Historia nauki w Ameryce
Autor | L. Sprague de Camp i Catherine Crook de Camp |
---|---|
Ilustrator | Leonarda Everetta Fishera |
Artysta okładki | Leonarda Everetta Fishera |
Kraj | Stany Zjednoczone |
Język | język angielski |
Temat | Historia , nauka |
Wydawca | Synowie Charlesa Scribnera |
Data publikacji |
1967 |
Typ mediów | Druk ( oprawa twarda ) |
Strony | 282 str |
The Story of Science in America to książka naukowa z 1967 roku autorstwa L. Sprague de Camp i Catherine Crook de Camp , z ilustracjami Leonarda Everetta Fishera , opublikowana przez Charles Scribner's Sons . Została przetłumaczona na język hiszpański, portugalski , birmański i francuski.
Streszczenie
Książka śledzi prace wynalazców i przyrodników w Stanach Zjednoczonych od epoki kolonialnej do połowy XIX wieku i opisuje rozwój nauki w następnym stuleciu.
Zawartość
- Część pierwsza - Nauka przybywa do Ameryki
- I - Nauka w koloniach
- II - Wiek Benjamina Franklina
- III - Amerykańscy odkrywcy i wyprawy
- IV - Świat Natury
- V - Wcześni wynalazcy i wynalazki
- VI - Wielka rewolucja przemysłowa
- Część druga — nauki fizyczne
- VII - Nauki Ścisłe
- VIII - Niebo w górze
- IX - Ziemia i jej wody
- X - Rewolucja w fizyce
- Część trzecia — nauki biologiczne
- XI - Nauki o życiu
- XII — Najwspanialsza maszyna
- XIII - Nauki o człowieku
- Część czwarta — nauki stosowane
- XIV - Rewolucja elektryczna
- XV – Rewolucja wewnętrznego spalania
- XVI - Niebezpieczne głębie kosmosu
- XVII - Naukowcy dziś i jutro
- Notatki
- Wybrana bibliografia
- Indeks
Przyjęcie
Krytyczna reakcja na książkę była pozytywna. Jane E. Brody , pisząca dla The New York Times , nazwała to „szybką, pouczającą i bardzo przyjemną kroniką, z zabawnymi anegdotami, legendami i ciekawymi ciekawostkami, które odzwierciedlają osobowości, życie i czasy ludzi, którzy ukształtowali nasz naród pod względem naukowym ”. Zauważyła, że „autorzy utrzymali swoje pisma wolne od szowinizmu” i że „[w] większości pojęć naukowych jest wystarczająco dobrze wyjaśnionych, aby nawet nowicjusz w nauce był w stanie uchwycić przynajmniej ich istotę”. W tym samym numerze książka znalazła się wśród siedemdziesięciu pięciu polecanych tytułów wybranych przez Redaktora dziecięcego Book Review gazety, opisanych jako „[i] pouczająca, bardzo przyjemna kronika rozwoju nauki w naszym kraju”.
Publishers' Weekly stwierdził, że „[to] czytać indeks… to czytać nazwiska mężczyzn i ich odkryć w nauce w Ameryce, od najwcześniejszych dni… do ery kosmicznej. Czytanie książki jest zapoznać się z mężczyznami i ich wkładem w naukę”.
George Basalia, piszący dla Library Journal , nazwał tę książkę „pierwszorzędną historią amerykańskiej nauki i technologii dla uczniów szkół średnich… obejmującą główne amerykańskie odkrycia techniczne, a także nasz wkład w czysto teoretyczne aspekty nauki ”. Uznał, że „wiele jest godnych pochwały… książka jest inteligentnie pomyślana, starannie zorganizowana, jasno napisana i ładnie zaprojektowana. Niestety ilustracje nie oddają sprawiedliwości doskonałemu tekstowi”.
HD Allen w Montreal Gazette napisał, że historia książki „jest fascynującą lekturą” i że „[chociaż] traktowanie dowolnej dyscypliny może początkowo wydawać się powierzchowne i rozmowne, całkowity wpływ jest najbardziej imponujący, ponieważ czytelnik pozostaje ze znajomością czołowych postaci epoki nauki i pewnym zrozumieniem, w jaki sposób wkład każdego z nich wpłynął na sposób życia”. Doszedł do wniosku: „Szerokość wiedzy naukowej, którą reprezentuje ta książka, jest niezwykła, podobnie jak umiejętność, z jaką została ona napisana, i łatwość, z jaką się ją czyta”.
The Booklist nazwał to „[a] szeroko zakrojonym badaniem [które] odzwierciedla humanistyczne zainteresowania autorów, a także ich znajomość kilku gałęzi nauki i obszerną lekturę”.
Harry C. Stubbs w The Horn Book Magazine umieścił ją wśród „pół tuzina książek traktujących… o historii nauki, [które] mogę polecić [obie] nienaukowcom jako przewodników w kierunku Światła [oraz] naukowcom i nauczycielom przedmiotów ścisłych jako przypomnienie, że to, co wiemy, było długie, powolne i trudne do nadejścia”. Zauważył, że „daje nam to serię fascynujących biografii i anegdot, luźno nawleczonych na wątek rozwijania wiedzy naukowej”.
Philip i Phylis Morrison w Scientific American uważali, że „udaje się przekazać poczucie spójności, mimo że zajmuje się staccato z tyloma mężczyznami, trendami i pomysłami… Powód leży częściowo w fachowym piśmie - gładkim, niezwykle szczerym , wesoły, a czasem nieco protekcjonalny (jak na dwóch lub trzech stronach o Veblenie).” Dodają, że „[n] nie wszystkie dictas autorów wydają się rozsądne, ale znalezienie jakiejkolwiek osobistej oceny w pracy jest tak rzadkie w tego rodzaju pedagogice, że De Camps jest zadowolony, nawet jeśli się z nimi nie zgadza”.