Bashir Ahmad (poganiacz wielbłądów)

Bashir Ahmad Sarban ( urdu : بشیر احمد) (ok. 1913-15 sierpnia 1992) był zubożałym pakistańskim woźnicą wielbłądów, który 20 maja 1961 roku spotkał się z ówczesnym wiceprezydentem USA Lyndonem B. Johnsonem i przyjął zaproszenie do Przyjedź do Ameryki.

Zaproszenie

Lyndon Johnson przebywał w Karaczi w Pakistanie w imieniu prezydenta Kennedy'ego w ramach misji dobrej woli. To tutaj spotkał Bashira Ahmada w grupie poganiaczy wielbłądów na poboczu drogi. Naciskał mięso, nawet klepiąc wielbłądy. Użył wyrażenia, które regularnie powtarzał podczas swoich podróży: „Przyjedźcie do Waszyngtonu i spotkajmy się kiedyś”, ale był całkowicie zaskoczony, gdy niepiśmienny poganiacz wielbłądów przyjął jego ofertę. Gdy prasa deptała mu po piętach po przyjęciu, wiceprezydent skorzystał z People-to-People, aby sfinansować koszty podróży Pakistańczyka.

Inna relacja wskazuje, że Bashir został zaproszony na ranczo wiceprezydenta i że zaskoczenie nie przyszło w tym czasie (przynajmniej z jej punktu widzenia), ale następnego dnia w prasie. Ibrahim Jalis, popularny felietonista w Pakistanie, poinformował, że wszyscy byli podekscytowani faktem, że wiceprezydent zaprosił Baszira do Ameryki. Być może złożył powyższe oświadczenie, ściskając dłoń Baszira, co doprowadziło do nieporozumienia, że ​​został zaproszony. Jego felieton był przychylny Johnsonowi i zawierał cytat: „Nie podbijaj kraju, nie podbijaj rządu. Jeśli chcesz podbić, podbij serca ludzi”.

Wizyta państwowa

Bashir został osobiście powitany przez wiceprezydenta Johnsona po przybyciu do Nowego Jorku , Bashir został następnie zaproszony na prywatne ranczo Johnsona w Teksasie . Podczas tygodniowego pobytu Pakistańczyk został również zabrany do Kansas City , gdzie spotkał się z byłym prezydentem Harrym S. Trumanem , który nazwał go „waszą ekscelencją”, a także do Waszyngtonu , gdzie został przewieziony pod pomnik Lincolna , na piętro Senatu i do gabinetu prezydenta Kennedy'ego. [ potrzebne źródło ]

Wreszcie, pod koniec swojego pobytu, w geście dalszej dobrej woli, wiceprezydent Johnson zorganizował Baszirowi wizytę w świętym islamskim mieście Mekce po jego powrocie do Pakistanu. Ten akt przyjaźni wywołał łzy w oczach biednego poganiacza wielbłądów.