Złów i wypuść (imigracja)
W egzekwowaniu przepisów imigracyjnych w Stanach Zjednoczonych „ złap i wypuść ” odnosi się do praktyki wypuszczania migranta do społeczności, podczas gdy on lub ona oczekuje na rozprawę w sądzie imigracyjnym , jako alternatywy dla przetrzymywania ich w areszcie imigracyjnym . Imigranci, którym amerykańskie organy ścigania imigracyjnego zezwoliły na pozostanie w społeczności do czasu przesłuchania imigrantów, zostali uznani za osoby niskiego ryzyka, takie jak dzieci, rodziny i osoby ubiegające się o azyl .
Nie ma „twardej i szybkiej definicji” tego wyrażenia, które jest pejoratywne . Wyrażenie to odnosi się raczej do „zbioru polityk, precedensów sądowych, działań wykonawczych i statutów federalnych obejmujących ponad 20 lat, zebranych razem w administracji demokratycznej i republikańskiej”. Administracja Trumpa użyła tego wyrażenia jako uniwersalnego określenia praw lub zasad zapobiegających przetrzymywaniu zatrzymanych migrantów w ośrodkach imigracyjnych.
Etymologia i krytyka
Zwrot „ złów i wypuść” pochodzi z wędkarstwa rekreacyjnego ponad sto lat temu. Pierwotnie odnosiło się to do wypuszczania ryb po złowieniu. Wyrażenie „weszło do leksykonu politycznego za administracji George'a W. Busha”.
Wielu uczonych i pisarzy, takich jak geograf Reece Jones , medioznawca Hector Amaya i komentator Michelle Goldberg , uważa to wyrażenie za odczłowieczające , ponieważ porównuje ludzi do ryb.
Historia
Pod rządami George'a W. Busha
W zeznaniu złożonym przed Senacką Komisją Sądownictwa w październiku 2005 r. Sekretarz Bezpieczeństwa Wewnętrznego Michael Chertoff powiedział, że DHS „Zwróci każdego nielegalnego uczestnika - bez wyjątków”. W swoim zeznaniu Chertoff powiedział, że w poprzednim roku podatkowym Straż Graniczna Stanów Zjednoczonych natychmiast zwróciła prawie 900 000 zatrzymanych Meksykanów wjeżdżających do USA do Meksyku, ale spośród 160 000 zatrzymanych obywateli spoza Meksyku około 30 000 zostało usuniętych z USA. Chertoff powiedział, że większość innych została zwolniona w oczekiwaniu na przesłuchania imigracyjne, a niewielu pojawiło się na przesłuchaniach. Zaapelował o więcej łóżek w aresztach imigracyjnych. W lipcu 2006 r. Chertoff wskazał w zeznaniu komisji Izby Reprezentantów, że zastrzyk funduszy na większą liczbę aresztów imigracyjnych pozwolił DHS na zatrzymanie prawie wszystkich nielegalnych imigrantów spoza Meksyku.
W sierpniu 2006 r. Chertoff powiedział, że „praktyka„ łapania i wypuszczania ”, która przez lata pomagała wielu nielegalnym imigrantom w niezakłóconym przebywaniu w Stanach Zjednoczonych”, dobiegła końca i że DHS zatrzymał 99% zatrzymanych osób przekraczających granice spoza Meksyku. (Meksykańscy przekraczający granicę mogą zostać wydaleni w trybie przyspieszonym ). Chertoff powiedział, że więcej zatrzymań imigracyjnych pomogło powstrzymać nielegalną imigrację; zwolennicy praw imigrantów „kwestionowali, czy represje na granicach faktycznie zniechęcają ludzi do przedostawania się do Stanów Zjednoczonych, zauważając, że niektórzy nielegalni imigranci mogą po prostu przesuwać punkty wjazdu, aby przejść przez bardziej odległe i niebezpieczne obszary”.
Za Baracka Obamy
W 2014 roku Chuck Grassley i inni republikańscy senatorowie wprowadzili przepisy mające na celu zamknięcie tego, co nazwali „luką typu złap i wypuść”; ustawodawstwo unieważniłoby Zadvydas przeciwko Davisowi , zezwalając DHS na przetrzymywanie „imigrantów niemożliwych do usunięcia” (tych, których kraje ojczyste nie przyjmą ich powrotu) na dłużej niż sześć miesięcy w pewnych okolicznościach.
Pod rządami Donalda Trumpa
Donald Trump , jako kandydat na prezydenta w 2016 roku, powiedział, że „Pod moją administracją każdy, kto nielegalnie przekroczy granicę, będzie zatrzymywany do czasu usunięcia go z naszego kraju i powrotu do kraju, z którego przybył”. Jako prezydent Trump obwiniał „liberalnych Demokratów” za to, co nazwał „prawami takimi jak Catch & Release”; w rzeczywistości wyrażenie to odnosi się do „zbioru polityk, precedensów sądowych, działań wykonawczych i statutów federalnych obejmujących ponad 20 lat, zebranych razem w administracji demokratycznej i republikańskiej”.
W lutym 2017 r. Sekretarz Bezpieczeństwa Wewnętrznego John Kelly , zgodnie z zarządzeniami Trumpa, nakazał zaprzestanie tzw. polityki „złów i wypuść”. Jednak do czerwca 2017 r. tysiące osób zatrzymanych przez władze Stanów Zjednoczonych nadal było zwalnianych z aresztu w oczekiwaniu na przesłuchania w sprawie imigracji, po części z powodu ograniczonej liczby dostępnych miejsc w ośrodkach imigracyjnych oraz ograniczeń prawnych dotyczących tego, kto może być zatrzymany i na jak długo. Na przykład orzeczenie sądu zabrania przetrzymywania kobiet i dzieci dłużej niż 21 dni.
Urzędnicy administracji Trumpa argumentowali, że ustawa o ochronie ofiar handlu ludźmi i przemocy z 2000 r. , ustawodawstwo mające na celu pomoc ofiarom handlu ludźmi, „zawiera lukę umożliwiającą złapanie i uwolnienie”, ponieważ „dzieci bez opieki„ są zwolnione z szybkiego powrotu do kraju ojczystego ” chyba że pochodzą z Kanady lub Meksyku, według Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego”.
W kwietniu 2018 r. Trump podpisał memorandum wykonawcze nakazujące urzędnikom federalnym informowanie go o środkach mających na celu „szybkie zakończenie praktyk „złów i wypuść””; memorandum nakazywało urzędnikom sporządzanie raportów na temat obiektów (takich jak bazy wojskowe), które mogłyby zostać wykorzystane do zatrzymania imigrantów. W memorandum nie wprowadzono żadnych konkretnych zmian w polityce. W notatce nie przewidziano możliwości sfinansowania dodatkowych zatrzymań; Kongres musiałby przyznać środki , a obowiązkowe zatrzymanie na granicy byłoby kosztowne ( ośrodek analityczny Center for American Progress oszacował koszt na 9 miliardów dolarów w ciągu dekady). Demokratyczny przedstawiciel USA Henry Cuellar powiedział, że dyrektywa była „więcej pokazu, więcej sprzedaży niż cokolwiek innego”, ponieważ potrzebna byłaby zgoda Kongresu, aby zapłacić za rozszerzenie możliwości zatrzymania.
W dniu 6 kwietnia 2018 r. Prokurator generalny Jeff Sessions polecił prokuratorom federalnym „niezwłoczne przyjęcie polityki zerowej tolerancji dla wszystkich przestępstw” związanych z wykroczeniem polegającym na niewłaściwym wjeździe do Stanów Zjednoczonych oraz że ta „polityka zerowej tolerancji zastąpi wszelkie istniejące zasady ". Miałoby to na celu skazanie przestępców po raz pierwszy, którym wcześniej groziłoby postępowanie cywilne i administracyjne, przy czym wyroki skazujące byłyby wcześniej zarezerwowane dla osób, które popełniły przestępstwo nielegalnego ponownego wjazdu po wydaleniu.
Zgodnie z ugodą z 1997 r. i dekretem o wyrażeniu zgody dzieci zatrzymanych rodziców oskarżonych o naruszenia imigracyjne nie mogły być przetrzymywane w areszcie imigracyjnym dłużej niż 20 dni, a orzeczenie Dziewiątego Okręgowego Sądu Apelacyjnego z 2016 r. w sprawie Flores przeciwko Lynch zostało utrzymane w mocy tego wymogu, jednocześnie stwierdzając, że nie oznacza to, że dorośli towarzyszący takim dzieciom muszą zostać zwolnieni. Administracja Obamy zastosowała się do orzeczenia, zatrzymując i zwalniając rodziców wraz z dziećmi, podczas gdy dyrektywa „zero tolerancji” doprowadziła w praktyce do oddzielenia tych dzieci od rodziców . Nie ustanowiono żadnego systemu łączenia rodzin ani śledzenia powiązań rodzinnych.
20 czerwca 2018 r. Trump ugiął się pod silną presją polityczną i podpisał dekret o odwróceniu polityki przy jednoczesnym utrzymaniu kontroli granicznej „zerowej tolerancji” poprzez przetrzymywanie całych rodzin. Gdy stało się jasne, że nie da się tego utrzymać w ramach orzeczeń sądowych, ds. celnych i granicznych Kevin McAlee ogłosił 25 czerwca 2018 r., że agencja zaprzestanie kierowania do ścigania każdej osoby oskarżonej o nielegalne przekroczenie granicy, skutecznie kończąc politykę „zero tolerancji”. McAlee powiedział, że polityka stanowi ogromne wyzwanie operacyjne i logistyczne dla agentów Straży Granicznej, w tym przeludnienie dzieci w celach przetrzymywania Straży Granicznej, podczas gdy ich rodzice są rozpatrywani w sądzie i przetrzymywani w areszcie imigracyjnym; agenci federalni narzekali, że spędzają „więcej czasu na przetwarzaniu imigrantów niż na pilnowaniu granicy”.