Włamanie do Białego Domu w 2014 roku

Wtargnięcie do Białego Domu w 2014 r.
A north side view of the White House, showing the main building and the water feature in front of it
Północna strona Białego Domu, gdzie Gonzalez wszedł przez otwarte drzwi
Lokalizacja Biały Dom , Waszyngton, DC, Stany Zjednoczone
Współrzędne Współrzędne :
Data
19 września 2014 ( 19.09.2014 ) 19:20 ( UTC -5)
Typ ataku
Wtargnięcie i napaść
Bronie Nóż kieszonkowy
Sprawca Omar J. Gonzalez

Włamanie do Białego Domu w 2014 r. miało miejsce 19 września 2014 r., kiedy Omar J. Gonzalez, weteran wojny w Iraku z zespołem stresu pourazowego , przeskoczył przez ogrodzenie Białego Domu i wszedł przez frontowe drzwi budynku, obezwładniając kobietę oficer ochrony, został zatrzymany przez innego, który był po służbie, a później przez wielu funkcjonariuszy ochrony i aresztowany. Okazało się, że ma w kieszeni mały nóż i stwierdził, że „atmosfera się załamuje” i musi powiedzieć prezydentowi, aby mógł zaalarmować opinię publiczną. Prezydenta Baracka Obamy i jego rodziny nie było w domu w czasie incydentu. W wyniku tego incydentu i innych naruszeń bezpieczeństwa w Białym Domu, ówczesna dyrektor Tajnych Służb Stanów Zjednoczonych Julia Pierson złożyła rezygnację ze stanowiska 1 października 2014 r.

Gonzalez został oskarżony o wejście do budynku objętego zakazem, gdy był uzbrojony w nóż. Został również oskarżony o dwa naruszenia lokalnych przepisów: noszenie broni poza domem lub firmą oraz posiadanie amunicji. W marcu 2015 r. Gonzalez przyznał się do dwóch przestępstw: „wchodzenia lub przebywania w budynku lub terenie objętym ograniczeniami z bronią śmiercionośną” oraz „napaści na funkcjonariusza federalnego”. W czerwcu 2015 roku został skazany na 17 miesięcy więzienia z trzyletnim okresem próbnym .

Tło

Omar J. Gonzalez urodził się w Puerto Rico . Jego ojciec był wojny koreańskiej . Zaciągnął się do armii amerykańskiej w lipcu 1997 roku, gdy miał 25 lat, i został zwolniony w 2003 roku po odbyciu sześcioletniego okresu służby. Gonzalez ponownie zaciągnął się w lipcu 2005 r. I został wysłany na wojnę w Iraku od października 2006 r. Do stycznia 2008 r. Gonzalez otrzymał kilka medali za celność i zachowanie podczas swojej służby. Ożenił się z Samanthą Bell w 2006 roku; jednak rozstali się w 2010 roku i rozwiedli w lipcu 2014 roku. Według Bella, po powrocie z Iraku Gonzalez przez cały czas nosił pistolet na biodrze, a także trzymał kilka karabinów i strzelb za ​​drzwiami ich domu.

Gonzalez przeszedł na emeryturę z wojska z powodu niepełnosprawności w grudniu 2012 roku. Nosił ortezę pleców i skarżył się na ból stopy, chociaż przyjaciele twierdzili, że nigdy nie ujawnił charakteru kontuzji. Członek rodziny powiedział, że został ranny przez improwizowane urządzenie wybuchowe (IED) w Iraku i przepisano mu zarówno leki przeciwdepresyjne , jak i przeciwlękowe , chociaż podejrzewa się, że od tego czasu przestał je przyjmować. Były pasierb Gonzaleza powiedział, że Gonzalez był „bardzo dobrym facetem”, który cierpiał na zespół stresu pourazowego (PTSD). Według sąsiada używał laski i brał „bardzo silne leki”.

Od lutego 2013 r. otrzymywał comiesięczne świadczenia z tytułu niezdolności do pracy w wysokości 1652 USD, chociaż nie szukał leczenia w żadnej placówce VA Medical Center . Gonzalez mieszkał w Cooperas Cove, niedaleko Fort Hood w Teksasie, aż do kilku tygodni przed incydentem. Sąsiedzi opisali go jako „przyjaznego i wielkodusznego”, ale stwierdzili, że na kilka miesięcy przed opuszczeniem miasta jego zachowanie stało się paranoiczne i nieprzewidywalne. Wierząc, że ktoś włamie się do jego domu, Gonzalez zaczął nosić broń podczas spacerów z psami i zainstalował dodatkowe zabezpieczenia w swoim domu, a także zdecydował się zostawić zapalone lampki choinkowe , gdy oświetlają jego posiadłość. Powiedział sąsiadowi, że denerwują go dzieci, ponieważ w czasie wojny widział dzieci z przyczepionymi do nich bombami. Kiedy przyjaciel zapytał go, dlaczego nie odbiera telefonu komórkowego, Gonzales wyjaśnił, że włożył go do kuchenki mikrofalowej; myślał, że rząd próbuje założyć podsłuch w jego domu. Żył bez elektryczności na kilka tygodni przed opuszczeniem miasta i przeprowadzką na kemping. W lutym 2013 Gonzalez zadzwonił na policję, aby zgłosić włamanie. Kiedy policja przybyła do jego domu, znalazła go patrolującego podwórko z karabinem szturmowym, pistoletem i nożem. Gonzalez powiedział policji, że w jego domu były kamery i urządzenia podsłuchowe, które potajemnie go nagrywały.

19 lipca 2014 r. Policja w południowo-zachodniej Wirginii otrzymała telefony dotyczące lekkomyślnego kierowcy, a następnie zaobserwowała jadącego z dużą prędkością Forda Bronco . Gonzalez początkowo próbował uciec po tym, jak żołnierze próbowali go zatrzymać; zjechał swoim pojazdem z jezdni na obwodnicę. Po przeszukaniu jego pojazdu policja znalazła śrutowaną strzelbę , dwa karabiny i cztery pistolety, a także amunicję i tomahawk . Znaleźli także mapę Waszyngtonu z okręgiem wokół Białego Domu. Gonzalez został aresztowany za wymykanie się policji i posiadanie śrutowanej strzelby. Powiedział, że nie zatrzymał się, ponieważ miał „iracki moment”: „wspomnienie” , które zostało wywołane przez światła i syreny radiowozu. Policja z Wirginii poinformowała o aresztowaniu zarówno Biuro ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej i Materiałów Wybuchowych, jak i Secret Service . Agenci Secret Service przeprowadzili następnie wywiad z Gonzalezem, chociaż uznano, że nie stanowi on zagrożenia. 25 sierpnia agenci Secret Service podeszli do Gonzaleza przy ogrodzeniu Białego Domu po tym, jak zauważyli mały topór w jego pasie. Agenci przeszukali jego samochód i znaleźli dwa psy, dwa kolejne toporki, sprzęt kempingowy i puste walizki na broń, ale nie było broni ani amunicji. Agenci Secret Service ponownie przeprowadzili wywiad z Gonzalezem; byli świadomi, że w poprzednim miesiącu był przesłuchiwany przez innych agentów. Nadal uważano, że nie stanowi zagrożenia.

Incydent

Około godziny 19:20 w piątek 19 września 2014 r. Gonzalez wspiął się na żelazne ogrodzenie Białego Domu. Kilku agentów ścigało go, gdy biegł prosto w stronę drzwi północnego portyku, które były otwarte. Prezydent Barack Obama i jego córki właśnie opuścili Biały Dom i jechali do Camp David w czasie incydentu. Michelle Obamy również nie było w domu, ponieważ wcześniej pojechała na rekolekcje. Agenci oświadczyli, że zdecydowali się nie strzelać do Gonzaleza, ponieważ nie miał broni w rękach i nie miał na sobie ubrania, które mogłoby ukryć znaczną ilość materiałów wybuchowych; wspomniano również o możliwości przypadkowego uderzenia cywilów poza ogrodzeniem. Wysoki urzędnik stwierdził: „Wiele osób chce osądzić Secret Service za to, że nie strzelała, ale w tej sytuacji należy wziąć pod uwagę wiele rzeczy, w tym to, czy dyrektor jest w rezydencji” dodając: „biorąc pod uwagę co wyszło na temat [zdrowia psychicznego Gonzaleza] od czasu aresztowania, może spojrzymy wstecz i powiemy, że Secret Service odegrało rolę w uratowaniu mu życia”.

Secret Service początkowo poinformowało, że Gonzalez został zatrzymany przy wejściu; jednak później ujawniono, że dotarł dalej do środka. Okazało się również, że skrzynka alarmowa w pobliżu wejścia, która miała zaalarmować strażników wewnątrz intruza, została wyłączona na prośbę biura woźnego, ponieważ „zakłócała”; agent powiedział The Washington Post , że pudełka często działały nieprawidłowo, uruchamiając alarm, gdy nie było intruza.

Gonzalez następnie obezwładnił agentkę Secret Service i pobiegł do pokoju wschodniego , gdzie został zaczepiony przez agenta po służbie, który właśnie wychodził na noc. Został aresztowany i przewieziony do George Washington University Hospital po tym, jak skarżył się na bóle w klatce piersiowej. W jego kieszeni znaleziono składany nóż Spyderco z 3,5-calowym ząbkowanym ostrzem; Były pasierb Gonzaleza stwierdził, że Gonzalez zawsze nosił ze sobą nóż. Według agenta, podczas aresztowania Gonzalez stwierdził, że „atmosfera się załamuje” i że musi powiedzieć prezydentowi, aby mógł zaalarmować opinię publiczną. Incydent doprowadził do „rzadkiej ewakuacji” dużej części Białego Domu; Funkcjonariusze Secret Service wyprowadzili personel i dziennikarzy przez boczne drzwi. Media i personel pozwolono wrócić jakiś czas później, chociaż częściowa blokada północno-zachodniej części budynku trwała kilka godzin.

Po aresztowaniu Gonzalez zezwolił na przeszukanie swojego zaparkowanego w pobliżu pojazdu. Agenci odzyskali z samochodu 800 sztuk amunicji, dwa toporki i maczetę. Gonzalezowi nakazano przetrzymywanie bez kaucji do rozprawy w sprawie aresztowania 1 października. Niecałe 24 godziny później aresztowano innego mężczyznę po podjechaniu do bramy Białego Domu i odmowie wyjazdu. Nie było żadnych dowodów sugerujących, że te dwa incydenty były ze sobą powiązane.

Odpowiedź

A portrait photo of Julia Pierson in front of a US flag
Julia Pierson , dyrektor Tajnych Służb Stanów Zjednoczonych , złożyła rezygnację ze stanowiska wkrótce po incydencie

22 września Jeh Johnson , ówczesny Sekretarz Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych , wydał oświadczenie wzywające opinię publiczną do „niespiesznego osądzania” incydentu i „nie zastanawiania się nad osądem funkcjonariuszy bezpieczeństwa, którzy mieli tylko sekundy na działanie” . Sekretarz prasowy Białego Domu Josh Earnest powiedział, że prezydent Obama był „wyraźnie zaniepokojony” incydentem, ale „nadal ma pełne zaufanie” do Secret Service. Earnest powiedział, że Secret Service zwiększyło liczbę patroli pieszych, dodało dodatkową obserwację, zapewnia dodatkowe szkolenie funkcjonariuszy w zakresie radzenia sobie w podobnych sytuacjach i „zmieniło procedury zapewniające bezpieczeństwo wejścia do Białego Domu”.

24 września Secret Service poinformowało, że bada, w jaki sposób Gonzalez był w stanie spenetrować teren Białego Domu w takim stopniu. Dyrektor Julia Pierson powiedziała, że ​​oprócz dochodzenia nastąpi wzrost liczby patroli bezpieczeństwa i nadzoru. Przedstawiciel Dystryktu Kolumbii, Eleanor Holmes Norton, wysłał list do Piersona z prośbą o spotkanie w celu omówienia incydentu z Gonzalezem, a także innych naruszeń bezpieczeństwa w Białym Domu, mówiąc: „Zanim zostaną podjęte jakiekolwiek działania, pierwszym krokiem musi być przeprowadzenie pełnego i dokładne dochodzenie w sprawie naruszenia Białego Domu. Następnym krokiem jest uznanie, że teren przed Białym Domem, w tym Lafayette Park , jest obszarem objętym Pierwszą Poprawką, którego nie wolno odbierać mieszkańcom Dystryktu Kolumbii i milionom innych Amerykanie, którzy odwiedzają go co roku”. Przedstawiciel Nowego Jorku, Peter T. King, powiedział, że incydent był „absolutnie niewybaczalny”, dodając: „Wymaga to pełnego dochodzenia, dochodzenia w sprawie tego, co się stało, dlaczego to się stało i co zostało zrobione, aby upewnić się, że to się nigdy więcej nie powtórzy”. Przedstawiciel stanu Utah, Jason Chaffetz, powiedział, że incydent był „całkowicie nie do przyjęcia” i był tylko jednym z kilku błędów bezpieczeństwa w Białym Domu. Chaffetz powiedział, że „kierownictwo Secret Service ma wiele pytań do odpowiedzi”, dodając z niedowierzaniem „Czy drzwi były otwarte?”

Ron Fournier z National Journal powiedział, że incydent był odzwierciedleniem tego, jak Veterans Affairs zawodziło żołnierzy cierpiących na zespół stresu pourazowego. Fournier skomentował również, w jaki sposób media relacjonowały incydent w dużej mierze ignorując fakt, że Gonzalez był weteranem wojennym z problemami ze zdrowiem psychicznym. W wyniku incydentu z Gonzalezem i innych kontrowersji związanych z bezpieczeństwem Białego Domu, w tym strzelaniny w Białym Domu w 2011 roku , Pierson zrezygnowała ze stanowiska 1 października 2014 roku.

Zarzuty i proces

Gonzalez został oskarżony o wejście do budynku lub terenu objętego ograniczeniami, mając przy sobie śmiercionośną lub niebezpieczną broń. Ponadto został oskarżony o naruszenie dwóch lokalnych przepisów: „noszenie niebezpiecznej broni poza domem lub firmą” oraz „nielegalne posiadanie amunicji”. Za te trzy zarzuty grozi kara odpowiednio dziesięciu, pięciu i jednego roku więzienia. W dniu 1 października 2014 roku Gonzalez nie przyznał się do wszystkich zarzutów. Nie zabrał głosu podczas swojego wystąpienia w sądzie, które trwało zaledwie 20 minut. Sędzia Deborah A. Robinson nakazał Gonzalezowi pozostanie w więzieniu bez kaucji, nakazując również Gonzalezowi poddanie się badaniu kompetencji umysłowych 17 października.

W marcu 2015 r. Gonzalez przyznał się do dwóch przestępstw: „wchodzenia lub przebywania w budynku lub na terenie objętym ograniczeniami z bronią śmiercionośną” oraz „napaści na funkcjonariusza federalnego”. W maju 2015 roku Gonzalez przyznał się do zarzutów unikania policji i posiadania śrutowanej strzelby w Wirginii. Został skazany na 15 lat więzienia w zawieszeniu i 10 lat dozoru. W dniu 16 czerwca 2015 r. Sędzia okręgowy Rosemary M. Collyer skazał go na 17 miesięcy pozbawienia wolności i trzy lata w zawieszeniu. Collyer nakazał również Gonzalezowi trzymanie się z dala od Waszyngtonu, umożliwienie tajnym służbom dostępu do jego dokumentacji medycznej oraz oddanie broni palnej i broni. Zwróciła się bezpośrednio do Gonzaleza, mówiąc: „Nigdy więcej broni, nigdy więcej maczet, nigdy więcej noży, nigdy więcej tomahawków. Rozumiesz?” Gonzalez powiedział: „Chciałbym przeprosić. Przepraszam za moje czyny. Nigdy nie chciałem nikogo skrzywdzić. Chcę zobowiązać się do kontynuowania leczenia, które rozpoczęło się w więzieniu”. Prokurator Vincent Cohen, który zalecił 18 miesięcy więzienia, stwierdził: „Pan Gonzalez płaci teraz cenę za swoją głupią decyzję o przeskoczeniu przez płot i ucieczce do Białego Domu. Wyrok więzienia nałożony przez sąd powinien zniechęcić innych do podejmowania działań co niepotrzebnie narażało na niebezpieczeństwo pracowników Pierwszej Rodziny i Białego Domu”.

Zobacz też