Ochrona cyberprzestrzeni jako ustawa o majątku narodowym
| ||
---|---|---|
Senator USA z Maine
|
||
Ustawa o ochronie cyberprzestrzeni jako składnika aktywów narodowych z 2010 r. ( S. 3480 ) to ustawa przedstawiona w Senacie Stanów Zjednoczonych przez Joe Liebermana ( Niezależny Demokrata , Connecticut ), Susan Collins ( Partia Republikańska , Maine ) i Toma Carpera ( Partia Demokratyczna , Delaware ) w dniu 10 czerwca 2010 r. Deklarowanym celem projektu ustawy jest zwiększenie bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni i zapobieganie atakom, które mogłyby wyłączyć infrastrukturę, np. telekomunikację lub zakłócić gospodarkę kraju. Ustawodawstwo stworzyłoby Biuro ds. Polityki Cyberprzestrzeni oraz Narodowe Centrum Cyberbezpieczeństwa i Łączności.
Zaprowiantowanie
W dniu 19 czerwca 2010 r. Senator Joe Lieberman (I-CT) przedstawił ustawę o ochronie cyberprzestrzeni jako składniku aktywów narodowych, którą napisał wspólnie z senator Susan Collins (R-ME) i senatorem Thomasem Carperem (D-DE). W przypadku podpisania tej kontrowersyjnej ustawy, którą amerykańskie media nazwały ustawą o wyłączniku awaryjnym, przyznałaby prezydentowi nadzwyczajne uprawnienia w Internecie. Inne punkty projektu dotyczyły powołania Biura Polityki Cyberprzestrzeni i jego misji, a także koordynacji polityki cyberprzestrzeni na szczeblu federalnym.
Gdyby cyberatak poważnie zagroził bezpieczeństwu narodowemu, dostawcy usług szerokopasmowych, wyszukiwarki, firmy programistyczne i inni główni gracze w branży telekomunikacyjnej/informatycznej/internetowej mogliby zostać zobowiązani do natychmiastowego zastosowania się i wdrożenia wszelkich podjętych środków nadzwyczajnych; przez większą część czerwca w mediach na temat projektu ustawy nalegano na to tak zwane postanowienie „przełącznika awaryjnego”, o którym mówi się, że jest zawarte w projekcie.
Art. 249 ustawy stanowił, że „Prezydent może ogłosić ogólnokrajowy stan zagrożenia cybernetycznego dla objętej nią infrastruktury krytycznej”, w którym to przypadku wdrażany jest plan reagowania. Plan ten obejmowałby „środki lub działania niezbędne do zachowania niezawodnego działania oraz złagodzenia lub naprawienia skutków potencjalnego zakłócenia objętej nią infrastruktury krytycznej”. Wspomniane środki powinny „stanowić możliwie najmniej uciążliwy sposób dla działania objętej nią infrastruktury krytycznej” i „przestaną obowiązywać nie później niż 30 dni po dacie ogłoszenia przez Prezydenta stanu zagrożenia cybernetycznego w całym kraju”, chyba że Prezydent ubiega się o ich przedłużenie, za zgodą Dyrektora Biura Polityki Cyberprzestrzeni utworzonego na mocy ustawy.
Krytyka
Senator Lieberman był krytykowany za udzielenie prezydentowi uprawnień do używania „ przełącznika awaryjnego ”, który wyłączałby Internet . Nazwał te oskarżenia „całkowitą dezinformacją” i powiedział, że „rząd nigdy nie powinien przejmować Internetu”. Lieberman jeszcze bardziej rozpalił sceptyków, cytując chińskie podobną politykę w nieudanej próbie pokazania normalności tej polityki. Ustawa pozwoliłaby jednak Prezydentowi na podjęcie „środków nadzwyczajnych” w przypadku cyberataku na dużą skalę. Pierwotna ustawa dawała prezydentowi USA uprawnienia do wyłączenia części internetu na czas nieokreślony, ale w późniejszej poprawce maksymalny czas, przez jaki prezydent mógł kontrolować sieć, został skrócony do 120 dni. Po tym okresie sieci będą musiały zostać przywrócone, chyba że Kongres zatwierdzi przedłużenie.
W wywiadzie udzielonym Candy Crowley w programie CNN State of the Union, Lieberman stwierdził, że „faktem jest, że cyberwojna w pewnym sensie toczy się teraz”, „atak cybernetyczny na Amerykę [mógłby] wyrządzić tyle samo lub więcej szkód… obezwładniając nasze banki, naszą komunikację, nasze finanse, nasz transport, jako konwencjonalny atak wojenny ... W tej chwili Chiny, rząd, mogą odłączyć części swojego Internetu w przypadku wojny. Musimy to mieć również tutaj, Senator Joe Lieberman, sponsor projektu ustawy, powiedział w programie Candy Crowley State of the Union w CNN. Po tej uwadze Comedy Central 's Jon Stewart naśmiewał się z senatora Liebermana za przywołanie przykładu cenzury w Chinach w swoim satyrycznym programie The Daily Show z Jonem Stewartem .
Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich (ACLU) skrytykowała zakres przepisów w liście do senatora Liebermana podpisanym przez kilka innych grup wolności obywatelskich. W szczególności pytali, w jaki sposób władze sklasyfikowałyby, co jest krytyczną infrastrukturą komunikacyjną (CCI), a co nią nie jest, oraz w jaki sposób rząd zachowa prawo do wolności słowa w sytuacjach kryzysowych związanych z cyberbezpieczeństwem. Przepis dotyczący automatycznego odnawiania w ramach proponowanego prawodawstwa pozwoliłby przedłużyć okres obowiązywania umowy o więcej niż trzydzieści dni. Grupa zaleciła, aby ustawodawstwo było zgodne z rygorystycznym testem pierwszej poprawki :
- działanie musi służyć istotnemu interesowi rządowemu;
- musi być wąsko dostosowany, aby wspierać to zainteresowanie; I
- musi to być najmniej restrykcyjny sposób osiągnięcia tego interesu.
Wynik
Wszyscy trzej współautorzy projektu wydali następnie oświadczenie, w którym stwierdzili, że ustawa „[zawęziła] istniejące szerokie uprawnienia Prezydenta do przejmowania sieci telekomunikacyjnych”, a senator Lieberman stwierdził, że ustawa nie miała na celu udostępnienia opcji „kill switch” („Prezydent nigdy nie przejmie władzy – rząd nigdy nie powinien przejąć Internetu”), ale zamiast tego podkreślał, że należy podjąć poważne kroki w celu przeciwdziałania potencjalnemu cyberatakowi na masową skalę.
Ustawa o ochronie cyberprzestrzeni jako majątku narodowego z 2010 r. wygasła z końcem Kongresu 2009–2010 bez głosowania żadnej z izb.