Ważka (wyszukiwarka)
Projekt Dragonfly był prototypem wyszukiwarki internetowej stworzonym przez Google , który został zaprojektowany tak, aby był zgodny z chińskimi przepisami dotyczącymi cenzury państwowej . Opinia publiczna dowiedziała się o istnieniu Dragonfly w sierpniu 2018 r., kiedy The Intercept ujawniło wewnętrzną notatkę napisaną przez pracownika Google na temat projektu. W grudniu 2018 roku zgłoszono, że Dragonfly został „skutecznie zamknięty” po starciu z członkami zespołu ds. Prywatności w Google. Jednak według pracowników prace nad Dragonfly nadal trwały od marca 2019 r., Przydzielono do nich około 100 osób.
W lipcu 2019 roku Google ogłosił, że prace nad Dragonfly zostały zakończone.
Rozwój
Wyszukiwarka Dragonfly miała podobno łączyć numery telefonów użytkowników z ich zapytaniami i cenzurować strony internetowe, takie jak Wikipedia i te, które publikują informacje o wolności słowa , prawach człowieka , demokracji , religii i innych kwestiach uznanych przez chiński rząd za drażliwe . Nie jest przeznaczony do powiadamiania osób wyszukujących, że poszukiwane przez nich informacje zostały ocenzurowane. 21 września 2018 r. The Intercept poinformował o wewnętrznej notatce autorstwa inżyniera Google, która zawierała szczegółowe informacje o projekcie. Według transkryptu spotkania z 18 lipca opublikowanego przez The Intercept , szef wyszukiwarki Google, Ben Gomes, stwierdził, że chociaż przyszłość jest „nieprzewidywalna”, chciał, aby aplikacja była gotowa do uruchomienia za „sześć do dziewięciu miesięcy”.
Kierownictwo Google stwierdziło w 2018 r., Że Dragonfly jest „eksploracyjny”, „na wczesnym etapie” i że Google „nie jest blisko wprowadzenia wyszukiwarki w Chinach”. W prezentacji z połowy października 2018 r. Dyrektor generalny Google, Sundar Pichai, omówił Dragonfly, stwierdzając: „Nie wiemy, czy moglibyśmy to zrobić w Chinach, ale uznaliśmy, że ważne jest, abyśmy to zbadali”. Pochwalił prototyp, mówiąc, że dostarczy on użytkownikom lepszych informacji niż inne wyszukiwarki działające obecnie w Chinach. W szczególności podkreślił zdolność Google do dostarczania dokładnych wyników wyszukiwania dotyczących skuteczności niektórych metod leczenia, nawiązując do śmierci Wei Zexi , użytkownika Baidu , który zmarł po otrzymaniu eksperymentalnego leczenia raka , o którym dowiedział się z promowanego wyniku w tej wyszukiwarce . Powiedział też, że zakres cenzury przeprowadzanej przez prototyp Dragonfly byłby ograniczony: po uruchomieniu wyszukiwarka zwracałaby wyniki dla 99% zapytań obywateli Chin i pozostawiała tylko 1% bez odpowiedzi. Przyznał, że w pewnym momencie ponad 100 osób pracowało nad Dragonfly.
Pod koniec listopada 2018 roku inżynier pracujący nad Dragonfly powiedział The Intercept , że Google odciął swoje zespoły ds. Prywatności i bezpieczeństwa od udziału w projekcie. Jednak dyrektor ds. bezpieczeństwa i prywatności w Google powiedziała, że „nie widziała żadnego odsunięcia na bok”. Google wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że oceny prywatności „nie podlegają negocjacjom”.
Medium opublikowano list otwarty do opinii publicznej, podpisany przez setki pracowników Google w opozycji do wyszukiwarki „Dragonfly”. Pracownicy uważali, że ta wyszukiwarka narusza prywatność użytkownika i nie jest zgodna z wartościami firmy, dla której zgodzili się pracować. Pracownicy uważali, że ta wyszukiwarka spowoduje ucisk wśród obywateli Chin i nadużycie praw człowieka, co nie jest częścią wartości firmy Google. Wcześniej Google trzymało się z dala od chińskiego rynku, ponieważ nie chciało zmieniać swoich wartości dotyczących praw człowieka i prywatności, aby zachować zgodność z chińskim rządem, więc kiedy rozeszły się wieści o wyszukiwarce, wielu pracowników zgodziło się publicznie podpisać list aby pokazać swój sojusz z Amnesty International, aby pokazać swój sprzeciw wobec projektu.
Tło historyczne i precedens
Stosunki Google z Chinami były napięte od czasu przybycia tam giganta technologicznego w 2006 roku. Pierwsza platforma Google przeznaczona wyłącznie dla Chin, Google.cn, również podlegała autocenzurze: podobnie jak prototyp Dragonfly, została zaprojektowana tak, aby nie zwracać wyników dla tematy umieszczone na czarnej liście chińskiego rządu. Jednak w przeciwieństwie do Dragonfly, Google.cn został skonfigurowany tak, aby powiadamiać wyszukiwarek, gdy wyniki, których szukali, zostały usunięte. W odpowiedzi na krytykę Google.cn w momencie jej uruchomienia, Google stwierdził, że „chociaż usuwanie wyników wyszukiwania jest niezgodne z naszą misją, brak informacji jest bardziej niezgodny z naszą misją”, odnosząc się do alternatywy polegającej na nieobsługiwaniu chińskich użytkowników na Wszystko. Google bagatelizował również zakres cenzury nowej wyszukiwarki, przypominając użytkownikom, że usuwa również wyniki wyszukiwania ze swoich niemieckich, francuskich i amerykańskich platform, aby zachować zgodność z przepisami władz lokalnych w tych krajach. Ostatecznie Google.cn spotkało się z chłodną akceptacją: niektórzy komentatorzy nawet chwalili wyszukiwarkę, argumentując, że obywatele Chin, przeprowadzając wyszukiwania i obserwując, które wyniki zostały usunięte, mogą lepiej zrozumieć, czego ich rząd nie chciał, aby widzieli .
W styczniu 2010 roku Google padło ofiarą Operacji Aurora , wyrafinowanej serii cyberataków przeprowadzonych przez chińskich hakerów, których celem było wiele dużych amerykańskich korporacji, w tym Yahoo , Adobe , Dow Chemical i Morgan Stanley . Hakerzy ukradli kod źródłowy Google i uzyskali dostęp do kont Gmail kilku prominentnych chińskich działaczy na rzecz praw człowieka mieszkających za granicą. W odpowiedzi zarówno na atak, jak i na to, co ówczesny dyrektor generalny Google, Siergiej Brin , nazwał „szerszym wzorcem” chińskiej inwigilacji obrońców praw człowieka, Google zaprzestało działania Google.cn i zaczęło przekierowywać chińskich użytkowników do Google.hk, nieocenzurowanej (przynajmniej na Koniec Google) wyszukiwarka z siedzibą w Hong Kongu. Niemal natychmiast chiński rząd zablokował chińskim użytkownikom dostęp do niektórych wyników generowanych przez ten silnik. Brin uzasadnił nagłą zmianę polityki Google, argumentując, że prowadzenie wyszukiwarki w Chinach nie jest już zgodne z celami Google dotyczącymi zwiększania wolności w Internecie, ponieważ firma odnotowywała codzienny wzrost próśb o ocenzurowanie niektórych tematów lub wyszukiwanych haseł, zamiast inna droga naokoło. Google spotkało się z powszechną krytyką decyzji, którą niektórzy komentatorzy nazwali „kapitulacją oszczędzającą twarz”: próbą zajęcia przez Google stanowiska w sprawie wolności w Internecie przy jednoczesnym zachowaniu swojego udziału w chińskim rynku. Inni krytycy twierdzili, że zamknięcie Google.cn przez Google było po prostu dobrze zaplanowanym biznesowym – wykonanym, ponieważ firma miała tylko 35% udziału w rynku po czterech latach w Chinach – które miało niewiele wspólnego ani z Operacją Aurora, ani z rosnącymi żądaniami Pekinu cenzurowane treści.
Ryzyka i nagrody
Od marca 2010 r., kiedy Google przestał obsługiwać Chiny za pośrednictwem Google.cn, do 2018 r. populacja internautów w Chinach wzrosła o 70%, do 772 mln użytkowników. Oznacza to, że dla Google, które większość swoich przychodów czerpie z reklam wyświetlanych w swoich wyszukiwarkach, potencjalne zyski z ponownego wejścia na chiński rynek wyszukiwarek są ogromne. Jednak analitycy sugerują, że jeśli Google ponownie wkroczy do Chin – albo z prototypem Dragonfly, albo z innym modelem wyszukiwania – może początkowo mieć trudności z osiągnięciem swoich celów w zakresie przychodów. Strategia reklamowa Google jest ściśle ukierunkowana: obejmuje gromadzenie danych o historii wyszukiwania użytkowników i wykorzystywanie tych danych do prezentowania użytkownikom reklam, które ich dotyczą. Google przegapił prawie dekadę gromadzenia danych o potencjalnych chińskich użytkownikach, co utrudnia realizację tej strategii reklamowej, przynajmniej natychmiast. Ponadto nie jest jasne, czy wyszukiwarka Google byłaby w stanie konkurować z chińskimi wyszukiwarkami Baidu i Sogou , które formalnie nawiązały (i są bardzo pożądane) partnerstwa z platformami technologicznymi, takimi jak odpowiednio Windows i WeChat .
Ponieważ Google nie jest dostępne dla użytkowników w Chinach, firma chciała znaleźć jakiś sposób na uzyskanie dostępu do chińskiego rynku. Wyszukiwarka Google Dragonfly została zaprojektowana specjalnie do użytku na smartfonach z systemem Android. Po pobraniu tej aplikacji na smartfona, Dragonfly można było łatwo zezwolić na śledzenie wyszukiwań danej osoby. Może to być powodem do niepokoju dla chińskich konsumentów, ponieważ gdyby szukali czegoś, co zostało uznane przez chiński rząd za nielegalne, taka informacja mogłaby skutkować przesłuchaniem lub innymi konsekwencjami prawnymi.
Twórcy wyszukiwarki Google Dragonfly planowali zmienić dokładność wskaźników pogody i jakości powietrza dostarczanych konsumentom w Chinach. Sfałszowane zmiany pogodowe bagatelizowałyby skalę zanieczyszczenia, przez co obywatele Chin byli mniej poinformowani i bardziej zadowoleni z faktycznej jakości ich powietrza.
Odpowiedzi do projektu
Krytyka
Projekt Dragonfly spotkał się z ostrą krytyką, zwłaszcza ze strony pracowników i użytkowników Google. Wkrótce po opublikowaniu The Intercept ujawniającego szczegóły projektu, 1400 pracowników Google podpisało list, domagając się większej przejrzystości na temat Dragonfly, a także więcej powiedzieć o charakterze pracy wykonywanej przez Google w ogóle. We wrześniu 2018 roku Amnesty International opublikowała list otwarty do kierownictwa Google, w którym potępiła projekt jako „niepokojącą kapitulację Google w sprawie praw człowieka” i wezwała do jego anulowania. Pod koniec listopada 2018 r. wielu pracowników Google napisało artykuł w Medium , wspierający list Amnesty International. Argumentowali, że uruchomienie Dragonfly ustanowiłoby precedens dla wdrażania cenzurowanych usług Google w innych krajach i wyrazili zaniepokojenie potencjałem Dragonfly do wniesienia wkładu w program szeroko zakrojonej inwigilacji państwowej w Chinach . Mówi się, że Chiny opracowują „ system kredytów społecznych ”, który przypisuje każdemu obywatelowi „wynik” na podstawie jego działań, prowadzonych zarówno online, jak i offline. Na przykład kupowanie alkoholu i przechodzenie przez jezdnię obniża wynik obywatela, podczas gdy kupowanie pieluch go zwiększa. Chińskie korporacje są prawnie zobowiązane do ujawniania gromadzonych danych konsumentów rządowi, prawdopodobnie częściowo, aby można je było wykorzystać do obliczenia tych wyników. Analitycy wysunęli teorię, że jeśli Dragonfly stanie się rzeczywistością, Google może zostać zmuszony do zrobienia tego samego.
Po opublikowaniu drugiego artykułu The Intercept na temat projektu, w którym zarzucono, że Google ominęło standardowe kontrole bezpieczeństwa i prywatności Dragonfly, inżynier Google Liz Fong-Jones napisała na Twitterze z propozycją strajku dla pracowników Google na całym świecie. Napisała, że „czerwona linia” do zainicjowania strajku zostanie przekroczona, jeśli Google uruchomi Dragonfly bez przeprowadzenia dokładnej oceny bezpieczeństwa i prywatności lub jeśli pojawią się dowody na to, że członkowie zespołu ds. bezpieczeństwa i prywatności Google zostali zmuszeni do zatwierdzenia projektu. Fong-Jones założył zapobiegawczy „fundusz strajkowy” mający na celu wsparcie pracowników Google w przypadku odejścia ze swoich stanowisk, na który pracownicy Google przekazali już ponad 200 000 USD.
Głos zabrali też politycy. Na początku października 2018 roku Mike Pence wezwał do zaprzestania rozwoju Dragonfly i powiedział, że jeśli zostanie uruchomiony, wzmocni cenzurę Partii Komunistycznej i zagrozi prywatności chińskich klientów . Na początku grudnia 2018 r. Senator Mark Warner (D-VA) skrytykował zarówno Pekin, jak i Google za projekt , stwierdzając, że Dragonfly świadczy o sukcesie Chin w „rekrutowaniu [] zachodnich firm do ich działań w zakresie kontroli informacji”.
Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, generał Joseph Dunford , również skrytykował Google, stwierdzając, że „jest niewytłumaczalne”, że Google nadal inwestuje w autokratyczne komunistyczne Chiny, które wykorzystują technologię cenzury do ograniczania wolności i tłumienia wypowiedzi w Internecie oraz mają długą historię własności intelektualnej i kradzież patentów , która szkodzi amerykańskim firmom, jednocześnie nie przedłużając dalszej współpracy badawczo-rozwojowej z Pentagonem . Powiedział: „Nie jestem pewien, czy ludzie w Google będą cieszyć się porządkiem świata opartym na normach i standardach Rosji lub Chin”. Wezwał Google do bezpośredniej współpracy z rządem USA, zamiast dokonywania kontrowersyjnych inwazji na Chiny.
Wsparcie
Wśród powszechnych sprzeciwów jeden kontyngent pracowników Google wyraził poparcie dla projektu. Pod koniec listopada 2018 r. pracownik Google przesłał niepodpisany list do TechCrunch , internetowej platformy z wiadomościami technologicznymi, wzywając do kontynuowania prac nad Dragonfly, ponieważ projekt jest zgodny z misją Google polegającą na „uporządkowaniu informacji na świecie i uczynieniu ich powszechnie dostępnymi i użytecznymi”. W liście stwierdza się, że chociaż Dragonfly może „wyrządzić więcej szkody niż pożytku”, jest cenny, ponieważ może rzucić światło na „jak różne podejścia mogą działać w Chinach”. Trzech anonimowych pracowników Google z Chin powiedziało, że wspiera projekt, powołując się na potrzebę stworzenia konkurenta dla chińskiej wyszukiwarki Baidu , Petal , Sogou .
Zakończenie projektu
W zeznaniu złożonym przed Senacką Komisją Sądowniczą w lipcu 2019 r. Karan Bhatia , wiceprezes ds. porządku publicznego w Google, ogłosił, że prace nad Dragonfly zostały „zakończone”.
Podczas gdy premiera Dragonfly została przerwana, Google nie obiecał, że jakakolwiek praca z chińską cenzurą w przyszłości nie będzie wchodzić w grę. Nie ma jednak aktualnych planów. Bhatia skomentował podczas przesłuchania przed Sądem w Senacie Stanów Zjednoczonych, że „każdą decyzję o powrocie na chiński rynek wyszukiwania podejmujemy wyłącznie po konsultacji z kluczowymi zainteresowanymi stronami”.