Almigdad Mojalli

Almigdad Mojalli
Almigdad Mojalli.jpg
Urodzić się ok. 1981
Zmarł 17 stycznia 2016 (35 lat)
Między Hamam Jaref a Saną w Jemenie
Przyczyną śmierci Saudyjski nalot
Narodowość jemeński
Edukacja Uniwersytet w Sanie
zawód (-y) Dziennikarz, utrwalacz mediów i tłumacz
lata aktywności 2006–2016
Pracodawca Głos Ameryki
Znany z Dziennikarstwo
Styl Działalność humanitarna
Współmałżonek żonaty
Dzieci Abdulaziz (syn)
Krewni Abdullah Mojalli (brat)

Almigdad Mojalli (ok. 1981 - 17 stycznia 2016) był jemeńskim niezależnym dziennikarzem pracującym dla amerykańskiego serwisu medialnego Voice of America . W dniu 17 stycznia 2016 r. Mojalli został zabity przez saudyjski nalot w wiosce niedaleko Sany podczas próby zgłoszenia interwencji prowadzonej przez Arabię ​​​​Saudyjską w Jemenie .

Osobisty

Almigdad Mojalli urodził się w 1981 roku w Sanie w Jemenie. Mojalli był studentem Uniwersytetu Sana'a w latach 2002-2005, kiedy to uzyskał tytuł licencjata z języka angielskiego. W chwili śmierci był żonaty i ma syna Abdelaziza.

Kariera

Mojalli był niezależnym dziennikarzem, który pisał dla wielu różnych firm, takich jak radio Voice of America, gazeta The Daily Telegraph ( Wielka Brytania ), Al Jazeera ( Katar ) i agencja informacyjna IRIN dla Organizacji Narodów Zjednoczonych . Od października 2006 Mojalli pracował dla Voice of America. Przed śmiercią relacjonował głównie kryzys humanitarny ofiar wojny domowej w Jemenie (od 2015 r.) oraz wpływ interwencji na Jemen.

Śmierć

Sana'a, Yemen
Sana'a
Sana
Sana'a
Sana
Almigdad Mojalli został zabity w Hamam Jarif w Jemenie, poza stolicą Sany w Jemenie.

Almigdad Mojalli przed śmiercią w 2016 roku otrzymywał groźby od urzędników rządowych Huti. Kilkakrotnie grożono mu uwięzieniem i został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Arabii Saudyjskiej i Stanów Zjednoczonych. Wielokrotnie unikał także aresztowań i porwań podczas wykonywania zadań. [informacje muszą zostać zweryfikowane niezależnie, ponieważ link nie wychodzi]

Almigdad Mojalli zginął w saudyjskim nalocie w niedzielę rano, 17 stycznia 2016 r., w Hamam Jarif w Jemenie. Podczas wykonywania zadania dla Głosu Ameryki koalicja kierowana przez Arabię ​​​​Saudyjską przeprowadziła nalot, który uderzył w Mojalli, podczas gdy on miał zadanie znaleźć i przeprowadzić wywiady ze świadkami nalotu, w którym zginęło 15 cywilów tydzień wcześniej poza Saną. Mojalli i jego koledzy, którzy podróżowali samochodem, przybyli do wschodniej wioski Hamam Jarif, obserwowali krążące nad nimi odrzutowce koalicji. Nalot zranił Mojalliego, powodując poważne rany na jego brzuchu, szyi i twarzy. Podczas gdy Mojalli był pokryty krwią, jego koledzy Bahir Hameed i kierowca Al-Sumaei zabandażowali go, owijając szalik wokół jego obrażeń. Jego koledzy zanieśli go następnie do samochodu i położyli na tylnym siedzeniu. Al-Sumaei, kierowca, poprosił Hameeda, aby prowadził, ponieważ on również został ranny. Hammed nie mógł przejechać więcej niż 10 metrów, ponieważ był w szoku i zatrzymał się. Sumaei przejął kontrolę i po 10 minutach dotarli do małej kliniki, która była słabo zaopatrzona i nie była w stanie wyleczyć ran Mojalliego. Mężczyzna w klinice powiedział im, żeby pojechali do miasta Belad al-Roos. Pojechali do szpitala w Sanie, ale do tego czasu stwierdzono zgon Mojalliego.

Kontekst

Jemen toczy wojnę domową od 2015 roku, w której dziesiątki szkół i szpitali zostało zbombardowanych przez śmiertelne naloty. Interwencja została zapoczątkowana po buncie Huti , czyli grupie Zaydi Shia Islam kierowanej przez Abdulmalika Al-Houthi i przejęciu Sany. Huti są oskarżani przez Arabię ​​​​Saudyjską o sponsorowanie ich przez Iran . Arabia Saudyjska rozpoczęła naloty na kraj w celu wsparcia rządu Hadiego.

Ataki zaczęły uderzać w cele cywilne. Kilku cywilów zginęło w saudyjskich nalotach podczas snu w swoich domach, a media milczą na temat tych ataków. Od początku tej wojny na początku 2015 roku rannych i zabitych zostało ponad 8100 cywilów.

Uderzenie

Almigdad Mojalli pisał historie humanitarne, ponieważ nie wierzył w walkę. Jego historie często koncentrowały się na wydarzeniach międzynarodowych i uświadamianiu ubóstwa, nierówności płci i wyzwań. W konflikcie w Jemenie zginęło ponad 5600 osób, a ponad 26 000 zostało rannych. Pod adresem rządu pojawiły się wezwania do zakończenia tego konfliktu. Istnieje coraz większa potrzeba zapewnienia lepszej ochrony pracownikom organizacji humanitarnych, cywilom i dziennikarzom.

Reakcje

Irina Bokova , dyrektor generalna UNESCO , powiedziała: „Wzywam wszystkie strony do upewnienia się, że dziennikarze mogą wykonywać swoją pracę w możliwie najbezpieczniejszych warunkach, zgodnie z konwencjami genewskimi i rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2222, która została przyjęta w ubiegłym roku na poprawę bezpieczeństwa dziennikarzy w sytuacjach konfliktowych”.

Atak został potępiony przez Reporterów bez Granic , którzy wydali następujące oświadczenie: „RSF przypomina wszystkim stronom konfliktu zbrojnego w Jemenie, że są one zobowiązane do poszanowania dziennikarzy na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2222, przyjętej w 2015 r., oraz konwencji genewskich ”.

Rzecznik Komitetu Ochrony Dziennikarzy powiedział: „Okropna śmierć Almigdada Mojalliego uwydatnia ekstremalne ryzyko, na jakie narażeni są reporterzy relacjonujący walki w Jemenie. Wszystkie strony tego konfliktu muszą podjąć wszelkie możliwe kroki, aby chronić dziennikarzy próbujących wykonywać swoją pracę”.

Dyrektor generalny i dyrektor BBG, John Lansing, powiedział: „Almigdad Mojalli był zaangażowanym i utalentowanym dziennikarzem, który poświęcił się najbardziej, by relacjonować trudne, ale ważne historie z Jemenu”.

Dyrektor VOA, Kelu Chao , powiedział: „Mówienie prawdy w terenie pośród konfliktu to poważne przedsięwzięcie. Informowanie o tragicznej naturze wojny wymaga hartu ducha i gotowości do podejmowania ryzyka. Pan Mojalli był świetnym dziennikarzem i przykładem nas wszyscy. Opłakujemy stratę tego odważnego człowieka”.

Zobacz też