2008 zamach bombowy na ambasadę Indii w Kabulu
2008 Zamach bombowy na ambasadę w Kabulu | |
---|---|
Lokalizacja | Ambasada Indii, Malalai Watt, Shahr-e-Nau, Kabul , Afganistan |
Data |
7 lipca 2008 r. 8:30 czasu lokalnego. (0400 GMT) – |
Cel | Ambasada Indii |
Typ ataku |
Samobójcza bomba samochodowa |
Zgony | 58 |
Ranny | 141 |
Sprawcy |
Zamach bombowy na ambasadę Indii w Kabulu w 2008 roku był samobójczym atakiem terrorystycznym na ambasadę Indii w Kabulu w Afganistanie w dniu 7 lipca 2008 roku o godzinie 8:30 czasu lokalnego. W zamachu zginęło 58 osób, a 141 zostało rannych. Samobójczy zamach bombowy na samochód miał miejsce w pobliżu bram ambasady w godzinach porannych, kiedy urzędnicy wchodzą do ambasady.
wywiadu USA zasugerowali The New York Times, że pakistańska agencja wywiadowcza ISI zaplanowała atak. Pakistan zaprzeczył temu twierdzeniu. Według brytyjskiej dziennikarki Christiny Lamb , prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush skonfrontował się z premierem Pakistanu Yousufem Razą Gilanim i stwierdził, że w przypadku kolejnego takiego ataku będzie musiał podjąć „poważne działania”. Gilani obiecał zbadać atak. Następnie rzecznik pakistańskiego MSZ Mohammed Sadiq opisał raport The New York Times jako „totalne bzdury” i powiedział, że nie ma dowodów na zaangażowanie ISI.
Tło
Podczas kierowanej przez Stany Zjednoczone inwazji na Afganistan w 2001 r. Indie zaoferowały siły wywiadowcze i inne formy wsparcia siłom koalicji . Po obaleniu talibów Indie nawiązały stosunki dyplomatyczne z nowo wybranym rządem demokratycznym, udzielały pomocy i uczestniczyły w odbudowie Afganistanu poprzez budowę dróg, linii kolejowych, linii elektroenergetycznych, szkół i szpitali. Stosunki indyjsko-afgańskie zacieśniły się w następstwie utrzymujących się napięć i problemów Afganistanu z Pakistanem , który powszechnie uważa się za schronienie i wsparcie dla talibów. Zarówno Indie, jak i Afganistan rozwinęły również współpracę strategiczną i wojskową przeciwko powstaniu. Indie prowadziły politykę ścisłej współpracy z Afganistanem w celu zdobycia przyjaznych wpływów w Azji Centralnej, a także kontrolowania bojowników kaszmirskich , którzy rzekomo działają z regionu afgańsko-pakistańskiego. Indie zapewniają również szkolenie afgańskiej armii narodowej w swoich instytucjach szkoleniowych, w tym w Akademii Obrony Narodowej i Szkole Artylerii w Devlali . Indie pomogły również Afganistanowi w „budowaniu potencjału”, szkoląc afgańskich pilotów i techników w obsłudze rosyjskich śmigłowców bojowych Mi-35 . Indie są również dostawcą części wojskowych do afgańskich czołgów i samolotów z czasów sowieckich.
Do 2007 roku Indie zobowiązały się przeznaczyć 850 milionów dolarów na odbudowę Afganistanu, największą kwotę ze wszystkich krajów bez obecności wojskowej w Afganistanie, a później zwiększyły pomoc do ponad 1 miliarda dolarów. Indie są obecnie największym regionalnym darczyńcą pomocy humanitarnej i wysiłków na rzecz odbudowy w posttalibskim Afganistanie. Szacuje się, że około 3000 Hindusów pracuje nad różnymi projektami odbudowy i rozwoju w Afganistanie i często byli oni atakowani przez talibskich powstańców. W listopadzie 2005 r., po incydencie, w którym obywatel Indii został porwany i zamordowany, Indie wysłały 200 żołnierzy elitarnej Indyjsko-Tybetańskiej Policji Granicznej (ITBP), aby zapewnić bezpieczeństwo obywatelom Indii i projektom wspieranym przez Indie. Do 2008 roku obecność ITBP w Afganistanie była stale zwiększana do ponad 400 pracowników.
Rosnące wpływy Indii w Afganistanie zdenerwowały Pakistan i inne protalibskie elementy. The Times napisał w artykule wstępnym, że skoro Stany Zjednoczone i inni członkowie NATO nie chcą podtrzymywać długoterminowych zobowiązań w Afganistanie, talibowie postrzegają Indie jako jedynego regionalnego wroga zdolnego do stawienia im oporu.
Inne ataki na interesy Indii
Według The New York Times urzędnicy ministerstwa spraw zagranicznych Indii od kilku miesięcy poruszają kwestię bezpieczeństwa indyjskiego personelu w Afganistanie. Konsulat Indii w Dżalalabadzie został dwukrotnie zaatakowany granatami ręcznymi w 2007 r. Jeden żołnierz indyjsko-tybetańskiej policji granicznej (ITBP) zginął, a czterech innych zostało rannych w ataku talibów 5 czerwca 2008 r. W następstwie ataku, Indyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ostrzegło swój personel ITBP, aby podjął niezbędne środki ostrożności, a także stał na straży przed atakami fidayeen (zamachowców-samobójców). Zauważono również, że bezpieczeństwo zapewniane przez policję afgańską „nie było na odpowiednim poziomie”. Pomimo tych wysiłków, po zamachu bombowym na ambasadę w 2008 r. nastąpił później atak na ambasadę Indii w Kabulu w 2009 r. oraz atak w Kabulu w lutym 2010 r. na obywateli Indii i interesy w Afganistanie.
Bombardowanie
Samochód-pułapka zdetonowano około 8:30 czasu lokalnego 7 lipca 2008 r. Ambasada Indii, która znajduje się w centrum Kabulu, znajduje się po drugiej stronie ulicy od biura Ministerstwa Spraw Wewnętrznych rządu Afganistanu i jest blisko kilka innych budynków rządowych. Do zamachu doszło na ruchliwej, wysadzanej drzewami ulicy, gdzie ludzie zwykle ustawiają się w kolejce do bram ambasady, aby ubiegać się o wizy do Indii. Wypełniona materiałami wybuchowymi Toyota Camry , prowadzona przez zamachowca-samobójcę, wbiła się w dwa indyjskie pojazdy dyplomatyczne wjeżdżające do ambasady i zdetonowała. Bramy do ambasady zostały wysadzone w powietrze, a ściany niektórych budynków na jej terenie zostały uszkodzone. Pióropusz dymu i pyłu unosił się nad centrum Kabulu, a eksplozję słychać było kilka kilometrów dalej. Kilku pobliskich sklepikarzy również stało się bezpośrednimi ofiarami ataku, a pobliska ambasada Indonezji również ucierpiała. Kabulska policja natychmiast zamknęła teren.
W oświadczeniu wydanym przez afgańskie ministerstwo spraw wewnętrznych czytamy: „Wstępne ustalenia ministerstwa pokazują, że głównym celem tego ataku nie były siły bezpieczeństwa, jak w przypadku większości ataków, ale szczególnie zaplanowano atak na ambasadę Indii”. Po wybuchach bomb w ambasadzie indyjskiej natychmiast zapanowało zamieszanie i panika. Według CNN , mężczyzna, który odebrał telefon w ambasadzie Indii, nagle się rozłączył, mówiąc: „Nie czujemy się dobrze. Cała komunikacja została przerwana”. Zgłoszono, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych rządu Indii jest w kontakcie z ambasadorem Indii w Afganistanie Jayantem Prasadem . Ambasador Indii i jego zastępca przebywali w kompleksie budynków w czasie eksplozji, ale nie odnieśli obrażeń. Indyjski minister spraw zagranicznych Pranab Mukherjee wezwał do zwołania nadzwyczajnego spotkania urzędników w Delhi po zamachu bombowym w celu przeglądu ustaleń dotyczących bezpieczeństwa. Anonimowa osoba poinformowała, że pogłoski głosiły, że ambasada Indii otrzymywała wcześniej groźby bombowe.
Ofiary wypadku
Większość z 58 zabitych to miejscowi, w tym dwóch najwyższych urzędników indyjskich. Starszy armii indyjskiej, brygadier Ravi Datt Mehta, wjeżdżał przez bramę ambasady samochodem wraz z V. Venkateswarą Rao, kiedy miał miejsce atak. Obaj zginęli w wybuchu.
Ofiary w Indiach
- Brygadier Ravi Datt Mehta został przydzielony do kluczowej roli attache obrony , służąc jako część indyjskiego szkolenia wojskowego i pomocy logistycznej dla Afganistanu, i został wysłany do Kabulu na sześć miesięcy. Mówiono, że ma „dobre stosunki” z afgańskim ministrem obrony Abdulem Rahimem Wardakiem . Podczas swojej służby w armii indyjskiej, którą rozpoczął z klasą w czerwcu 1976 roku, zdobył doświadczenie w operacjach kontrpartyzanckich zarówno w Dżammu i Kaszmirze , jak iw północno-wschodnich Indiach . Głównym powodem, dla którego stał się celem terrorystów, było to, że odegrał kluczową rolę w szkoleniu armii afgańskiej i ściśle śledził powiązania między talibami a wywiadem międzyresortowym Pakistanu.
- V. Venkateswara Rao był oficerem indyjskiej służby zagranicznej z rocznika 1990 i pracował jako indyjski doradca prasowy w misji afgańskiej.
- W wybuchu zginęło również dwóch indyjskich funkcjonariuszy indyjsko-tybetańskiej policji granicznej , Ajai Pathania i Roop Singh.
Samolot Indyjskich Sił Powietrznych IL-76 został wysłany do Kabulu w celu odzyskania czterech ciał.
Ofiary z innych stanów
Sześciu afgańskich policjantów zginęło , a pięciu innych odniosło obrażenia. W wybuchu zginął również pracownik ambasady Indii afgańskich o imieniu Niamutullah. W ataku zginęło pięciu afgańskich strażników przed ambasadą Indonezji, a dwóch indonezyjskich dyplomatów zostało rannych.
dochodzenia
doniesień afgańska agencja wywiadowcza Riyast-i-Amniyat-i-Milli, indyjskie skrzydło badań i analiz oraz amerykańska CIA skanują ogromne ilości przechwyconych wiadomości i przesłuchują informatorów w celu znalezienia wskazówek. Według CNN-IBN agencje indyjskie i afgańskie uważają, że 324 batalion wywiadu wojskowego armii pakistańskiej stacjonujący w Peszawarze zaplanował atak na ambasadę Indii i przeprowadził go we współpracy z talibami lub al-Kaidą . Minister spraw wewnętrznych Afganistanu oświadczył, że zamachowcy-samobójcy byli szkoleni w Pakistanie.
Ambasador Indii w Afganistanie, Jayant Prasad, stwierdził, że po obejrzeniu miejsca zdarzenia uważa się, że głównym celem ataku był budynek ambasady Indii. Dodał również, że biorąc pod uwagę ogromną ilość materiałów wybuchowych użytych w ataku, było jasne, że celem nie byli najwyżsi urzędnicy indyjskiej dyplomacji, ale sama ambasada. Przegląd miejsca wybuchu ujawnił ponadto, że strażnik ambasady zabity w ataku trzymał rękę na zamkniętych bramach. Ambasador stwierdził, że najprawdopodobniej strażnik nie otworzył bramy, ponieważ zobaczył podejrzany samochód jadący za pojazdem ambasady. Atakujący-samobójca mógł wówczas zdecydować się na zdetonowanie swojego urządzenia w pobliżu bramy, a nie wewnątrz kompleksu ambasady. Według urzędników prowadzących dochodzenie, większość uderzenia została przejęta przez bariery przeciwpodmuchowe wypełnione piaskiem . Te bariery, które zostały zbudowane w poprzek ambasady w celu dodatkowej ochrony zaledwie tydzień przed wybuchem, uchroniły ją przed uszkodzeniem konstrukcyjnym.
Raport śledczy w Times of India zidentyfikował napastnika jako „22-letniego Hamza Shakoora z dystryktu Gujranwala w Pakistanie ”, powołując się na anonimowe źródła. Twierdził również, że „informacje o zbliżającym się ataku były niezwykle precyzyjne, dając wskazówki dotyczące ośrodków planowania i wykonania”. Sekretarz obrony USA Robert Gates dodał, że Stany Zjednoczone oferują pomoc rządom Afganistanu i Indii w dalszym śledztwie. Wkrótce amerykańscy urzędnicy uwierzyli, że atak został przeprowadzony przez siatkę Haqqani , grupę talibów kierowaną przez Maulavi Jalaluddina Haqqaniego z Pakistanu .
zaangażowanie Pakistanu
13 lipca Indie wyraziły swoje podejrzenia co do udziału ISI w ataku. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Indii M.K. Narayanan powiedział: „Nie mamy wątpliwości, że stoi za tym ISI”.
W dniu 1 sierpnia 2008 r. Przedstawiciele wywiadu Stanów Zjednoczonych powiedzieli, że pakistańskie służby wywiadowcze pomogły sieci Haqqani zaplanować atak. Ich wnioski opierały się na przechwyconej komunikacji między oficerami pakistańskiego wywiadu a sprawcami przed atakiem. Zastępca dyrektora CIA Stephen R. Kappes odwiedził Islamabad przed atakiem, aby skonfrontować wyższych urzędników pakistańskich z informacjami o wsparciu udzielonym przez członków ISI grupom bojowników. Urzędnicy powiedzieli, że zaangażowani oficerowie ISI nie byli renegatami, wskazując, że ich działania mogły być autoryzowane przez przełożonych armii pakistańskiej . Potwierdziło to podejrzenia, które były od dawna utrzymywane, „chwila aha”.
Urzędnicy amerykańscy zakwestionowali również wiarygodność Pakistanu jako sojusznika w amerykańskiej wojnie z terroryzmem . Według artykułu brytyjskiej dziennikarki Christiny Lamb , prezydent George W. Bush skonfrontował premiera Pakistanu Yusufa Razę Gillaniego w Waszyngtonie z dowodami udziału ISI w ataku w Kabulu i ostrzegł, że w przypadku kolejnego ataku będzie musiał podjąć „poważne działania ".
Motywacje
Podczas reżimu talibów w Afganistanie, który był wspierany przez Pakistan, Indie wspierały Sojusz Północny , który sprzeciwiał się talibom. Po upadku talibów w 2001 r. Indie otworzyły cztery konsulaty w Heracie , Mazari Sharif , Kandaharze i Dżalalabadzie oraz wsparły rząd krajowy Hamida Karzaja , a także kierowaną przez USA ISAF przeciwko talibskiej rebelii. Indie są piątym co do wielkości darczyńcą dwustronnym w Afganistanie, a ich rosnąca obecność w powojennym Afganistanie wywołała wiele obaw talibów i Pakistanu, ponieważ postrzegają działania indyjskie jako zagrożenie dla swoich wpływów w regionie. Prezydent Pakistanu Pervez Musharraf oskarżył prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja o „faworyzowanie” Indii . Islamabad podobno oskarżył również indyjskie konsulaty w Kandaharze i Dżalalabadzie o udzielanie wsparcia powstańcom w niespokojnym regionie Beludżystanu w Pakistanie , co gazety urdu powtórzyły konserwatywnym i twardogłowym wyborcom islamskim w regionie afgańsko-pakistańskim. W połączeniu ze starą i udokumentowaną niechęcią Pakistanu do Indii, analitycy twierdzą, że Pakistan miał silne motywy, by atakować obywateli Indii i ich projekty gospodarcze w Afganistanie.
W oświadczeniu prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja zauważono, że „za atakiem stali wrogowie powiązań afgańsko-indyjskich”, bez wyraźnego określenia, którzy wrogowie. W dniu 7 lipca 2008 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Afganistanu stwierdziło, że atak został przeprowadzony we współpracy z „regionalnym wywiadem” i dodało, że zamachowcy przeszli szkolenie w Pakistanie. Afganistan w przeszłości obwiniał swojego sąsiada Pakistan i swoją służbę wywiadowczą ISI za różne incydenty terrorystyczne na swojej ziemi.
Zaprzeczając ich udziałowi w atakach, rzecznik talibów powiedział w oświadczeniu: „oni (Indie) wysyłają tajnych ekspertów wojskowych do Afganistanu i szkolą armię afgańską. mamy ku temu dobre powody”. Zamiast tego rzecznik talibów wplątał również Pakistan i dalej stwierdził, że atak ma swoje korzenie w regionalnej rywalizacji indyjsko-pakistańskiej. 8 lipca Afganistan oświadczył, że nie ma wątpliwości, że atak został przeprowadzony we współpracy z „zagranicznymi agencjami wywiadowczymi”, co ponownie jest dorozumianym odniesieniem do pakistańskiego ISI. Premier Pakistanu Yousaf Raza Gillani zaprzeczył jakiemukolwiek udziałowi ISI w ataku, a także zauważył, że jego kraj nie ma interesu w destabilizacji Afganistanu. Następnie pojawiły się doniesienia o urzędnikach afgańskich bezpośrednio i wyraźnie obwiniających Pakistan za atak na ambasadę Indii. Indyjscy analitycy bezpieczeństwa w Instytucie Zarządzania Konfliktami stwierdzili, że „wspierani przez ISI talibowie nie pozwolą na żadną konsolidację Indii w Afganistanie ani na żadną stabilizację w Kabulu”.
Zaprzeczenia ze strony Pakistanu
Natychmiast po raporcie w The New York Times rzecznik pakistańskiego MSZ Mohammed Sadiq określił to jako „totalną bzdurę” i powiedział, że nie ma dowodów na zaangażowanie ISI. „Zagraniczne gazety wciąż piszą takie rzeczy przeciwko ISI, a my odrzucamy te zarzuty”. 15 października na dwustronnym spotkaniu indyjsko-pakistańskim poświęconym transgranicznemu terroryzmowi i naruszeniom zawieszenia broni Islamabad zaprzeczył jakiejkolwiek roli ISI w zamachach bombowych z 7 lipca. Doradca Pakistanu ds. Bezpieczeństwa narodowego Mahmud Ali Durrani zaprzeczył zaangażowaniu, gdy został poproszony o skomentowanie doniesień, według których ISI kierowało zamachami w Kabulu. Wyjaśniono również, że zamachy bombowe w Kabulu zostaną szczegółowo omówione na posiedzeniu wspólnego mechanizmu antyterrorystycznego jeszcze w tym samym miesiącu.
23 października poinformowano, że Indie podzieliły się z Pakistanem poufnymi informacjami, które wskazywały na rzekomy współudział ISI w zamachu bombowym na ambasadę, ponieważ oba kraje zakończyły specjalne spotkanie swojego wspólnego mechanizmu terroru z „pozytywną” nutą.
Dalsze groźby dla obywateli Indii
Bomba została znaleziona w autobusie przewożącym 12 indyjskich robotników drogowych Organizacji Dróg Granicznych do Afganistanu w dniu 8 lipca 2008 r. w Zaranj , Nimruz , dzień po ataku na ambasadę Indii w Kabulu. Inżynierowie i pracownicy na pokładzie zgłosili, że zauważyli „podejrzaną paczkę” po wejściu do autobusu tego dnia, ale dopiero po dalszym śledztwie ujawniono, że na pokładzie umieszczono zdalnie sterowaną bombę. Gubernator prowincji Ghulam Dastgir Azad zrzucił winę za próbę zamachu bombowego na robotników na bojowników talibskich, którzy w ciągu ostatnich kilku lat byli odpowiedzialni za śmierć kilkunastu robotników w regionie.
Wzywa do indyjskiej interwencji wojskowej
Według niektórych analityków obronnych Indie powinny zwiększyć swoją obecność wojskową w Afganistanie nie tylko po to, by chronić indyjskie projekty i tamtejszych obywateli, ale także by pomóc siłom koalicji w poprawie ogólnej sytuacji bezpieczeństwa w rozdartym wojną kraju. Gurmeet Kanwal, szef Center for Land Warfare Studies, powiedział: „Powiedziałbym, że nadszedł czas, aby wywiązać się z naszej odpowiedzialności. Jeśli wiąże się to z interwencją wojskową, niech tak będzie”. C. Raja Mohan, indyjski analityk ds. Polityki zagranicznej, wezwał rząd Indii do zwiększenia obecności wojskowej w Afganistanie, a także dodał: „Afganistan musi zostać ustabilizowany. Pakistan musi zostać ustabilizowany. To wymaga bardziej drastycznych środków zaradczych”. minister obrony Afganistanu podczas swojej wizyty w New Delhi oficjalnie zwrócił się do Indii o pomoc w operacjach przeciw powstańcom. Indie dostarczyły już afgańskiej armii na dużą skalę sprzęt wojskowy, a także przekazały kluczowe dane wywiadowcze siłom koalicyjnym pod wodzą Stanów Zjednoczonych. Kilku członków armii afgańskiej przeszło szkolenie antyterrorystyczne w Indiach, aw kwietniu 2007 r. armia indyjska wysłała również delegację do utworzenia szkoły wojskowej w Afganistanie i Uzbekistanie . We wrześniu 2007 r. Indie przeprowadziły wspólne ćwiczenia wojskowe z Wielką Brytanią w celu szkolenia sił brytyjskich w operacjach przeciw rebeliantom, zwłaszcza w Afganistanie. Indie mają również operacyjne dowództwo sił powietrznych w bazie lotniczej Farkhor w sąsiednim Tadżykistanie . Indian Express powiedział w artykule wstępnym: „po zamachu bombowym w Kabulu Indie muszą pogodzić się z ważną kwestią, której do tej pory unikały debaty. Nowe Delhi nie może dalej rozszerzać swojej działalności gospodarczej i dyplomatycznej w Afganistanie, unikając jednocześnie proporcjonalnego wzrostu swoją tam obecność wojskową. Zbyt długo New Delhi lekceważyło pakistańskie i amerykańskie wrażliwości na temat podnoszenia strategicznego profilu Indii w Afganistanie”. Jednak niektórzy analitycy obawiają się, że jeśli Indie dołączą do sił koalicyjnych kierowanych przez Stany Zjednoczone w Afganistanie, zaszkodzi to miękkiej sile , którą stopniowo budowały w regionie w wyniku powszechnej popularności filmów Bollywood i indyjskich telenoweli wśród Afgańczyków.
Reakcje
Indie
Pranab Mukherjee , minister spraw zagranicznych Indii, potępił „tchórzliwy atak terrorystyczny” i dodał, że „takie akty terroru nie powstrzymają nas od wypełniania naszych zobowiązań wobec rządu i ludności Afganistanu”. Indie również pospieszyły z powołaniem zespołu ekspertów wysokiego szczebla w celu przeglądu sytuacji.
Premier Indii Manmohan Singh powiedział: „Celem są oczywiście niewinni obywatele. Wysiłki mające na celu szerzenie chaosu i zakłócanie pokoju nie mogą się powieść za wszelką cenę. Rząd jest zdeterminowany, aby pokonać nikczemne plany elementów terrorystycznych. Sprawcy tych ohydnych czyny zostaną potraktowane stanowczo. Agencje bezpieczeństwa już pracują w tej sprawie. Od wszystkich grup społecznych wymaga się zachowania spokoju i pełnej współpracy z nimi”.
Afganistan
Afgański minister spraw zagranicznych Rangeen Dadfar Spanta odwiedził ambasadę wkrótce po ataku, aby okazać swoje poparcie. Rzecznik jego ministerstwa, sułtan Ahmad Baheen, powiedział: „wrogowie Afganistanu i stosunków Indii nie mogą utrudniać naszych stosunków poprzez przeprowadzanie takich ataków”. Dodał: „Indie i Afganistan mają ze sobą głębokie relacje. Takie ataki wroga nie zaszkodzą naszym stosunkom”.
W oświadczeniu wydanym przez afgańskie MSZ czytamy: „Rząd Islamskiej Republiki Afganistanu zdecydowanie potępia dzisiejszy atak terrorystyczny na ambasadę zaprzyjaźnionego i bratniego kraju Indii”. Prezydent Afganistanu Hamid Karzai zadzwonił później do premiera Indii Manmohana Singha i złożył kondolencje. 14 lipca Karzai oświadczył, kogo uważa za obce państwo stojące za atakiem, stwierdzając: „Teraz stało się to jasne. I powiedzieliśmy rządowi Pakistanu, że zabójstwa ludzi w Afganistanie, niszczenie mostów w Afganistanie… są przeprowadzane przez pakistański wywiad i pakistańskie departamenty wojskowe”.
Pakistan
W oświadczeniu minister spraw zagranicznych Shah Mehmood Qureshi potępił zamach bombowy na ambasadę Indii w Kabulu, stwierdzając, że „Pakistan potępia terroryzm we wszystkich jego formach i przejawach, ponieważ zagrożenie to neguje samą istotę ludzkich wartości”. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Pakistanu również odrzucił twierdzenia o udziale Pakistanu w ataku jako „totalne bzdury”.
Międzynarodowy
W imieniu państw na całym świecie ich przedstawiciele skomentowali zarówno atak, jak i wynikające z niego ofiary:
- Armenia - Ministerstwo Spraw Zagranicznych Armenii powiedziało: „z głębokim oburzeniem dowiedzieliśmy się o akcie terrorystycznym w pobliżu ambasady Indii w Kabulu, w którym zginęło dziesiątki pokojowo nastawionych ludzi. Wśród niewinnych ofiar są nasi partnerzy pracujący w ambasadzie indyjskiej”.
- Australia - minister spraw zagranicznych Stephen Smith powiedział, że rząd Australii „potępia zamach bombowy na samochód… i składa głębokie wyrazy współczucia rządowi i narodowi afgańskiemu oraz rządowi i narodowi indyjskiemu”. Następnie dodał: „Ten atak dodatkowo pokazuje ich determinację do zabijania, okaleczania i zastraszania narodu afgańskiego oraz do podważania międzynarodowych wysiłków na rzecz zaprowadzenia pokoju i stabilności w Afganistanie”.
- Bułgaria - Prezydent Bułgarii Georgi Parwanow powiedział: „Bułgaria kategorycznie potępia ten okrutny akt terroryzmu”. Dodał, że ma nadzieję, że atak „nie odwiedzie Indii od aktywnego wspierania odbudowy Afganistanu, procesu, w który Bułgaria jest również mocno zaangażowana”.
- Kanada - minister spraw zagranicznych David Emerson potępił atak, mówiąc: „Poprzednie ataki nie złamały woli Afgańczyków ani społeczności międzynarodowej. Pokrzepia nas zdecydowana reakcja Indii, by nadal wypełniać swoje znaczące zaangażowanie w Afganistanie”.
- Nepal - Ministerstwo Spraw Zagranicznych powiedział: „Rząd Nepalu zdecydowanie potępia haniebny akt terroryzmu”.
- Chiny – Przed szczytem G8 w 2008 r . premier Chin Hu Jintao powiedział premierowi Indii Manmohanowi Singhowi: „Zdecydowanie potępiamy atak terrorystyczny na ambasadę Indii. Szczerze współczuję rodzinom ofiar bombardowania w Afganistanie”.
- Rosja - rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Nesterenko powiedział: „Nasze serca są z rodzinami i krewnymi ofiar, a także wyrażamy nasze wsparcie dla rannych w tym nieludzkim akcie. Opłakujemy śmierć naszych kolegów, indyjskich dyplomatów. Zdecydowanie potępiamy brutalne ataki terrorystów i jesteśmy przekonani, że spotkają się z godną odmową”.
- Singapur - Ministerstwo Spraw Zagranicznych powiedziało: „potępiamy ten akt terroru i zobowiązujemy się do pełnego poparcia dla Indii w walce z tą plagą”.
- Wielka Brytania - brytyjski minister spraw zagranicznych David Miliband powiedział, że „był zbulwersowany wiadomością”. Dodając, że były to „tchórzliwe działania osób, które nie mają szacunku dla życia ludzkiego” i że takie akty „mają na celu podważenie wysiłków demokratycznych rządów i społeczności międzynarodowej na rzecz zaprowadzenia pokoju i stabilności w regionie”.
- Stany Zjednoczone Ameryki - rzecznik Departamentu Stanu USA Sean McCormack opisał zamach bombowy jako „okropną wiadomość” i powiedział: „zaoferowaliśmy wszelką pomoc, nie tylko władzom afgańskim, ale także indyjskim, w zakresie działań następczych, ustalenia, kto jest odpowiedzialny za te ataki". Rzecznik Białego Domu Gordon Johndroe powiedział w oświadczeniu: „Stany Zjednoczone stoją po stronie mieszkańców Afganistanu i Indii, gdy stajemy w obliczu tego wspólnego wroga”.
- Wietnam - rzecznik MSZ Le Dung powiedział: „Wietnam zdecydowanie potępia brutalny atak terrorystyczny na ambasadę Indii w Kabulu w Afganistanie w dniu 7 lipca, w którym zginęło wielu cywilów. Chcielibyśmy złożyć głębokie kondolencje rodzinom ofiar”.
Organizacje
- Unia Europejska - Unia Europejska opisała zamach bombowy jako „atak terrorystyczny wymierzony w niewinnych cywilów”. Szef unijnej dyplomacji Javier Solana dodał, że „takie działania, które wyraźnie mają na celu podważenie procesu stabilizacji i odbudowy w Afganistanie, do niczego nie prowadzą”.
- NATO - Sekretarz Generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer powiedział w oświadczeniu: „W imieniu NATO z całego serca potępiam zamach bombowy na ambasadę Indii. Śmierć i obrażenia tak wielu osób to tragedia i wyraźna próba podważenia regionalnego relacje."
- Organizacja Narodów Zjednoczonych – Kai Eide , specjalny wysłannik Sekretarza Generalnego ONZ do Afganistanu, powiedział: „Potępiam to z całą mocą. W żadnej kulturze, żadnym kraju ani żadnej religii nie ma usprawiedliwienia ani usprawiedliwienia dla takich czynów. Całkowite lekceważenie dla niewinnych istnień jest zdumiewająca, a ci, którzy za tym stoją, muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności”. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon również potępił atak „w najostrzejszych słowach”. Rada Bezpieczeństwa określiła również atak jako „naganny akt terroryzmu”.
Zobacz też
Linki zewnętrzne
- 2008 w Kabulu
- 2008 w stosunkach międzynarodowych
- Morderstwa w Afganistanie w 2008 roku
- Stosunki afgańsko-indyjskie
- Nastroje antyindyjskie w Azji
- Zamachy w Afganistanie w 2008 r
- Ataki na placówki dyplomatyczne w Afganistanie
- Ataki na placówki dyplomatyczne Indii
- Bombardowania budynków w Afganistanie
- Zbrodnie z lipca 2008 roku
- Masowe morderstwo w 2008 roku
- Masowe morderstwo w Kabulu
- Masakry popełnione przez talibów
- Masakry w Afganistanie
- Samobójcze zamachy bombowe na samochody i ciężarówki w Afganistanie
- Incydenty terrorystyczne w Afganistanie w 2008 roku
- Incydenty terrorystyczne w Kabulu