Armia izraelska poinformowała, że prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu. W swoim wstępnym oświadczeniu izraelskie wojsko powiedziało, że Tamimi „rzucił kamieniami w IDF ”. Późniejsze śledztwo wykazało, że żołnierz „nie widział żadnych ludzi na linii ognia” i nie ponosi odpowiedzialności karnej. Według IDF żołnierz nie widział wyraźnie Tamimi i nie „celował” w niego, strzelając z pojemnika z gazem. Izraelska grupa praw człowieka B'Tselem zakwestionowała legalność czynu żołnierza, ponieważ „nie mógł zapewnić, że nie wyniknie z tego żadna krzywda”. IDF powiedział również, że nie mogli zrekonstruować wydarzenia, ponieważ w śledczych rzucono kamieniami. Brat Tamimi, Louai, odrzucił śledztwo, mówiąc, że śledczy nie podeszli do niego, chociaż był świadkiem incydentu, stojąc około czterech do pięciu metrów (trzynaście do szesnastu stóp) od wojskowego jeepa, kiedy żołnierz strzelił. W rozmowie z Reutersem powiedział: „nie ma wątpliwości, że nas zobaczył i uderzył bezpośrednio w mojego brata”.
Mówca IDF powiedział, że palestyński świadek odmówił składania zeznań. Tamimi biegnąca w kierunku jeepa, wyrzutnia gazu łzawiącego pojawiająca się z tylnych drzwi, kanister w powietrzu, a następnie „Tamimi upadający na ziemię, trzymający się za twarz”, widać na zdjęciach z incydentu. Według B'Tselem fakt, że podjęcie decyzji przez wojsko zajęło dwa lata, chociaż incydent był „dobrze udokumentowany”, wskazywał na „niepowodzenie wojskowego systemu śledczego”. B'Tselem powiedział również, że ogłoszona przez wojsko decyzja nie była zgodna z jego przepisami dotyczącymi użycia gazu łzawiącego.
Kontrowersje
Zwolennicy Tamimiego oskarżyli izraelskich żołnierzy o „użycie nadmiernej siły, by rozprawić się z protestującym, opóźnianie dotarcia do niego karetki i niedopuszczanie do przebywania z nim jego rodziny lub innych osób”. Śmierć Tamimiego i zdjęcie, które miało uwiecznić chwilę przed uderzeniem, wzbudziły obawy co do użycia siły przez izraelskie wojsko w stosunku do palestyńskich demonstrantów. Organizacje broniące praw człowieka kwestionowały, czy siły zbrojne przestrzegają wojskowych zasad zaangażowania demonstrantów. „Szeroko nagłośnione” zdjęcie sprawiało wrażenie, że izraelski żołnierz celowo celował w Tamimi.
The Telegraph opisał izraelskich urzędników wojskowych jako „w dużej mierze nie przepraszających za śmierć” i próbujących udowodnić, że Tamimi rzucała kamieniami, „publikując zdjęcia procy, o której mówili, że została znaleziona na ciele Tamimi”. Niektórzy oficjele wojskowi „bronili armii i atakowali Tamimi” za pośrednictwem Twittera, wśród nich Peter Lerner, ówczesny rzecznik Centralnego Dowództwa IDF, którego komentarz na Twitterze wywołał największe „oburzenie” według The Telegraph i „burzę ” , według Jediota Ahronota . „Co sobie myślał Mustafa, biegnąc za jadącym jeepem i rzucając kamieniami #fail”, napisał Lerner. („Fail” to amerykański termin slangowy używany w obraźliwy sposób na określenie „skrajnej głupoty”). Yedioth Ahronoth napisał, że Lerner zamierzał „użyć tego słowa w jego dosłownym znaczeniu - jako porażka” i że okazał swoje „szczęście” z powodu szans Tamimi na przeżycie po przeniesieniu go do szpitala. Lerner później zaprzeczył kpinie i powiedział, że nie chciał „zranić niczyich uczuć, pisząc„ porażka ””, a „porażka” była skierowana do aktywistów, którzy jego zdaniem nie byli bezstronni w relacji z incydentem. Lerner opisał śmierć jako „indywidualną tragedię z okropnym skutkiem” i uważał, że Tamimi „naraził się na niepotrzebne ryzyko”, a żołnierz „działał w ramach swojej odpowiedzialności”.
Zobacz też
- 2011 zgonów
- Zgony przez pojemnik z gazem łzawiącym
- Zgony na terytoriach palestyńskich
- Naruszenia praw człowieka w Izraelu
- Naruszenia praw człowieka w Państwie Palestyna
- Ludzie z prowincji Ramallah i al-Bireh
- Ludzie zabici przez izraelskie siły bezpieczeństwa
- Przemoc polityczna w Izraelu
- Przemoc polityczna w państwie Palestyna