Wyprawa na kopalnię miedzi
Wyprawa Coppermine w latach 1819–1822 była brytyjskim przedsięwzięciem lądowym mającym na celu zbadanie i sporządzenie mapy obszaru od Zatoki Hudsona do północnego wybrzeża Kanady, na wschód od ujścia rzeki Coppermine . Wyprawa została zorganizowana przez Królewską Marynarkę Wojenną w ramach próby odkrycia i zmapowania Przejścia Północno-Zachodniego . Była to pierwsza z trzech arktycznych prowadzonych przez Johna Franklina , w której uczestniczyli także George Back i John Richardson , którzy sami stali się wybitnymi odkrywcami Arktyki .
Wyprawa była nękana złym planowaniem, pechem i nierzetelnymi sojusznikami. Oczekiwana pomoc ze strony lokalnych handlujących futrami i rdzennej ludności była mniej nadchodząca niż oczekiwano, a dysfunkcyjna linia zaopatrzenia w połączeniu z niezwykle trudną pogodą i wynikającym z niej brakiem zwierzyny łownej oznaczały, że odkrywcy nigdy nie byli daleko od głodu. W końcu wybrzeża Arktyki , ale zbadano zaledwie 500 mil (800 km), zanim wyczerpanie zapasów drużyny i nadejście zimy zmusiły ich do zawrócenia.
Potem nastąpił desperacki odwrót przez niezbadane terytorium w stanie głodu, często mając do jedzenia tylko porosty ; 11 z 22-osobowej partii zmarło w wyniku oskarżeń o morderstwo i kanibalizm. Ci, którzy przeżyli, zostali uratowani przez członków narodu Yellowknives , którzy wcześniej wydali ich na śmierć.
W następstwie Franklin był mocno krytykowany przez lokalnych handlarzy futrami za jego przypadkowe planowanie i brak adaptacji. Po powrocie do Wielkiej Brytanii został przyjęty jako bohater i fetowany za odwagę, jaką wykazał się w skrajnych przeciwnościach losu. Wyprawa poruszyła wyobraźnię opinii publicznej, aw nawiązaniu do desperackiego środka, jaki podjął podczas głodu, stał się znany jako „człowiek, który zjadł swoje buty”.
Tło
W latach następujących po wojnach napoleońskich marynarka brytyjska, pod wpływem Sir Johna Barrowa , zwróciła uwagę na odkrycie Przejścia Północno-Zachodniego , domniemanego szlaku morskiego wokół północnego wybrzeża Kanady, który umożliwiłby europejskim statkom łatwy dostęp do rynki Orientu . Dowód na istnienie przejścia pochodził z faktu, że wielorybnicy w Cieśninie Beringa zabijali wieloryby, które miały kły w rodzaju używanych na Grenlandii i odwrotnie , ale labirynt wysp na północ od Kanady był prawie całkowicie niezmapowany; i nie było wiadomo, czy istnieje żeglowne, wolne od lodu przejście.
Do 1819 roku Europejczycy tylko dwukrotnie widzieli północne wybrzeże Kanady. W 1771 roku Samuel Hearne podążył rzeką Coppermine do morza w punkcie około 1500 mil (2400 km) na wschód od Cieśniny Beringa. W 1789 roku podążał za nim Alexander Mackenzie , który prześledził obecną rzekę Mackenzie do otwartego morza 500 mil (800 km) na zachód od ujścia Coppermine.
W 1818 roku Barrow wysłał swoją pierwszą ekspedycję w poszukiwaniu Przejścia Północno-Zachodniego. Prowadzony przez Johna Rossa zakończył się haniebnie, gdy Ross wszedł do cieśniny Lancaster , prawdziwego wejścia do Przejścia Północno-Zachodniego, ale sądząc, że jest to zatoka, zawrócił i wrócił do Wielkiej Brytanii. W tym samym czasie David Buchan podjął próbę dopłynięcia bezpośrednio z Wielkiej Brytanii na biegun północny (Barrow był wyznawcą hipotezy otwartego morza polarnego ), ale wrócił tylko z wiadomością, że pak lodowy na północ od Spitsbergenu stanowi barierę, która może nie zostać naruszona.
W następnym roku Barrow zaplanował dwie kolejne wyprawy do Arktyki. Morska wyprawa pod dowództwem Williama Edwarda Parry'ego miała być kontynuacją pracy Rossa, szukając wejścia do Przejścia Północno-Zachodniego z Lancaster Sound. Jednocześnie grupa podróżowałaby drogą lądową do wybrzeża Kanady przez rzekę Coppermine i sporządziła mapę jak największej części wybrzeża, a być może nawet spotkała się ze statkami Parry'ego. John Franklin, porucznik, który rok wcześniej dowodził jednym ze statków Davida Buchana, został wybrany na dowódcę grupy lądowej.
Przygotowania
Rozkazy Franklina miały charakter dość ogólny. Miał podróżować lądem do Wielkiego Jeziora Niewolniczego , a stamtąd udać się na wybrzeże rzeką Coppermine. Po dotarciu do wybrzeża poradzono mu, aby skierował się na wschód w kierunku Zatoki Repulse i (miejmy nadzieję zwycięskich) statków Williama Edwarda Parry'ego, ale jeśli wydawało mu się to lepsze, miał również możliwość udania się na zachód, aby sporządzić mapę linii brzegowej między Coppermine i Mackenzie Rivers, lub nawet kierując się na północ, na całkowicie nieznane morza.
Poważniejszy od niejasności instrukcji był fakt, że wyprawa została zorganizowana przy bardzo ograniczonym budżecie. John Franklin miał zabrać ze sobą tylko minimalną liczbę personelu marynarki wojennej i przez większą część podróży był zależny od pomocy z zewnątrz. Pomoc ręczna miała być zapewniona przez podróżników Métis dostarczanych przez Hudson's Bay Company i ich rywali, North West Company , podczas gdy lokalni członkowie Yellowknives First Nation mieli działać jako przewodnicy i dostarczać żywność, gdyby zapasy Johna Franklina się wyczerpały.
Johnowi Franklinowi towarzyszyło tylko czterech członków marynarki wojennej; lekarz, przyrodnik i zastępca dowódcy John Richardson; dwóch kadetów, Robert Hood i George Back , z których ten ostatni pływał z Davidem Buchanem w 1818 roku; i zwykły marynarz o nazwisku John Hepburn. Jak udokumentowano w jego dziennikach, drugi zwykły marynarz, Samuel Wilkes, został początkowo przydzielony do grupy, ale zachorował po przybyciu do Kanady i nie brał już udziału w wyprawie, wracając do Anglii z depeszami. Później służył jako zbrojmistrz na HMS Hecla w wyprawie kapitana Parry'ego w 1821 roku. [ potrzebne źródło ]
Wyprawa
Dom Cumberlandów
Ekspedycja Coppermine wypłynęła z Gravesend 23 maja 1819 r. Na statku zaopatrzeniowym Hudson's Bay Company, po trzech miesiącach planowania, i natychmiast trafiła w nutę farsy. Statek zatrzymał się na krótko u Norfolk , gdzie George Back miał coś do załatwienia, ale zanim wrócił, zerwał się pomyślny wiatr i statek odpłynął, pozostawiając Backa, by udał się dyliżansem na następny przystanek na Orkadach . i prom.
Poważniejszy problem pojawił się w Stromness , kiedy ekspedycja, teraz ponownie połączona z Back, próbowała zatrudnić lokalnych wioślarzy do działania jako wozidła na pierwszą część wędrówki przez Kanadę. Nagły sukces połowów śledzia w tamtym roku sprawił, że mieszkańcy Orkney byli znacznie mniej chętni do zapisywania się, niż oczekiwano. Zwerbowano tylko czterech ludzi, ale nawet oni zgodzili się iść tylko do Fortu Chipewyan nad jeziorem Athabasca .
30 sierpnia 1819 roku ludzie Franklina dotarli do York Factory , głównego portu na południowo-zachodnim wybrzeżu Zatoki Hudsona , aby rozpocząć 1700 mil (2700 km) wędrówkę do Wielkiego Jeziora Niewolniczego. Natychmiast napotkali pierwszy z problemów z zaopatrzeniem, które miały nękać ekspedycję. Znaczna część pomocy oferowanej przez Hudson's Bay Company i North West Company nie została zrealizowana; firmy spędziły poprzednie lata w stanie wirtualnej wojny i współpraca między nimi praktycznie nie istniała – dysponowały niewielkimi zasobami.
Franklin otrzymał łódź zbyt małą, aby pomieścić wszystkie swoje zapasy i udał się - zapewniono go, że reszta zostanie wysłana - normalnymi szlakami handlowymi do Cumberland House ; niewiele więcej niż chata z bali, w której mieszkało 30 ludzi z Zatoki Hudsona. On i jego ludzie spędzili tu zimę. Zima 1819 roku była ostra i złowieszczo miejscowi Indianie , którzy przybyli na pocztę po zapasy, donieśli, że dziczyzna stała się tak rzadka, że niektóre rodziny uciekały się do kanibalizmu, aby przeżyć.
Fort Chipewyan
W styczniu następnego roku Franklin, Back i Hepburn utworzyli oddział naprzód, aby udać się przez sosnowe lasy do Fort Chipewyan, wynająć podróżników i zorganizować zapasy na następny etap wyprawy. Brytyjczycy, prowadzeni przez kanadyjskich przewodników, którzy nie mieli doświadczenia z surowymi kanadyjskimi zimami, uznali podróż za niezwykle uciążliwą. Stałe i ekstremalne zimno zamrażało ich herbatę niemal natychmiast po jej nalaniu, podobnie jak rtęć w ich termometrach .
Bez namiotów byli wdzięczni za opady śniegu, które zapewniały dodatkową warstwę izolacji na ich kocach. Franklin napisał później, że podróż przyniosła „wielką mieszankę przyjemnych i nieprzyjemnych okoliczności. Gdyby ilość każdego z nich była zrównoważona, podejrzewam, że ta druga przeważałaby”.
Grupa atakująca przybyła do Fortu Chipewyan pod koniec marca, pokonując 857 mil (1379 km) w sześć tygodni. Tam Franklin stwierdził, że wyposażenie jego wyprawy jest znacznie trudniejsze, niż się spodziewano. Ostra zima oznaczała, że jedzenie było prawie niedostępne i musiał zadowolić się niejasną obietnicą, że myśliwi nakarmią ich po drodze i że wódz Pierwszych Narodów Coppermine zaoferuje pomoc.
Najlepsi podróżnicy byli zajęci konfliktem między dwoma firmami handlującymi futrami lub nie chcieli ryzykować podróży w nieznany teren, daleko poza ich normalnym zasięgiem i przy niepewnych dostawach. W końcu Franklin był w stanie zwerbować zespół 16 podróżników, ale większość ludzi spadła znacznie poniżej pożądanego przez niego standardu.
Fort Enterprise
Ponownie połączona z Hoodem i Richardsonem, grupa wyruszyła w lipcu nad Great Slave Lake, docierając dziesięć dni później do punktu handlowego w Fort Providence na jego północnym brzegu. Tutaj spotkali Akaitcho , przywódcę lokalnego Pierwszego Narodu Yellowknives, który został zwerbowany przez Kompanię Północno-Zachodnią jako przewodnicy i myśliwi dla ludzi Franklina. Akaitcho, opisany jako człowiek „o wielkiej przenikliwości i przebiegłości”, rozumiał koncepcję Przejścia Północno-Zachodniego i cierpliwie słuchał, jak Franklin wyjaśniał, że jego użycie przyniesie bogactwo jego ludowi. Najwyraźniej zdając sobie sprawę, że Franklin wyolbrzymia korzyści, zadał pytanie, na które Franklin nie był w stanie odpowiedzieć: dlaczego, jeśli Przejście Północno-Zachodnie było tak ważne dla handlu, nie zostało już odkryte?
Swój punkt skutecznie przedstawił, Akaitcho omówił swoje warunki z Franklinem. W zamian za anulowanie długów jego plemienia wobec North West Company oraz dostawę broni, amunicji i tytoniu, jego ludzie będą polować i przewodzić Franklinowi podczas podróży na północ w dół rzeki Copperminy i opuszczać magazyny żywności na ich powrót . Jednak nie wkroczyli na Eskimosów na dalekiej północy rzeki, ponieważ Yellowknives i Eskimosi patrzyli na siebie z wzajemną wrogością i podejrzliwością. Akaitcho ostrzegł Franklina, że w tak trudnym roku nie może zagwarantować, że jedzenie będzie zawsze dostępne.
Franklin i jego ludzie spędzili resztę lata 1820 roku, wędrując na północ do punktu na brzegu rzeki Snare, który Akaitcho wybrał na swoją zimową kwaterę. Jedzenie szybko się skończyło, a podróżnicy zaczęli tracić wiarę w swojego przywódcę; Groźby Franklina surowymi karami zapobiegły buntowi na krótką metę, ale osłabiły pozostałą dobrą wolę mężczyzn. Do obozowiska, które Franklin nazwał Fort Enterprise, dotarto bez dalszych incydentów, a drewniane chaty zbudowano jako kwatery zimowe.
Rzeka Miedziana
Druga zima ekspedycji w Kanadzie była kolejną trudną. Dostawy docierały sporadycznie; konkurencyjne firmy, z których każda woli pozwolić drugiej na ich dostarczanie. Amunicja się skończyła, a myśliwi Pierwszych Narodów byli mniej skuteczni, niż się spodziewano. W końcu, gdy grupie groziła śmierć głodowa, Back został odesłany z powrotem do Fort Providence, aby zastraszyć firmy do działania. Po 1200 mil (1900 km) podróży na rakietach śnieżnych, często bez schronienia poza kocami i skórą jelenia w temperaturach tak niskich jak -67 ° F (-55 ° C), Back wrócił, zabezpieczając wystarczającą ilość zapasów, aby zaspokoić najpilniejsze potrzeby ekspedycji.
W obozie trwały również niepokoje. Podróżnicy, prowadzeni przez dwóch tłumaczy, Pierre'a St Germaina i Jeana Baptiste'a Adama, zbuntowali się. Groźby Franklina były nieskuteczne; Św. Germian i Adam upierali się, że pójście na pustynię oznacza pewną śmierć, a groźba egzekucji za bunt była śmieszna. Negocjacje Willarda Wentzela, przedstawiciela North West Company, ostatecznie przywróciły niespokojny rozejm. Niezgoda nie ograniczała się do podróżników; Back i Hood pokłócili się o względy dziewczyny z Yellowknives, zwanej Greenstockings, i stoczyliby z nią pojedynek na pistolety, gdyby John Hepburn nie usunął prochu z ich broni. Sytuacja została zażegnana, gdy Back został wysłany na południe. Hood następnie spłodził dziecko z Greenstockings.
Minęła zima 1820–21 i Franklin ponownie wyruszył 4 czerwca 1821. Jego plany na nadchodzące lato były niejasne; zdecydował się zbadać wschód od ujścia Coppermine w nadziei, że albo spotka Williama Edwarda Parry'ego, albo dotrze do Repulse Bay, gdzie mógłby uzyskać odpowiednie zapasy od miejscowych Eskimosów, aby umożliwić mu powrót bezpośrednio do York Factory przez Zatokę Hudsona. Jednakże, jeśli Parry się nie pojawi lub nie będzie w stanie dotrzeć do Zatoki Repulse, albo wróci swoją trasą na zewnątrz, albo, jeśli wyda się to lepsze, wróci bezpośrednio do Fort Enterprise przez niezbadane Jałowe Ziemie na wschód od Rzeki Coppermine.
Podróż w dół rzeki Coppermine trwała znacznie dłużej niż planowano, a Franklin szybko stracił wiarę w swoich przewodników z plemienia, którzy w rzeczywistości znali ten obszar niewiele lepiej niż on i zapewniali go, że morze jest blisko, potem daleko, a potem znów blisko . Lód na rzekach i jeziorach był nadal twardy i przez pierwsze 117 mil (188 km) podróży kajaki trzeba było ciągnąć na saniach . Ocean Arktyczny został ostatecznie zauważony 14 lipca, na krótko przed tym, jak ekspedycja napotkała swój pierwszy obóz Eskimosów. Inuici uciekli, a ludzie Franklina nigdy nie mieli okazji nawiązać dalszego kontaktu ani wymienić zapasów, jak miał nadzieję. Opuszczony obóz dał kolejny dowód na brak żywności w okolicy; zapasy suszonego łososia gniły i roiły się od robaków, a suszone mięso składało się głównie z małych ptaków i myszy.
Zgodnie z ustaleniami przewodnicy Pierwszych Narodów zawrócili do domu, podobnie jak Wentzel, pozostawiając Franklina z piętnastoma podróżnikami i czterema Brytyjczykami. Franklin wydał rozkaz odlatującym, aby pozostawili zapasy żywności na trasie i, co najważniejsze, aby Fort Enterprise był zaopatrzony w dużą ilość suszonego mięsa. Ze względu na późną porę roku ten ostatni punkt był kluczowy, ponieważ Franklin obawiał się teraz, że jeśli, co wydawało się prawdopodobne, nie dotrze do Repulse Bay, morze zamarznie i uniemożliwi mu powrót do ujścia rzeki Coppermine. Jeśli tak, byłby zmuszony do bezpośredniego powrotu przez Jałowe Ziemie, gdzie on i jego ludzie byliby zależni od żywności, którą mogliby zdobyć. Istniało zatem realne ryzyko, że zanim dotrą do Fort Enterprise, będą bliscy śmierci głodowej. Franklin często powtarzał, że dobrze zaopatrzone chaty są kluczowe dla ich przetrwania.
U ujścia Coppermine Franklin wyruszył na wschód trzema kajakami z zapasem żywności na czternaście dni. Ich postęp utrudniały burze, które często uszkadzały kajaki. Próby uzupełnienia ich racji żywnościowych przez polowanie były tak nieudane, że Franklin podejrzewał, że podróżnicy celowo nie znaleźli zwierzyny, aby zmusić go do zawrócenia.
22 sierpnia, po sporządzeniu mapy około 675 mil (1086 km) linii brzegowej, Franklin zatrzymał się w miejscu, które określił jako Point Turnagain, na półwyspie Kent , około 25 mil (40 km) na północny wschód od przylądka Flinders . Tak jak się obawiał, wzburzone morze i uszkodzenia ich czółen sprawiły, że powrót przez Coppermine był niepraktyczny. Drużyna zdecydowała się na powrót przez rzekę Hood , z której spróbują wrócić drogą lądową przez Jałowe Ziemie.
Podróż powrotna i głód
Przeprawa przez Jałowe Ziemie była niezwykle uciążliwa; ziemia była zdradziecką przestrzenią ostrych skał, które przecinały ich buty i stopy i były ciągłym zagrożeniem dla poważniejszych obrażeń. Richardson zauważył, że „gdyby ktoś złamał tutaj kończynę, jego los byłby rzeczywiście melancholijny, ponieważ nie moglibyśmy ani zostać z nim, ani zabrać go ze sobą”. Kajaki okazały się trudne do przenoszenia i zostały upuszczone przez podróżników - Franklin podejrzewał celowo - i stały się całkowicie bezużyteczne.
Zima nadeszła wcześnie, zwierzyna stała się jeszcze rzadsza niż wcześniej, a 7 września 1821 r. Racje żywnościowe ekspedycji wyczerpały się. Oprócz rzadkich jeleni, które udało im się zabić, ograniczali się do jedzenia ledwie pożywnych porostów - ochrzczonych flaków roche - i od czasu do czasu gnijących padlin pozostawionych przez watahy wilków. Desperacja była taka, że nawet ugotowali i pożarli skórę z zapasowych butów.
13 września partia dotarła do jeziora Contwoyto , a następnego dnia nad rzekę Contwoyto. Ich katastrofalne próby przekroczenia jej doprowadziły do kilkukrotnego wywrócenia się kajaków, w wyniku czego jeden z podróżników utknął na kilka minut w bystrzach sięgających pasa. Uratowanie go wymagało czterech prób. Podczas incydentu Franklin stracił również swoje dzienniki i wszystkie obserwacje meteorologiczne wyprawy.
Podróżnicy, którzy mieli średnio 90 funtów (41 kg) każdy i obiecano im racje 8 funtów (3,6 kg) mięsa dziennie, kiedy się zapisali, najbardziej cierpieli z powodu głodu. Ich niezadowolenie ponownie przerodziło się w bunt. Potajemnie pozbyli się części ciężkiego sprzętu, w tym sieci rybackich , co oznaczałoby poważne straty. Richardson napisał, że „stali się zdesperowani i całkowicie nie zważali na polecenia oficerów”.
Jedyną rzeczą, która powstrzymała ich przed masową dezercją , był fakt, że nie wiedzieli, jak samodzielnie znaleźć Fort Enterprise. Jednak zaczęli zdawać sobie sprawę, że Franklin również nie miał pojęcia o jego lokalizacji. Jego kompas był mało przydatny, ponieważ odchylenie magnetyczne dla tego obszaru było nieznane, a stałe zachmurzenie uniemożliwiało nawigację na niebie . Buntowi na pełną skalę udało się zapobiec jedynie dzięki dotarciu 26 września do dużej rzeki, niewątpliwie Kopalni Miedzi.
Radość drużyny z dotarcia do rzeki szybko przerodziła się w rozpacz, gdy stało się oczywiste, że nie będzie można przeprawić się przez rzekę, aby dotrzeć do Fort Enterprise - bez łodzi. Franklin oszacował, że leży 40 mil (64 km) dalej, na drugim brzegu. Szybko płynąca rzeka miała miejscami 120 jardów (110 m) szerokości, a próby znalezienia miejsca, w którym można by ją przeprawić, okazały się daremne. Podróżnicy, według Richardsona, „gorzko przeklinali swoje szaleństwo w rozbijaniu czółna” i stali się „nieostrożni i nieposłuszni… [i] przestali bać się kary lub nadziei na nagrodę”. Jeden z nich, Juninus, wymknął się, być może mając nadzieję, że sam dotrze w bezpieczne miejsce, i nigdy nie wrócił. Sam Richardson zaryzykował życie, próbując przepłynąć rzekę z liną przewiązaną w pasie, ale tracąc czucie w kończynach, opadł do koryta rzeki i musiał zostać wyciągnięty z powrotem. Hipotermia osłabiła jego siły, pozostawiając go praktycznie inwalidą.
Gdy głodująca grupa szybko słabła, sytuację uratował Pierre St Germain, który jako jedyny miał siłę i wolę, by zbudować prowizoryczne jednoosobowe czółno z gałęzi wierzby i płótna. Inni mężczyźni wiwatowali, gdy 4 października przekroczył rzekę, ciągnąc za liną ratunkową. Reszta grupy przechodziła pojedynczo. Łódka tonęła coraz niżej i niżej, ale wszyscy bezpiecznie przepłynęli.
Fort Enterprise znajdował się teraz niecały tydzień drogi stąd, ale dla niektórych głodujących ludzi byłaby to bariera nie do pokonania. Na końcu linii dwaj najsłabsi podróżnicy, Credit i Vaillant, upadli i zostali tam, gdzie upadli. Richardson i Hood również byli zbyt słabi, aby kontynuować.
W tym momencie Franklin podzielił swoją drużynę. Back, najsilniejszy pozostały oficer, został wysłany naprzód z trzema podróżnikami, aby przywieźli żywność z Fort Enterprise. Franklin podążał wolniej z pozostałymi podróżnikami. Hood i Richardson pozostawali w swoim obozie, a Hepburn miał się nimi opiekować, w nadziei, że któraś z pozostałych grup przyniesie im jedzenie. Franklin był zaniepokojony pozornym porzuceniem Hooda i Richardsona, ale nalegali, aby partia miała większe szanse na przetrwanie bez nich.
Franklin przeszedł tylko niewielką odległość w kierunku Fort Enterprise, kiedy czterech podróżników - Michel Terohaute, Jean Baptiste Belanger, Perrault i Fontano - powiedziało, że nie mogą kontynuować i poprosiło o powrót do obozu Hooda i Richardsona - zgodził się Franklin. Powlókł się w kierunku Fort Enterprise ze swoimi pięcioma pozostałymi towarzyszami, stając się coraz słabszy. Nie znaleziono żadnej zwierzyny, nawet gdyby któraś z nich była wystarczająco silna, by trzymać karabin, a opowiadając tę historię, Franklin wygłosił komentarz, który stał się sławny: „Nie było flaków roche, więc wypiliśmy herbatę i zjedliśmy trochę naszych butów na kolację”.
Grupa Franklina dotarła do Fort Enterprise 12 października, dwa dni po powrocie. Znaleźli ją opuszczoną i niezamieszkałą. Obiecane zapasy suszonego mięsa nie nadeszły, a do jedzenia nie było nic prócz kości z poprzedniej zimy, kilku gnijących skór, które posłużyły za ściółkę, i odrobiny flaków z roche . Notatka od Backa wyjaśniła, że znalazł fort w tym stanie i że zmierza w kierunku Fort Providence, aby szukać Akaitcho i jego członków z Pierwszych Narodów. Partia rozpaczała.
Dwóch podróżników, Augustus i Benoit, wyrusza w górę rzeki w nadziei na spotkanie z mieszkańcami Pierwszych Narodów. Reszta grupy została, zbyt słaba, by iść dalej. Dwóch podróżników położyło się z płaczem i czekało na śmierć, a nawet zwykle optymistyczny Franklin pisał o tym, jak szybko ulatniają mu się siły. Żaden z nich nie jadł mięsa od czterech tygodni.
Morderstwo
Z czterech podróżników, którzy opuścili grupę Franklina, aby wrócić do Hood i Richardson, tylko Terohaute dotarł do obozu, po kilku dniach pokonania 4 mil (6,4 km) od miejsca, w którym opuścili Franklina. Powiedział Brytyjczykom, że oddzielił się od innych i założył, że pójdą za nim. Wszelkie wątpliwości funkcjonariuszy co do jego historii ustąpiły miejsca wdzięczności, gdy podarował im mięso, które, jak powiedział, pochodziło z zająca i kuropatwy, które udało mu się upolować po drodze. Dwa dni później poszedł na polowanie i przyniósł mięso, które, jak powiedział, pochodziło od znalezionego wilka. Brytyjczycy byli zachwyceni i chętnie zajadali się mięsem.
Jednak w ciągu następnych kilku dni zachowanie Terohaute stawało się coraz bardziej nieobliczalne. Znikał na krótkie okresy, odmawiając powiedzenia, dokąd poszedł. Nie zbierał flaków z roche , zakradał się i jadł mięso w nocy, wierząc, że jego towarzysze śpią. Poproszony o polowanie odmówił, odpowiadając, że „nie ma zwierząt, lepiej mnie zabij i zjedz”. Później oskarżył Brytyjczyków o zjedzenie jego wuja.
W pewnym momencie - dziennik Richardsona nie jest jasny, kiedy - Richardson i Hood zaczęli podejrzewać, że Terohaute zabił trzech zaginionych podróżników i znikał z obozu, aby pożywić się ich zwłokami. „Wilcze mięso”, które jedli, było prawdopodobnie ludzkim mięsem. 20 października, gdy Richardson i Hepburn żerowali, usłyszeli strzał z obozu. Znaleźli martwego Hooda i stojącego Terohaute z pistoletem w dłoni.
Wyjaśnienie Terohaute było takie, że Hood czyścił swoją broń i że wypaliła, strzelając mu w głowę. Twierdzenie to było oczywiście absurdalne; karabin był zbyt długi, aby mężczyzna mógł się z niego zastrzelić, ponadto Hood został postrzelony w tył głowy, najwyraźniej podczas czytania książki o pismach chrześcijańskich. Ale z Terohaute silniejszym od nich i uzbrojonym, John Hepburn i Richardson nie mogli nic zrobić przez następne trzy dni, ponieważ Terohaute nie chciał spuścić ich z oczu i stawał się coraz bardziej agresywny, wielokrotnie pytając, czy myślą, że ma zamordowany Hood. Wreszcie 23 października Terohaute opuścił je na krótko pod pretekstem zbierania porostów. Richardson skorzystał z okazji, aby załadować pistolet, a po powrocie Terohaute zastrzelił go. Odkryli, że Terohaute w rzeczywistości w ogóle nie zebrał porostów, ale faktycznie przygotował karabin; najwyraźniej miał zostać użyty na tej dwójce niedługo po ponownym dołączeniu do nich.
Ratunek
Richardson i Hepburn przedzierali się do Fort Enterprise i byli zbulwersowani sceną, kiedy przybyli 29 października 1821 r. Z czterech mężczyzn, którzy pozostali, tylko Peltier był wystarczająco silny, by wstać i ich powitać. Z desek podłogowych wykopano drewno opałowe, a skóry zakrywające okna zostały zdjęte i zjedzone przez głodujących mężczyzn. Richardson napisał, że „upiorne oblicza, rozszerzone gałki oczne i grobowe głosy kapitana Johna Franklina i jego towarzyszy były czymś więcej, niż mogliśmy na początku znieść”.
Przez ponad tydzień ludzie z Fort Enterprise żywili się flaczkami i zgniłymi skórkami jelenia, które jedli razem z robakami, które smakowały „tak dobrze jak agrest”. Dwóch podróżników, Peltier i Samandré, zmarło w nocy 1 listopada. Trzeci, Adam, był bliski śmierci. Kończyny Hepburna zaczęły puchnąć z powodu obrzęku z niedoboru białka . W końcu 7 listopada nadeszła pomoc wraz z przybyciem trzech ludzi Akaitcho, z którymi Back - który również stracił człowieka z powodu głodu - w końcu zdołał nawiązać kontakt. Przynosili jedzenie, łowili ryby dla ocalałych i traktowali ich „z taką samą czułością, z jaką obdarzyliby własne niemowlęta”. Po tygodniu budowania sił opuścili Fort Enterprise 15 listopada, docierając do Fort Providence 11 grudnia.
Akaitcho wyjaśnił, dlaczego Fort Enterprise nie został zaopatrzony w żywność zgodnie z obietnicą. Jednym z powodów było to, że trzech jego myśliwych zginęło, gdy wpadli pod lód na zamarzniętym jeziorze, a on nie otrzymał amunicji w Fort Providence, ale przyznał się do głównego powodu opuszczenia fortu; wierzył, że wyprawa białych ludzi była szczytem szaleństwa i że nie wrócą żywi do Fort Enterprise. Mimo to Franklin odmówił obwiniania Akaitcho, który okazał mu wiele życzliwości podczas akcji ratunkowej iz powodu trwającego sporu między firmami futrzarskimi nie otrzymał obiecanej zapłaty.
Następstwa
Pod niemal każdym obiektywnym kryterium wyprawa zakończyła się katastrofą. Franklin przebył 5500 mil (8900 km) i stracił 11 ze swoich 19 ludzi, tylko po to, by sporządzić mapę niewielkiej części wybrzeża. Nie zbliżył się do celu, jakim była Zatoka Repulse, ani do spotkania ze statkami Williama Edwarda Parry'ego. Kiedy grupa wróciła do York Factory w lipcu 1822 roku, George Simpson z Hudson's Bay Company, który od początku sprzeciwiał się wyprawie Johna Franklina, napisał, że „nie czują się upoważnieni do wchodzenia w szczegóły ich katastrofalnego przedsięwzięcia i obawiam się, że nie osiągnęli w pełni celu swojej misji”.
Simpson i inni handlarze futrami, którzy znali teren, byli zjadliwi w swoich opisach złego planowania wyprawy i oceny kompetencji Franklina. Jego niechęć do odejścia od pierwotnego planu, nawet gdy stało się oczywiste, że zapasy i dziczyzna będą zbyt skąpe, aby bezpiecznie ukończyć podróż, zostały przytoczone jako dowód jego nieelastyczności i niezdolności do przystosowania się do zmieniającej się sytuacji. Gdyby Franklin był bardziej doświadczony, mógłby ponownie rozważyć swoje cele lub całkowicie zrezygnować z ekspedycji.
W szczególnie ostro sformułowanym liście Simpson napisał również o fizycznych wadach Franklina; „[On] nie ma sił fizycznych wymaganych do pracy w umiarkowanych podróżach w tym kraju; musi spożywać trzy posiłki dziennie , herbata jest niezbędna, a przy największym wysiłku nie może przejść więcej niż osiem mil w ciągu jednego dnia, tak że nie wynika z tego, że ci Panowie nie odnoszą sukcesu, że trudności są nie do pokonania”. Należy jednak pamiętać, że wielu handlarzy futrami było niechętnych, że musieli pomagać Franklinowi, a Simpson w szczególności był zły na to, co uważał za wsparcie Franklina dla rywalizującej North West Company w ich wojnie handlowej.
Były też mroczne pomruki na temat tego, co dokładnie stało się z Hoodem i Terohaute. Jedyną relacją z tego incydentu była relacja Richardsona, opublikowana po konsultacji z Franklinem, i nie było nic, co wskazywałoby na to, że on i Hepburn nie zabili i nie zjedli Hooda ani samych czterech podróżników. Wentzel, tłumacz North West Company, którego obwiniano za niezapewnienie zaopatrzenia Fort Enterprise, posunął się nawet do oskarżenia Richardsona o morderstwo i zażądał postawienia go przed sądem. Następnie Back napisał do niego, że „prawdę mówiąc, Wentzel, zaszły rzeczy, o których wolno wiedzieć”. Admiralicja nie wszczęła oficjalnego dochodzenia i sprawa została po cichu porzucona .
Po powrocie Franklina do Anglii w październiku 1822 roku żadna z plotek ani krytyki nie miała znaczenia. Niespełnienie kluczowych celów wyprawy zostało przeoczone na rzecz podziwu dla jego opowieści o odwadze w obliczu przeciwności losu. Franklin, który został mianowany dowódcą pod jego nieobecność, został awansowany do stopnia kapitana 20 listopada i wybrany na członka Towarzystwa Królewskiego , podczas gdy Back został mianowany porucznikiem.
Relacja Franklina z wyprawy, opublikowana w 1823 roku, została uznana za klasykę literatury podróżniczej, a kiedy wydawnictwo nie nadążało za popytem, używane egzemplarze sprzedawano za nawet dziesięć gwinei . Zwykli ludzie wskazywali go na ulicy i wspominając jego desperackie kroki, by uniknąć głodu, stał się pieszczotliwie nazywany „człowiekiem, który zjadł swoje buty”.
Franklin odbył kolejną wyprawę do Arktyki w 1825 roku. Wraz z grupą, w skład której wchodzili Richardson i Back, udał się w dół rzeki Mackenzie, aby sporządzić mapę dalszej części wybrzeża Kanady. Tym razem wyprawa była lepiej zorganizowana, mniej polegała na pomocy z zewnątrz, a wszystkie główne cele zostały osiągnięte. Po okresach dowodzenia statkami poza Arktyką i nieszczęśliwym okresie jako wicegubernator Ziemi Van Diemena , w 1845 roku poprowadził ostatnią ekspedycję mającą na celu odkrycie Przejścia Północno-Zachodniego. Franklin zniknął prawie bez śladu, wraz ze wszystkimi 128 swoimi ludźmi, a tajemnica jego losu nie zostało jeszcze w pełni odkryte.
Historia ekspedycji Coppermine wywarła wpływ na Roalda Amundsena , który ostatecznie stał się pierwszym człowiekiem, który przepłynął całe Przejście Północno-Zachodnie, a także pierwszym, który dotarł do bieguna południowego . W wieku piętnastu lat przeczytał relację Franklina i zdecydował, że chce zostać polarnikiem . przypomniał:
Co dziwne, w jego narracji najbardziej pociągały mnie cierpienia, przez które musiał przejść sir John i jego ludzie. Dziwne pragnienie sprawiło, że zapragnąłem, abym pewnego dnia przeszedł przez to samo. Być może to właśnie młodzieńczy idealizm, który często przybiera formę męczeństwa, sprawił, że zacząłem postrzegać siebie jako swego rodzaju krzyżowca w eksploracji Arktyki.
— Amundsena
Notatki
Bibliografia
- Fleming, F. (2001). Chłopcy Barrowa . Londyn: Granta Books . ISBN 9781862075023 .
- Franklin, J. (1823). Opowieść o podróży nad brzegi Morza Polarnego . Londyn: John Murray . ISBN 9781596051553 .
- Kaptur, Robert (1974). Houston, C. Stuart (red.). Do Arktyki kajakiem 1819–1821 . Kanada: McGill-Queen's University Press . ISBN 0-7735-1222-5 .
- Huntford, R. (2000). Ostatnie miejsce na ziemi: wyścig Scotta i Amundsena do bieguna południowego . Londyn: liczydło . ISBN 9780349113951 .
- Holandia, C. (1988). „Franklin, Sir John” . W Halpenny, Francess G (red.). Słownik kanadyjskiej biografii . Tom. VII (1836–1850) (wyd. Internetowe). University of Toronto Press.
Ograniczony dostęp
- Beesly, AH; Lambert, A. (2021). „Wróć, Sir George”. Oxford Dictionary of National Biography (red. Online). Oxford University Press. doi : 10.1093/ref:odnb/983 . (Wymagana subskrypcja lub członkostwo w brytyjskiej bibliotece publicznej .)
- Burant, J. (1987). „Kaptur, Robercie” . W Halpenny, Francess G (red.). Słownik kanadyjskiej biografii . Tom. VI (1821–1835) (wyd. Internetowe). University of Toronto Press.
- Johnson, RE; Johnson, MH (2008). „Richardson, Sir John”. Oxford Dictionary of National Biography (red. Online). Oxford University Press. doi : 10.1093/ref:odnb/23568 . (Wymagana subskrypcja lub członkostwo w brytyjskiej bibliotece publicznej .)
- Riffenburghy, BA (2012). „Franklin, Sir John”. Oxford Dictionary of National Biography (red. Online). Oxford University Press. doi : 10.1093/ref:odnb/10090 . (Wymagana subskrypcja lub członkostwo w brytyjskiej bibliotece publicznej .)