Nazizm i Wehrmacht
Część serii o |
nazizmie |
---|
Stosunki między Wehrmachtem (od 1935 do 1945 regularnymi połączonymi siłami zbrojnymi nazistowskich Niemiec ) a partią nazistowską , która rządziła Niemcami, były przedmiotem obszernej debaty historiograficznej .
Po dojściu nazistów do władzy starali się kontrolować wszystkie aspekty społeczeństwa obywatelskiego i państwa, w tym wojsko. Historycznie rzecz biorąc, niemieckie siły zbrojne działały z dużą autonomią, która stopniowo ulegała erozji, dopóki nie znalazły się pod bezpośrednią kontrolą nazistów.
Po wojnie wielu byłych nazistów zaprzeczało i bagatelizowało rozległe zbrodnie wojenne popełnione przez Wehrmacht i jego współudział w Holokauście . Nazywa się to mitem czystego Wehrmachtu .
Polityka Wehrmachtu
Niemiecka armia tradycyjnie funkcjonowała jako „ państwo w państwie ”, z bardzo dużą autonomią instytucjonalną. W ten sposób kanclerzowi Otto von Bismarckowi zabroniono uczestniczyć w posiedzeniach Najwyższej Rady Wojennej, ponieważ, jak to obraźliwie sformułowano, „aby ten cywil nie zdradził tajemnic państwowych”. Podczas pierwszej wojny światowej wojsko zaczęło coraz bardziej narzekać, że zarówno kanclerz Theobald von Bethmann Hollweg, jak i cesarz Wilhelm II byli rażąco niekompetentni i musieli ustąpić, aby wojsko mogło wygrać wojnę.
W marcu-kwietniu 1915 r. Admirał Alfred von Tirpitz stwierdził, że jedyną rzeczą, która powstrzymuje Niemcy przed wygraniem wojny, jest słabe przywództwo kanclerza i cesarza. Jego rozwiązaniem był plan, w którym Bethmann Hollweg zostałby zwolniony, a urząd kanclerza zniesiony; Kaiser miał „tymczasowo” abdykować; i feldmarszałek Hindenburg otrzymują nowy urząd „dyktatora Rzeszy ” , skupiając w swoich rękach całą władzę polityczną i wojskową, aby wygrać wojnę. Chociaż plan Tirpitza nie został zrealizowany, sam fakt, że był dyskutowany, pokazał zakres niezadowolenia wojskowego z istniejącego przywództwa i siłę „państwa w państwie” w tym, że Tirpitz nie został ukarany, mimo że zasadniczo wezwał do obalenia cesarza . W sierpniu 1916 roku Niemcy stały się de facto dyktatura wojskowa pod rządami duumwiratu feldmarszałka Hindenburga i generała Ludendorffa , którzy rządzili Niemcami do 1918 roku. większość Europy i Afryki, które pod wieloma względami były prototypem celów wojennych drugiej wojny światowej.
Następstwa I wojny światowej
W październiku 1918 r., aby uniknąć odpowiedzialności za przegraną I wojny światowej, wojsko przywróciło władzę ludności cywilnej i przekształciło Niemcy w demokrację, głównie dlatego, że alianci jasno dali do zrozumienia, że nigdy nie podpiszą rozejmu z duumwiratem Hindenburg-Ludendorff. Po rewolucji listopadowej 1918 r. Pojawiły się żądania rozwiązania wojska, które doprowadziło do takiej klęski, ale 23 grudnia 1918 r. Rząd tymczasowy pod przywództwem Friedricha Eberta został zaatakowany przez radykalną lewicową „People's Marine Division”. Ebert zadzwonił do generała Wilhelma Grönera o pomoc, czego rezultatem był tzw. pakt Eberta-Groenera , na mocy którego w zamian za uratowanie rządu, wojsku pozwolono zachować tradycyjny i nieformalny status „państwa w państwie”. Aby wypełnić swoją część umowy, Gröner stworzył nową grupę ochotników, Freikorps, aby chronić rząd. W zamian za zmiażdżenie komunistycznej Ligi Spartakusa na początku stycznia 1919 roku za pomocą jej nowych jednostek Freikorps , rząd zakończył wszelkie wysiłki na rzecz demokratyzacji wojska pod koniec tego miesiąca. Zgodnie z konstytucją Republiki Weimarskiej żaden żołnierz Reichswehry nie mógł należeć do partii politycznej ani głosować w wyborach. [ potrzebne źródło ]
Republika Weimarska
W latach dwudziestych wojsko nie uznało demokratycznej Republiki Weimarskiej za legalną, więc Reichswehra pod przywództwem Hansa von Seeckta stała się, jeszcze bardziej niż za monarchii, „państwem w państwie”, które funkcjonowało w dużej mierze poza kontrolą polityków. Podczas puczu Kappa w marcu 1920 r. Seeckt sprzeciwił się rozkazom ministra obrony Gustava Noske , kanclerza Gustava Bauera i prezydenta Rzeszy Friedricha Eberta, aby stłumić pucz , twierdząc: „Nie może być mowy o wysłaniu Reichswehry do walki z tymi ludźmi”. Działania Seeckta były całkowicie nielegalne, ponieważ zgodnie z konstytucją weimarską prezydent był Naczelnym Wodzem, a ponadto Seeckt naruszył Reichswehreid , który zobowiązywał wojsko do obrony republiki. Seeckt nakazał wojsku zignorować rozkazy Eberta dotyczące obrony republiki i zamiast tego przyjął postawę pozornej neutralności, co w efekcie oznaczało opowiedzenie się po stronie puczu Kappa pozbawiając rząd środków do samoobrony. Pozycja wojska jako „państwa w państwie” doprowadziła do zwolnienia tylko tych nielicznych oficerów i żołnierzy, którzy próbowali bronić republiki, a oficerom dowodzonym przez Seeckta, którzy nie zrobili nic w obronie republiki, pozwolono kontynuować ich Oferty pracy. Ci sami oficerowie, którzy naruszyli Reichswehreid podczas puczu Kappa, nie wykonując rozkazów Eberta, by stłumić pucz, mieli później twierdzić, że przysięga Hitlera uniemożliwiła im stawianie oporu nazistowskiemu reżimowi.
Od samego początku Seeckt jasno dał do zrozumienia, że spodziewa się kolejnej wojny światowej opartej na francuskiej atmosferze politycznej dotyczącej niewypełnienia przez Niemcy płatności restytucyjnych na mocy traktatu wersalskiego. W swoim słynnym „Memo w sprawie rosyjskiej” z 11 września 1922 r., argumentując korzyści płynące z sojuszu z Anglią lub Rosją, zauważył, że „powinniśmy jasno określić postawę Francji. Prowadzi ona czystą i prostą politykę unicestwienia”. , którą musi kierować się zgodnie z niewzruszonymi zasadami swojej polityki.Nadzieję, że decyzje gospodarcze mogą skierować politykę francuską na inny kurs, można całkowicie odrzucić, pomijając fakt, że jest wątpliwe, czy w każdym razie wzmocnienie gospodarcze Niemcy byłyby w interesie rządzących francuskich kręgów przemysłowych. Wydaje się, że jest odwrotnie, a francuskie interesy gospodarcze mają ten sam cel, co czysto polityczny, to jest unicestwienie Niemiec. Cel ten nie jest naruszony przez uwagę, że dłużnik, już niewypłacalny, stanie się jeszcze mniej zdolny do spłaty.Francja nie oczekuje już zapłaty, a właściwie jej nie chce, ponieważ pokrzyżowałoby to jej plany polityczne… Cała polityka pojednania i ustępstw wobec Francji ... jest beznadziejna, jeśli chodzi o sukces polityczny. Kwestia orientacji na Zachód, jeśli chodzi o Francję, jest wykluczona. Polityka francuska nie jest całkiem obojętna na to, czy sprzymierzymy się z Rosją, czy też nie, gdyż w każdym przypadku całkowite zniszczenie Niemiec, które nie zostało jeszcze w pełni dokonane, pozostaje jej celem, a cel ten byłby trudniejszy do osiągnięcia, gdyby Niemcy były wspierane przez Rosję”.
W notatce Seeckta przytacza się niedopuszczalność powstania Polski na mocy traktatu wersalskiego jako kolejny powód nadchodzącej wojny: „Dzięki Polsce [sic] dochodzimy teraz do sedna problemu wschodniego. Istnienie Polski jest nie do zniesienia i nie do pogodzenia z żywotnymi interesami Niemiec. Musi zniknąć i zrobi to przez własną słabość wewnętrzną i przez Rosję - z naszą pomocą. Polska jest bardziej nie do zniesienia dla Rosji niż dla nas. Rosja nigdy Polski nie będzie tolerować. Z [sic] Polska upada jeden z najmocniejsze filary pokoju wersalskiego, wysunięta potęga Francji. Osiągnięcie tego celu musi być jedną z najmocniejszych przewodnich zasad polityki niemieckiej, ponieważ jest ona zdolna do osiągnięcia - ale tylko za pośrednictwem Rosji lub z jej pomocą. Polska może nigdy nie oferować Niemcom żadnej przewagi, ani gospodarczej, bo są niezdolne do rozwoju, ani politycznej, bo są wasalem Francji.Przywrócenie granicy między Rosją a Niemcami jest warunkiem koniecznym, aby obie strony mogły stać się silne. Granica z 1914 roku między Rosją a Niemcami powinna być podstawą jakiegokolwiek porozumienia między tymi dwoma krajami”.
Następnie notatka cytuje konieczność wojny: „Człowiek, który wciąż żyje w czasach Wersalu i utrzymuje, że Niemcy na stałe wyrzekły się wszystkich„ imperialistycznych i wojskowych celów ”, to znaczy pozbawionych swojego demogogicznego [sic] żargonu, wszelkiej polityki działania, nie nadaje się do reprezentowania interesów niemieckich w Rosji, ani być może nigdzie indziej… Dzisiejsze Niemcy z pewnością nie są w stanie stawić oporu Francji. Naszą polityką powinno być przygotowanie środków do uczynienia tego w przyszłości… Naród niemiecki ze swoim "Większość socjalistyczna byłaby przeciwna polityce działania, która musi liczyć się z możliwością wojny. Trzeba przyznać, że duch otaczający Delegację Pokojową w Wersalu jeszcze nie zniknął i że szeroko rozbrzmiewa głupie okrzyk: „Nigdy więcej wojny!". Odpowiada mu wiele elementów burżuazyjno-pacyfistycznych, ale wśród robotników, a także wśród członków oficjalnej Partii Socjaldemokratycznej, jest wielu, którzy nie są gotowi jeść z rąk Francji i Polski. Prawdą jest, że istnieje powszechna i zrozumiała potrzeba pokoju wśród narodu niemieckiego. Najwyraźniejsze głowy, gdy rozważa się zalety i wady wojny, będą głowami wojska, ale prowadzenie polityki oznacza objęcie przywództwa. Mimo wszystko naród niemiecki pójdzie za wodzem w walce o byt. Naszym zadaniem jest przygotować się do tej walki, bo nie będzie nam ona oszczędzona. Jeśli dojdzie do wojny - a wydaje się, że jest to już na wymierną odległość - obowiązkiem naszych czołowych mężów stanu nie będzie trzymanie Niemiec z dala od wojny - co byłoby albo niemożliwe, albo samobójcze - ale przejście po właściwej stronie z całą możliwą siłą. Adolf Hitler 11 marca 1923 r. Seeckt napisał: „Byliśmy jednym celem, tylko nasze ścieżki były różne”.
W 1927 roku studio filmowe Phoebus zbankrutowało. Następnie postępowanie upadłościowe wykazało, że studio było firmą-przykrywką utworzoną przez Reichsmarine w celu pozyskiwania azotanów i że marynarka wojenna wylała miliony marek Rzeszy na subsydiowanie borykającego się z problemami finansowymi studia w ciągu ostatnich kilku lat. Te ujawnienia jego wiedzy w tej sprawie zmusiły ministra obrony Otto Gesslera do haniebnej rezygnacji w styczniu 1928 r. Wojsko wykorzystało okazję stworzoną przez rezygnację Gesslera, aby przekonać prezydenta Paula von Hindenburga do narzucenia generała Wilhelma Grönera jako nowy minister obrony. Gessler był ostatnim cywilnym ministrem obrony Republiki Weimarskiej i aż do zniesienia ministerstwa wojny przez Hitlera w 1938 roku każdy minister obrony/wojny był służącym generałem. Praktyka kierowania przez generałów czynnej służby Bendlerstrasse (ulica w Berlinie, na której znajdowało się Ministerstwo Obrony/Wojny) z kolei jeszcze bardziej osłabiła i tak już słabą kontrolę cywilną nad wojskiem, a także doprowadziła do dalszego upolitycznienia wojska, ponieważ poprzez swoich przedstawicieli w Gabinecie wojsko angażowało się w sprawy, które nie miały nic wspólnego ze sprawami wojskowymi (choć fakt, że Gabinet praktycznie przestał się zbierać po 1934 r. osłabił to miejsce sprawowania władzy).
Odzwierciedlając to stanowisko jako „państwo w państwie”, Reichswehr utworzyła w 1928 r. Ministeramt lub Biuro Spraw Ministerialnych pod dowództwem generała Kurta von Schleichera , aby lobbować polityków rzekomo w celu poprawy budżetów wojskowych, ale w rzeczywistości Ministeramt był pojazdem ingerencja wojskowa z polityką. Niemiecki historyk Eberhard Kolb napisał, że:
„… od połowy lat dwudziestych przywódcy armii rozwijali i propagowali nowe koncepcje społeczne typu militarystycznego, zmierzające do połączenia sektora wojskowego i cywilnego, a ostatecznie do totalitarnego państwa wojskowego ( Wehrstaat ) ” .
W 1926 roku Seeckt został wyparty przez tak zwaną „nowoczesną” frakcję w Reichswehrze , ponieważ znano grupę bardziej technokratycznych oficerów, którzy postrzegali Seeckta jako zbyt konserwatywnego, ponieważ był mniej chętny do zobaczenia tego rodzaju radykalnej reorganizacji niemieckiego społeczeństwa. chciała frakcja „nowoczesna”. To, czego wojsko niemieckie chciało przede wszystkim zobaczyć, to Wiederwehrhaftmachung Niemiec, czyli totalna militaryzacja społeczeństwa niemieckiego w celu prowadzenia wojny totalnej a tym samym zapewnić, że Niemcy nie przegrają następnej wojny. W związku z tym zarówno naziści, jak i armia niemiecka chcieli zobaczyć Niemcy przekształcone w całkowicie zmilitaryzowaną Volksgemeinschaft , która zostałaby bezwzględnie oczyszczona z tych uważanych za wrogów wewnętrznych, takich jak Żydzi, o których sądzono, że „zadźgali” Niemcy w „ z tyłu” w 1918 r.
Wielu oficerów na początku lat trzydziestych zaczęło wyrażać podziw dla nazizmu, który uważali za najlepszy sposób na stworzenie bardzo pożądanego Wehrstaat (dosłownie państwa obronnego, ale w rzeczywistości państwa wojskowego podobnego do starożytnej Sparty). Ważnym znakiem sympatii dla nazizmu w wojsku był proces we wrześniu i październiku 1930 r. W Lipsku trzech młodszych oficerów, porucznika Richarda Scheringera , Hansa Friedricha Wendta i Hansa Ludina . Trzej mężczyźni zostali oskarżeni o przynależność do partii nazistowskiej ; w tym czasie członkom Reichswehry zabroniono członkostwa w partiach politycznych . Trzej oficerowie otwarcie przyznali się do członkostwa w partii nazistowskiej i wykorzystali to jako obronę, twierdząc, że członkostwo w partii nazistowskiej nie powinno być zabronione personelowi Reichswehry . Kiedy trzej oficerowie zostali przyłapani na gorącym uczynku rozpowszechniania nazistowskiej literatury w swojej bazie, ich dowódca, generał Ludwig Beck ( z 5. na dobre, Reichswehry powinien mieć możliwość wstępowania do partii. Podczas lipskiego procesu Ludina i Scheringera Beck i inni oficerowie zeznawali o dobrym charakterze oskarżonego, opisali partię nazistowską jako pozytywną siłę w niemieckim życiu i głosili przekonanie, że zakaz członkostwa w partii nazistowskiej Reichswehry powinien zostać uchylony . Proces w Lipsku wywołał sensację medialną, a sam Hitler zeznawał na procesie o tym, jak bardzo wartości nazistowskie i Reichswehry były jednym i tym samym. Po procesie wielu Reichswehry zaczęło faworyzować NSDAP.
W 1931 roku niemieckie rezerwy doświadczonych rezerwistów dobiegały końca, ponieważ część V traktatu wersalskiego zabraniała poboru do wojska , a obecni rezerwiści starzeli się. Generał Kurt von Schleicher martwił się, że jeśli wkrótce nie zostanie przywrócony pobór do wojska, niemiecka potęga militarna zostanie zniszczona na zawsze. Tak więc Schleicher i reszta Reichswehry byli zdecydowani, że Niemcy muszą zakończyć Wersal, a tymczasem postrzegali SA i inne prawicowe grupy paramilitarne jako najlepszy substytut poboru. Schleicher i inne Reichswehry generałowie nawiązali tajne kontakty z kierownictwem SA począwszy od 1931 r. Podobnie jak reszta kierownictwa Reichswehry , Schleicher postrzegał demokrację jako wielką przeszkodę dla potęgi militarnej i mocno wierzył, że tylko dyktatura może ponownie uczynić Niemcy wielką potęgą militarną. W ten sposób Schleicher pracował nad zastąpieniem demokracji dyktaturą, na czele której stał. W ten sposób Schleicher odegrał kluczową rolę w upadku Republiki Weimarskiej i mimowolnie przyczynił się do powstania nazistowskich Niemiec.
Naziści dochodzą do władzy
Wojsko odegrało główną rolę w styczniu 1933 r., Przekonując prezydenta Paula von Hindenburga do odwołania Schleichera i mianowania Hitlera kanclerzem. Powodem tego było to, że w styczniu 1933 r. Stało się jasne, że rząd Schleichera może utrzymać się u władzy jedynie poprzez ogłoszenie stanu wojennego i wysłanie Reichswehry w celu zmiażdżenia powszechnej opozycji. Czyniąc to, wojsko musiałoby zabić setki, jeśli nie tysiące niemieckich cywilów; żaden reżim ustanowiony w ten sposób nigdy nie mógł liczyć na zbudowanie konsensusu narodowego niezbędnego do stworzenia Wehrstaat . Wojsko zdecydowało, że sam Hitler jest w stanie pokojowo stworzyć narodowy konsensus, który pozwoliłby na utworzenie Wehrstaat , iw ten sposób wojsko skutecznie wywarło presję na Hindenburga, aby mianował Hitlera kanclerzem.
Pomimo sympatii i aprobaty dla nazistowskiego reżimu, dowództwo wojskowe było we wczesnych latach nazistowskich rządów zdeterminowane, by bronić swojej pozycji „państwa w państwie” przed wszystkimi rywalami. W styczniu 1934 r., Kiedy dowódca armii Kurt von Hammerstein złożył rezygnację, wybór Hitlera na następcę Hammersteina, generała Waltera von Reichenau, został zawetowany przez korpus oficerski armii przy wsparciu prezydenta von Hindenburga, argumentując, że Reichenau był zbyt radykalnym wojskiem, więc Werner von Fritsch został wybrany jako kompromis.
Poważniejsza próba sił dotyczyła wojska i SA. W 1934 roku generałowie obawiali się Ernsta Röhma , by SA, siła licząca ponad 3 miliony ludzi, wchłonęła znacznie mniejszą armię niemiecką w swoje szeregi pod jego dowództwem. Co więcej, doniesienia o ogromnych zapasach broni w rękach członków SA wzbudziły duże zaniepokojenie dowódców armii. Sprawy osiągnęły punkt kulminacyjny w czerwcu 1934 r., kiedy prezydent von Hindenburg, cieszący się całkowitą lojalnością Reichswehry , poinformował Hitlera, że jeśli nie podejmie działań w celu ograniczenia SA, Hindenburg rozwiąże rząd i ogłosi stan wojenny . The Reichswehry naciskało także na Hitlera, by wystąpił przeciwko SA, grożąc zablokowaniem jego planów połączenia urzędów Kanclerza i Prezydenta po spodziewanej wkrótce śmierci ciężko chorego Hindenburga. Rezultatem była Noc Długich Noży , która rozpoczęła się 30 czerwca 1934 roku i doprowadziła do egzekucji większości przywódców SA, ku ledwie skrywanej radości wojska.
Brytyjski historyk AJ Nicholls napisał, że popularny stereotyp niemieckiej armii w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku jako staromodnych reakcyjnych Junkersów jest błędny, a nieproporcjonalna liczba oficerów miała skłonności technokratyczne i zamiast patrzeć wstecz na Cesarstwo Niemieckie spojrzało z pewnością ku nowej, dynamicznej, zaawansowanej technologicznie i rewolucyjnej przyszłości, zdominowanej przez ludzi takich jak oni. Im bardziej technokratyczny oficer, tym bardziej prawdopodobne, że był nazistą. izraelski historyk Omer Bartow napisał, że większość oficerów była nazistami, „ponieważ wierzyli, że gdyby nie [Hitler], nigdy nie byliby w stanie zrealizować swoich marzeń o bardzo nowoczesnej, totalnej wojnie ekspansji”.
Rosnące sojusz z nazizmem
W ramach wysiłków na rzecz zachowania „państwa w państwie”, począwszy od połowy lat trzydziestych XX wieku, wojsko zaczęło się coraz bardziej nazistować, próbując przekonać Hitlera, że nie jest konieczne zakończenie tradycyjnego „państwa w państwie”, aby zapobiec narzuceniu Gleichschaltung („synchronizacji”) poprzez zaangażowanie się w to, co Omer Bartov nazwał procesem „ samo - Gleichschaltung ” . W ramach procesu „self- Gleichschaltung ” minister obrony Werner von Blomberg w lutym 1934 r. z własnej inicjatywy kazał wszystkim Żydom służącym w Reichswehrze automatycznie i natychmiastowo zwolnić się z hańby . W ten sposób 74 żydowskich żołnierzy straciło pracę tylko dlatego, że byli Żydami. Ponownie z własnej inicjatywy Blomberg nakazał Reichswehrze w maju 1934 r. Zaadoptować nazistowskie symbole do swoich mundurów. W sierpniu 1934 r., ponownie z inicjatywy Blomberga i szefa ministerstwa , generała Walthera von Reichenau , całe wojsko złożyło przysięgę osobistej lojalności Hitlerowi, który był najbardziej zaskoczony propozycją; popularny pogląd, że Hitler nałożył przysięgę na wojsko, jest fałszywy. Intencją Blomberga i Reichenau, aby wojsko złożyło przysięgę Hitlerowi, było stworzenie osobistej szczególnej więzi między Hitlerem a wojskiem, która miała na celu ściślejsze związanie Hitlera z wojskiem iz dala od NSDAP. Amerykański historyk Gerhard Weinberg tak pisał o przysiędze złożonej Hitlerowi:
Twierdzenie, że większość czuła się związana przysięgą lojalności wobec Hitlera, należy postrzegać w kontekście wcześniejszych i późniejszych przysięg składanych i łamanych przez te same osoby, zwłaszcza na najwyższych szczeblach. Przysięgali przestrzegać konstytucji weimarskiej, a wielu przysięgało przestrzegać jej praw, w tym traktatu wersalskiego. Łamanie tej przysięgi jak najczęściej uważano za pożądane, a nawet honorowe, a każdy, kto chciał jej dotrzymać, był pogardzany. Po II wojnie światowej znaczna liczba dowódców wojskowych została wezwana do złożenia zeznań pod przysięgą. Każdy, kto dokładnie przestudiował ich zeznania złożone pod przysięgą, zauważył, że wielu naprawdę potraktowało tę przysięgę bardzo lekko. Jeśli ze wszystkich przysięg, jakie składali generałowie i feldmarszałkowie, tak często cytowana jest tylko ta złożona Hitlerowi, która może więcej powiedzieć o ich stosunku do Hitlera niż do przysięg.
Niezamierzonym efektem tych środków obrony „państwa w państwie” przez „self- Gleichschaltung ” było ostateczne osłabienie takiego statusu. W tym samym czasie do głosu doszła nowa generacja technokratycznych oficerów, którym mniej zależało na utrzymaniu „państwa w państwie”, a bardziej na integracji z nazistowskim Wehrstaatem . Bartov pisał o nowym rodzaju technokratycznych oficerów i ich poglądach na nazistowski reżim:
Połączone zaspokajanie osobistych ambicji, technologicznych obsesji i nacjonalistycznych aspiracji znacznie wzmocniło ich identyfikację z reżimem Hitlera jako jednostek, profesjonalistów, przedstawicieli kast i przywódców ogromnej armii poborowej. Ludzi takich jak Beck i Guderian, Manstein i Rommel, Doenitz i Kesselring, Milch i Udet nie można opisać jako zwykłych żołnierzy oddanych swojej profesji, zbrojeniom i autonomii wojskowego establishmentu, pozostających jednocześnie obojętnymi i oderwanymi od nazistowskich rządów i ideologii. Liczne punkty styku między Hitlerem a jego młodymi generałami były zatem ważnymi elementami integracji Wehrmachtu z Trzecią Rzeszą, w jaskrawej sprzeczności z jej wizerunkiem jako „schronienia” przed nazizmem.
Ze względu na te koncepcje przekształcenia Niemiec w totalitarny Wehrstaat , kierownictwo wojska powitało i przyjęło nazistowski reżim. Niemiecki historyk Jürgen Förster napisał , że było to błędne, ponieważ wielu historyków musi odrzucić samozwańczą rolę Wehrmachtu jako jednego z „bliźniaczych filarów” nazistowskich Niemiec (drugim filarem była NSDAP). generała Ludwiga Becka z zadowoleniem przyjął nadejście reżimu nazistowskiego w 1933 r., pisząc: „Przez lata marzyłem o rewolucji politycznej, a teraz moje życzenia się spełniły. To pierwszy promyk nadziei od 1918 r.”. (Beck został później stracony za sprzeciwianie się nazizmowi). Ponadto wielu żołnierzy było wcześniej w Hitlerjugend i Reichsarbeitsdienst i dlatego zostało poddanych intensywnej nazistowskiej indoktrynacji; w rezultacie wielu nowo powołanych oficerów było zagorzałymi nazistami. Ogólnie rzecz biorąc, Luftwaffe (siły powietrzne) była pod silnym wpływem nazistów, podobnie jak marynarka wojenna i armia w mniejszym stopniu, choć było to tylko względne. [ potrzebne źródło ] Caitlin Talmadge wyjaśnia, że pruska tradycja wojenna dała Hitlerowi przewagę, jeśli chodzi o jego korpus oficerski. Podczas gdy większość dyktatur musiała dokonać kompromisu między kompetencjami a lojalnością przy wyborze swoich oficerów (ze względu na ryzyko zamachu stanu), Hitler odkrył, że ma wystarczającą liczbę ludzi, którzy posiadali oba atrybuty, znacznie zmniejszając ryzyko zamachu stanu, przed którym stanął Hitler od zbudowania skutecznej armii. Jednak jako następca konwencjonalnie zorientowanej imperialnej armii Cesarstwa Niemieckiego, Wehrmacht miał tendencję do walki skuteczniejszej niż Waffen -SS, ponieważ w SS przywiązanie do nazizmu miało większe znaczenie dla awansu. Mimo to Hitler żałował, że nie przeprowadził czystki w swoim korpusie oficerskim, tak jak zrobił to Stalin .
Afera Blomberg-Fritsch z okresu styczeń-luty 1938 r., Zakończona zwolnieniem Wernera von Fritscha ze stanowiska dowódcy armii i Wernera von Blomberga ze stanowiska ministra wojny, była pierwszą nazistowską próbą podważenia pozycji wojska jako „państwa w państwie”. W tym samym czasie Hitler zlikwidował Ministerstwo Wojny i zastąpił je OKW . Afera Blomberga-Fritscha oznaczała moment, w którym przywództwo wojska zaczęło się zmieniać od przywódców mniej lub bardziej autonomicznego „państwa w państwie” do czysto funkcjonalnej, technokratycznej elity, która istniała tylko po to, by realizować plany Führera. W jednej z ostatnich demonstracji siły „państwa w państwie” armia ponownie zawetowała plany Hitlera dotyczące mianowania Walter von Reichenau jako dowódca armii, po napiętych negocjacjach między Hitlerem a rzecznikiem armii w tej sprawie Gerdem von Rundstedtem , który chciał następcy Fritscha Ludwiga Becka , zgodził się na kompromis z Walterem von Brauchitschem .
8 grudnia 1938 r. OKW poinstruowała wszystkich oficerów we wszystkich trzech służbach, aby dokładnie zapoznali się z nazizmem i stosowali jego wartości we wszystkich sytuacjach. Od lutego 1939 r. wydawane były broszury, które były lekturą obowiązkową w wojsku. Zawartość można ocenić po tytułach: „Światowa misja historyczna Hitlera”, „Bitwa o niemiecką przestrzeń życiową”, „Ręce precz od Gdańska!”, „Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej w Trzeciej Rzeszy”. Ostatni esej zawierał:
Walka obronna przeciwko Żydom będzie trwała, nawet jeśli ostatni Żyd wyjedzie z Niemiec. Pozostały dwa wielkie i ważne zadania: 1) wyeliminowanie wszelkich wpływów żydowskich, przede wszystkim w gospodarce i kulturze; 2) walka ze światowym żydostwem, które próbuje podburzyć wszystkich ludzi na świecie przeciwko Niemcom.
II wojna światowa
Planowanie wojny eksterminacyjnej na Wschodzie
22 sierpnia 1939 roku na konferencji między Hitlerem a wszystkimi wyższymi dowódcami wojskowymi Rzeszy Hitler wyraźnie stwierdził, że nadchodząca wojna z Polską ma być „wojną eksterminacyjną”, w której Hitler wyraził zamiar „ . ..zabijać bez litości i litości wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiej rasy lub języka”. Brytyjski historyk Sir John Wheeler-Bennett napisał, że cokolwiek wątpi w Wehrmacht mogli jeszcze mieć na temat reżimu, za który mieli iść na wojnę i ludzi, za których będą walczyć w tej wojnie, powinny zostać wyraźnie rozwiane przez ludobójcze komentarze Hitlera podczas konferencji 22 sierpnia 1939 r. , oraz że twierdzenia wysuwane po wojnie, jakoby Wehrmacht po prostu nie rozumiał natury reżimu, za który walczył, nie są wiarygodne. Antysemickie i antypolskie nastroje, takie jak powyższe poglądy, zabarwiły wszystkie instrukcje, jakie docierały do Wehrmachtu latem 1939 roku w ramach przygotowań do inwazja na Polskę .
Wojna ze Związkiem Radzieckim od samego początku była przedstawiana jako wojna eksterminacyjna. 3 marca 1941 r. Hitler wezwał całe dowództwo wojskowe na tajne przemówienie na temat zbliżającej się operacji Barbarossa , w którym Hitler podkreślił, że Barbarossa ma być „wojną eksterminacyjną”, że wojsko niemieckie ma zlekceważyć wszystkie prawa wojenne , i że zarówno oczekiwał, jak i chciał zobaczyć śmierć milionów ludzi. Z wyjątkiem admirała Wilhelma Canarisa , który zaprotestował, twierdząc, że jest to moralnie i prawnie naganne, żaden z oficerów słuchających przemówienia Hitlera nie zgłosił sprzeciwu.
Ponieważ niektórzy oficerowie, tacy jak generał Franz Halder , którzy wcześniej spierali się z Hitlerem w sprawach wojskowych, milczeli po wysłuchaniu tego przemówienia, John Wheeler-Bennett przypuszcza, że nie mieli oni nic przeciwko wojnie, jaką Hitler zamierzał prowadzić. W 1989 roku brytyjski historyk Richard J. Evans napisał, że od samego początku wojny przeciwko Związkowi Radzieckiemu 22 czerwca 1941 roku Wehrmacht prowadził ludobójczą wojnę „skrajnej brutalności i barbarzyństwa”. Evans napisał, że Wehrmacht oficerowie uważali Rosjan za „podludzi”; byli od czasu inwazji na Polskę w 1939 r. mówiąc swoim żołnierzom, że wojnę wywołało „żydowskie robactwo”; i wyjaśnił swoim żołnierzom, że wojna ze Związkiem Radzieckim miała na celu zniszczenie „żydowskich bolszewickich podludzi”, „mongolskich hord”, „azjatyckiego potopu” i „czerwonej bestii”. wrogiem czegoś mniej niż człowieka. Takie poglądy pomogły wyjaśnić, dlaczego 3 300 000 z 5 700 000 radzieckich jeńców wojennych wziętych przez Niemców zginęło w niewoli.
Nakazy karne
19 maja 1941 OKW wydała „ Wytyczne postępowania wojsk w Rosji ”, które rozpoczynały się stwierdzeniem, że „judeo-bolszewizm” jest najbardziej śmiercionośnym wrogiem narodu niemieckiego i że „jest przeciw temu niszczycielskiemu ideologii i jej zwolenników, że Niemcy prowadzą wojnę”. „Wytyczne” wzywały do „bezwzględnych i energicznych środków przeciwko bolszewickim podżegaczom, partyzantom , sabotażystom, Żydom oraz do całkowitej eliminacji wszelkiego czynnego i biernego oporu”. Odzwierciedlając wpływ wytycznych, w dyrektywie wysłanej do wojsk pod jego dowództwem gen Erich Hoepner z Panzer Group 4 ogłosił:
Wojna z Rosją jest ważnym rozdziałem w walce narodu niemieckiego o byt. Jest to stara bitwa Germanów z narodami słowiańskimi, obrona kultury europejskiej przed zalewem moskiewskim i azjatyckim oraz repluse [sic] żydowskiego bolszewizmu. Celem tej bitwy musi być zniszczenie dzisiejszej Rosji i dlatego musi być prowadzona z bezprecedensową surowością. Każdej akcji wojskowej musi towarzyszyć w planowaniu i wykonaniu żelazne postanowienie bezlitosnej i całkowitej eksterminacji wroga. W szczególności nie należy oszczędzać zwolenników współczesnego rosyjskiego systemu bolszewickiego.
Bardzo typowy dla propagandy armii niemieckiej w ramach przygotowań do Barbarossy był następujący fragment broszury wydanej w czerwcu 1941 r.:
Każdy, kto kiedykolwiek spojrzał w twarz czerwonego komisarza, wie, kim są bolszewicy. Nie ma tu potrzeby rozważań teoretycznych. Byłoby obrazą dla zwierząt, gdyby cechy tych, w większości żydowskich, oprawców ludzi nazwać bestiami. Są ucieleśnieniem piekła, uosobieniem szalonej nienawiści do wszystkiego, co szlachetne w ludzkości. W postaci tych komisarzy jesteśmy świadkami buntu podludzi przeciwko szlachetnej krwi. Masy, które pędzą na śmierć wszelkimi środkami lodowatego terroru i szaleńczego podżegania, doprowadziłyby do końca wszelkiego sensownego życia, gdyby nie powstrzymano wtargnięcia w ostatniej chwili” [ostatnie stwierdzenie jest odniesieniem do „ wojna prewencyjna”, którą rzekomo był Barbarossa].
propagandy antysemickiej i antysłowiańskiej przed i podczas Barbarossy, większość oficerów i żołnierzy armii miała tendencję do postrzegania wojny ze Związkiem Radzieckim w kategoriach nazistowskich, postrzegając swoich sowieckich przeciwników jako tyle podludzkich śmieci, które zasługują na zniszczyć bez litości. Jeden niemiecki żołnierz napisał do domu 4 sierpnia 1941 roku, że:
Spotkanie z tymi bolszewickimi hordami i zobaczenie, jak żyją, wywarło na mnie niezatarte wrażenie. Każdy, nawet ostatni wątpiący wie dzisiaj, że walka z tymi podludźmi, których Żydzi doprowadzili do szału, była nie tylko konieczna, ale przyszła w samą porę. Nasz Führer uratował Europę od pewnego chaosu.
Współpraca z politykami ludobójczymi
Zdecydowana większość oficerów Wehrmachtu w pełni współpracowała z SS przy mordowaniu Żydów w Związku Sowieckim . Amerykańscy historycy Williamson Murray i Alan Millet pisali o stosunkach Wehrmachtu z SS:
Hasło o wojnie partyzanckiej łączyło traktowanie zarówno Rosjan, jak i Żydów podczas wielkich okrucieństw 1941 r.: „Gdzie partyzant, tam Żyd, a gdzie Żyd, tam partyzant”. W całej europejskiej Rosji najeźdźcy Niemcy wzięli sprawy w swoje ręce, zgodnie z zamierzeniami Hitlera. Einsatzgruppen były odpowiedzialne za większość zabójstw, ale otrzymały pełną współpracę ze strony armii. W Babim Jarze poza Kijowem SS-Sonderkommando 4a zamordowało 33 771 Żydów i innych obywateli radzieckich podczas dwudniowej orgii przemocy w odwecie za sowieckie zniszczenie Kijowa. Miejscowy dowódca armii, generał dywizji Kurt Eberhard, współpracował entuzjastycznie, dostarczając nawet SS kompanię propagandy wojskowej, aby przekonać kijowskich Żydów, że przenoszą się w celu przesiedlenia. Wielokrotnie dowódcy oddziałów nakazali swoim ludziom udział w „akcjach specjalnych” przeciwko Żydom i komunistom. Powtarzalny charakter takich rozkazów sugeruje poziom współpracy między SS a armią, która miała miejsce podczas niemieckiego natarcia. Wszędzie, gdzie posuwali się Niemcy, następowała fala mordów, przemocy i zniszczenia, przede wszystkim na Żydach, ale ogólnie na ludności sowieckiej.
Naziści w siłach zbrojnych
Brytyjski historyk Richard J. Evans napisał, że młodsi oficerowie armii byli skłonni być szczególnie gorliwymi nazistami, a jedna trzecia z nich wstąpiła do partii nazistowskiej do 1941 r. Wzmocnieniem pracy młodszych przywódców byli oficerowie kierownictwa narodowego socjalizmu, który zostały stworzone w celu indoktrynacji żołnierzy do „wojny eksterminacyjnej” przeciwko Rosji Sowieckiej. Wśród wyższych rangą oficerów do 1941 r. 29,2% było członkami NSDAP. Wehrmacht wykonali zbrodnicze rozkazy Hitlera dla Barbarossy nie dlatego, że byli posłuszni rozkazom, ale dlatego, że podobnie jak Hitler wierzyli, że Związek Sowiecki jest rządzony przez Żydów i że Niemcy muszą całkowicie zniszczyć „ judeo-bolszewizm ”. Niemiecki historyk Jürgen Förster napisał, że większość Wehrmachtu naprawdę wierzyła, że większość komisarzy Armii Czerwonej to Żydzi, którzy z kolei utrzymywali Armię Czerwoną w ruchu i że najlepszym sposobem na zwycięstwo nad Związkiem Radzieckim jest eksterminacja komisarzy poprzez egzekwowanie Komisarz Zamówienie aby pozbawić rosyjskich żołnierzy ich żydowskich przywódców.
Sonke Neitzel i Harald Welzer wyrażają opinię, że Wehrmacht „był uczestnikiem, jeśli nie egzekutorem, niezrównanego masowego mordu”. Korzystając z transkrypcji tajnych zapisów rozmów jeńców wojennych, doszli do wniosku, że większość żołnierzy nie była zainteresowana ideologią i polityką. W rzeczywistości bycie nazistą, popieranie antysemityzmu i chęć zabijania i popełniania niepotrzebnej przemocy zwykle nie miały ze sobą nic wspólnego: wielu nienawidziło Żydów, ale byli zszokowani masową eksterminacją przez rozstrzeliwanie, podczas gdy niektórzy „anty- naziści” wspierali politykę antyżydowską.
Od 1943 r. napływ oficerów i poborowych, którzy kształcili się głównie pod rządami nazistów, zaczął jeszcze bardziej zwiększać wpływy nazizmu w armii. Wpływy polityczne w dowództwie wojskowym zaczęły rosnąć w późniejszym okresie wojny, kiedy błędne decyzje strategiczne Hitlera zaczęły objawiać się poważnymi porażkami armii niemieckiej i narastającymi napięciami między wojskiem a rządem. Kiedy Hitler wyznaczył niewykwalifikowany personel, taki jak Hermann Göring , do kierowania jego siłami powietrznymi, nastąpiła porażka. Oznaką bliskich związków między Hitlerem a jego siłami zbrojnymi był wybór zagorzałego nazistowskiego wielkiego admirała Karla Dönitza być kolejnym Führerem, człowiekiem, którego „… oddanie ideom narodowosocjalistycznym i bliskie utożsamianie się ze strategią Hitlera w ostatnich etapach wojny uczyniły go logicznym, nie zaskakującym, wyborem Hitlera na jego następcę”.
Wpływ ideologii na zdolność do prowadzenia wojny
Izraelski historyk Omer Bartov napisał, że na froncie wschodnim to wiara w nazizm pozwoliła Wehrmachtowi kontynuować walkę, pomimo ogromnych strat. Bartov argumentował, że twierdzenie, że to „pierwotna lojalność grupowa”, dzięki której ludzie są motywowani do walki przez lojalność wobec swoich towarzyszy w swojej jednostce, bez zastanowienia się nad sprawą, o którą się walczy, nie mogło być tym, co motywowało Wehrmacht do walki na froncie wschodnim. Bartov napisał, że na froncie wschodnim Wehrmacht ponosił tak ciężkie straty, że nie było „głównych grup”, którym mężczyźni mogliby okazywać lojalność, i że tylko wiara w nazizm mogła wyjaśnić, dlaczego Wehrmacht nadal był tak agresywny i zdeterminowany w ofensywie, a więc zaciekły i wytrwały w obronie, pomimo często bardzo dużej liczby zabitych i rannych. Tezę Bartowa poparli amerykańscy historycy Alan Millet i Williamson Murray, którzy napisali, że na początku 1944 r. „sama spójność grupy” nie mogła wyjaśnić, dlaczego niemieccy żołnierze kontynuowali walkę:
Wyjaśnieniem wydaje się być to, że na każdym szczeblu niemieccy oficerowie wpajali swoim żołnierzom wartości i założenia ideologii nazistowskiej oraz śmiertelne zagrożenie rasistowskim zagrożeniem komunistycznym. Na początku 1944 roku indoktrynacja ideologiczna odgrywała główną rolę w przygotowaniach bojowych na frontach wschodnim i zachodnim. Po wojnie niemieccy generałowie twierdzili, że ani oni, ani ich żołnierze nie traktowali poważnie instrukcji ideologicznych, ale dowody wskazują na coś innego. Nie tylko listy i pamiętniki żołnierzy bojowych wskazują, że ideologia była istotnym czynnikiem niemieckiej skuteczności bojowej, ale dowódcy jednostek od poziomu dywizji w dół konsekwentnie wybierali wysoko odznaczonych oficerów bojowych, aby służyli jako oficerowie „przywództwa” odpowiedzialni za indoktrynację wojsk. Takie przydziały podkreślają powagę, z jaką armia jako całość traktowała motywację ideologiczną.
Stephen Fritz twierdzi, że nazistowska wizja volksgemeinschaft , bezklasowe społeczeństwo, które równoważyłoby indywidualne osiągnięcia z solidarnością grupową, współpracą z konkurencją, ponieważ jednostka realizowała swój potencjał w ramach szerszej społeczności, było wizją niezwykle potężną dla wielu niemieckich żołnierzy, do tego stopnia, że byli skłonni przeoczyć jej istotę rasistowską i antysemicką. Ta wizja pozwoliła Hitlerowi utrzymać powszechne poparcie wśród niemieckich żołnierzy aż do końca wojny i zainspirowała zaciekłe oddanie i lojalność. Fritz twierdzi, że koncepcja ta przemawiała do niemieckiego wojska jeszcze przed objęciem władzy przez Hitlera, ponieważ postrzegali to jako sposób na stworzenie bardziej spójnej i skutecznej siły bojowej. Ponieważ wojsko przewidywało każdą przyszłą wojnę jako wojnę totalną, która wymagałaby całkowitej mobilizacji społeczeństwa niemieckiego, przywódcy wojskowi dążyli do volksgemeinschaft jako środka do urzeczywistnienia jedności narodowej. Według Fritza nie była to zwykła retoryka - korpus oficerski zaczął stawać się najmniej snobistyczny w historii Niemiec, otwierając stanowiska w oparciu o talent i ogólnie sympatyzując z volksgemeinschaft; Hitler mówił z dumą o tym procesie. Hitler i jego generałowie podzielali wizję, w której duch Frontgemeinschaft pierwszej wojny światowej stałby się trwałym stanem rzeczy.
MacGregor Knox wyjaśnia, że tradycyjnie niemiecki korpus oficerski był zdominowany przez niemiecką szlachtę i klasy wyższe. Podczas swoich rządów Hitler przełamał tę preferencję instytucjonalną i stworzył „ludowy korpus oficerski” – Knox zauważa, że w 1937 r. posiadał maturę , elitarnego świadectwa dojrzałości, w drugiej połowie wojny odsetek ten spadł do 44%, a 12% oficerów miało tylko wykształcenie podstawowe, podczas gdy kandydatów z warstw niższych wzrósł z 5% w 1937 r. do 20% w 1942 r. Usuwając instytucjonalne ograniczenia społeczne dotyczące tego, kto mógł zostać oficerem, Hitler zamiast tego uzależnił rangę od zdolności bojowych i zapału, zachęcając w ten sposób żołnierzy do jeszcze cięższej walki, aby zasłużyć na perspektywę szybkiego awansu. Wehrmachtu _ w ten sposób stała się „społecznością żołnierską” połączoną wspólną ambicją, fanatyzmem i przestępczością. W ten sposób nazistowska „pogoń za szczęściem” uodporniła zarówno wojsko, jak i całe społeczeństwo niemieckie na powtórkę z 1918 r.
W 1944 r. spisek z 20 lipca, w którym uczestniczyła mniejszość oficerów, spotkał się z przytłaczającą dezaprobatą ze strony Wehrmachtu , który zjednoczył się po stronie nazistowskiego reżimu. Amerykański historyk Gerhard Weinberg napisał o puczu z 20 lipca i wojsku: „Kiedy obie strony wysyłały swoje rozkazy przez dalekopisy podczas ostatnich „wyborów” Niemiec jako zjednoczonego kraju do 1990 roku, większość generałów zdecydowała się poprzeć reżim Hitlera i wzmocnić raczej niż aresztować policję”. Próba puczu z 20 lipca została stłumiona przez wojska dowodzone przez majora Otto Ernst Remer bez udziału SS. [ potrzebne źródło ] Stephen Fritz wyjaśnia, że pucz był postrzegany przez żołnierzy na froncie jako zdradzieckie działania niereprezentatywnej kliki arystokratycznej i że do tego momentu wojny Wehrmacht stał się zasadniczo „nazyfikowany”. [ potrzebna strona ]
Mechanizmy kontroli
Terror
Ponieważ wojsko uważało, że Niemcy nie zostały pokonane w I wojnie światowej, Wehrmacht wyciągnął z tego lekcję, że potrzebny jest drakoński wojskowy wymiar sprawiedliwości, który bezlitośnie stłumiłby wszystko, co mogłoby prowadzić do nowego „ dźgnięcia w plecy”. ". Wojsko nie zapomniało ani nie wybaczyło, że rewolucja listopadowa rozpoczęła się od buntu na pełnym morzu . W sierpniu 1917 roku we Flocie Pełnomorskiej doszło do buntu, który po stłumieniu był świadkiem egzekucji jej dowódców Maxa Reichpietscha i Albin Köbis wraz z resztą buntowników skazany na długie wyroki więzienia. „Lekcja” wyciągnięta przez Marynarkę Wojenną i resztę Wehrmachtu polegała na tym, że gdyby po buncie Floty Pełnomorskiej z 1917 r. uniknięto. Z tego powodu wszelkie naruszenia kodeksu wojskowego utrudniające wysiłek wojenny były traktowane przez sądy wojskowe jako równoznaczne ze zdradą stanu, choć w zdecydowanej większości przypadków polityka nie była czynnikiem.
Podczas II wojny światowej armia niemiecka kazała stracić tysiące swoich członków, często za najdrobniejsze naruszenia dyscypliny. Podczas I wojny światowej armia niemiecka rozstrzelała tylko 48 swoich żołnierzy; podczas II wojny światowej za naruszenie kodeksu wojskowego stracono od 13 000 do 15 000 żołnierzy niemieckich. Niemiecki historyk Manfred Messerschmidt i Fritz Wüllner w badaniu wymiaru sprawiedliwości Wehrmachtu z 1987 r. Argumentowali, że liczba 15 000 straconych jest zbyt niska, ponieważ rejestruje tylko wyroki wydane przez sądy wojskowe i że w ostatnich miesiącach wojny Wehrmacht zrezygnował nawet z pozorów trzymania procesów i po prostu pozasądowo straceni tak zwani „defetyści”. Messerschmidt i Wüllner twierdzili, że jeśli weźmie się pod uwagę egzekucje pozasądowe, rzeczywista liczba to około 30 000 egzekucji Wehrmachtu personelu w latach 1939-1945. Jedynym krajem, który podczas II wojny światowej dokonał egzekucji na własnych żołnierzach więcej niż Niemcy, był Związek Radziecki. Dla kontrastu, podczas całej II wojny światowej Wielka Brytania dokonała egzekucji 40 swoich żołnierzy, Francja 102, a Stany Zjednoczone 146, podczas gdy Wehrmacht rozstrzelał 519 członków swojego personelu tylko w ciągu pierwszych 13 miesięcy wojny. Ponadto niemieckie sądy wojenne skazał dziesięć tysięcy żołnierzy niemieckich na służbę w Strafbatalionie (bataliony karne). Ich warunki były tak brutalne, że służba w batalionie karnym Wehrmachtu była równoznaczna z wyrokiem śmierci. Skazani na służbę w batalionach karnych nazywali je „batalionami śmierci”, ponieważ szanse na przeżycie były bliskie zeru.
Wyjątkiem od skądinąd zaciekłego stosowania wymiaru sprawiedliwości wojskowej była powszechna tolerancja zbrodni wojennych przeciwko ludności cywilnej i jeńcom wojennym, zwłaszcza w Europie Wschodniej, pod warunkiem, że takie działania odbywały się w sposób „zdyscyplinowany” i „uporządkowany”. Tak zwane „dzikie strzelaniny” i „dzikie rekwizycje” przeciwko ludności cywilnej zawsze były potępiane, podczas gdy masowa przemoc wobec ludności cywilnej, pod warunkiem, że miała miejsce w „zdyscyplinowanym” i pseudolegalnym kontekście, była uważana za dopuszczalną. Dotyczyło to zwłaszcza Żydów na okupowanych terenach Związku Radzieckiego, gdzie oficjalna polityka generalnie nie ścigała żołnierzy, którzy zabili sowieckich Żydów, a nawet w tych przypadkach, w których ścigano, twierdząc, że nienawidzi się Żydów i zabija z chęci „zemsty” za rewolucję listopadową 1918 r. została dopuszczona jako obrona (chociaż w rzeczywistości sowiecka ludność żydowska nie miała nic wspólnego z rewolucją listopadową). Niemieckie sądy wojskowe zawsze wydawały bardzo łagodne wyroki tym żołnierzom, którzy zabijali sowieckich Żydów, nawet w sposób „niezdyscyplinowany”, i nawet wtedy Hitler zwykle interweniował, aby ułaskawić oskarżonych.
W dniu 17 sierpnia 1938 r. Niemiecki kodeks wojskowy został przepisany, aby dezercja była równoznaczna ze zdradą stanu, i stworzył nową zbrodnię Wehrkraftzersetzung ( dosłownie: „wywrotowość działań wojennych”), niejasno zdefiniowaną zbrodnię, za którą grozi kara śmierci dla każdego służących w Wehrmachcie, którzy albo próbowali wpływać na innych, aby nie wykonywali w pełni i bezwarunkowo rozkazów i/lub osłabiali determinację narodu niemieckiego do kontynuowania walki aż do całkowitego zwycięstwa. Około 20% wyroków śmierci wydanych przez sądy Wehrmachtu dotyczyło Wehrkraftzersetzung . Wehrkraftzersetzung była tak niejasno zdefiniowana, że obejmowała wszystko, od narzekania na jakość jedzenia po wygłaszanie niepochlebnych uwag na temat funkcjonariusza. Niemieckie sądy wojskowe składały się z trzech sędziów, jednego adwokata pełniącego funkcję prokuratora oraz dwóch żołnierzy Wehrmachtu, zwykle oficera sztabowego i jeszcze jednego mężczyzny, który miał być tej samej rangi co oskarżony. Teoretycznie oskarżonemu przysługiwało automatyczne prawo do obrońcy w przypadku wszystkich zarzutów, za które groziła kara śmierci, a obrońca mógł być przyznany w sprawie niekapitałowej tylko wtedy, gdy sąd zdecydował o dopuszczeniu tego przywileju, ale w praktyce prawo do rzadko udzielano obrońcy, nawet w sprawach, w których groziła kara śmierci tam, gdzie wymagało tego prawo.
Uchylenie praw oskarżonego było częścią „uproszczonej procedury operacyjnej”, która, jak sama nazwa wskazuje, pozbawiła oskarżonego praw i zamieniła sądy wojskowe w trybunał bębnowy, który nie zajmował się kwestiami niewinności i winy , ale raczej jak surowa byłaby kara. Po uprawomocnieniu się wyroku nie było prawa do apelacji, a sprawa trafiała do dowódcy floty, wojska lub floty lotniczej, w której służył oskarżony, który mógł albo utrzymać wyrok w mocy, albo zarządzić nowy proces, jeżeli uznał karę za zbyt surową lub zbyt łagodną. Wszyscy dowódcy otrzymali porady od panelu sędziów, które nie były wiążące, ale zwykle działały. System służył odwróceniu odpowiedzialności; dowódcy, którzy podtrzymywali wyroki śmierci, twierdzili, że kierują się tylko radami sędziów, podczas gdy sędziowie twierdzili, że ich opinie są czysto doradcze, a rzeczywista odpowiedzialność za wykonanie wyroków śmierci spoczywa na dowódcy.
Ważną debatą ostatnich dni na temat niemieckiego wymiaru sprawiedliwości wojskowej było żądanie rodzin żołnierzy Wehrmachtu straconych za dezercję, aby uznano ich za część ruchu oporu wobec Hitlera na tej podstawie, że odmawiając walki dla nazistowskiego reżimu, byli również przeciwstawiając się temu. Messerschmidt i Wüllner napisali, że wiele dezercji Wehrmachtu było motywowanych politycznie z obrzydzenia do ludobójczej polityki nazistowskiego reżimu i że „Komu służyli ci sędziowie wojskowi, którzy wysłali żołnierzy na śmierć? W wielu wyrokach to pytanie jest jasno odpowiedział: służyli Führerowi , ostateczne zwycięstwo, nazistowskie Niemcy ”. Niemieccy weterani w większości byli temu przeciwni. Dopiero we wrześniu 2009 roku Niemcy ułaskawili mężczyzn skazanych za dezercję, argumentując, że dezercja z wojny zbrodniczej nie była przestępstwem. W tamtym czasie , żyło jeszcze trzech dezerterów z Wehrmachtu, z których zdecydowana większość została rozstrzelana lub zabita w batalionach karnych podczas wojny, a nieliczni, którzy przeżyli wojnę, byli po wojnie odrzucani przez niemiecką opinię publiczną jako zdrajcy i tchórze. dezerterów, marynarz, który próbował zdezerterować w 1942 r., Ludwig Baumann, podsumował argumenty przeciwko takim ludziom jak on:
„Poszło tak: akt zdrady mógł zagrozić życiu innych żołnierzy niemieckich, dlatego nie możemy cię rozgrzeszyć. Ale mówię, że gdyby tylko więcej żołnierzy popełniło zdradę, można by uratować wiele milionów istnień ludzkich , w obozach koncentracyjnych i tak dalej. Nie można przedkładać życia niektórych żołnierzy ponad te wszystkie miliony, które zginęły. I dopóki Niemcy tego nie uznają, nie zerwą ze swoją nazistowską przeszłością”.
Korupcja
Aby zapewnić absolutną lojalność oficerów Wehrmachtu, Hitler stworzył coś, co amerykański historyk Gerhard Weinberg nazwał „... rozległym tajnym programem przekupstwa, w który zaangażowani są praktycznie wszyscy na najwyższych szczeblach dowodzenia”. Hitler rutynowo wręczał swoim czołowym dowódcom „prezenty” w postaci wolnych majątków, samochodów, czeków wystawionych na duże sumy gotówki i dożywotnich zwolnień z płacenia podatków.
Typowym „prezentem” Führera był czek wystawiony na pół miliona marek niemieckich, wręczony feldmarszałkowi Güntherowi von Kluge w październiku 1942 r. Wraz z obietnicą, że Kluge może obciążyć niemiecki skarbiec za ulepszenia jego majątku. Hitlerowski system przekupstwa odniósł taki sukces, że do 1942 roku wielu oficerów zaczęło oczekiwać od Hitlera „prezentów” i nie było skłonnych gryźć ręki, która tak hojnie ich karmiła. Kiedy Hitler zwolnił feldmarszałka Fedora von Bocka w grudniu 1941 roku, pierwszą reakcją Bocka było skontaktowanie się z doradcą Hitlera Rudolfem Schmundtem zapytać go, czy jego zwolnienie oznacza, że nie będzie już otrzymywał pieniędzy.
Pierwszym oficerem, którego przekupiono do lojalności, był dawny bohater I wojny światowej, feldmarszałek August von Mackensen , który w przemówieniu przed Stowarzyszeniem Sztabu Generalnego w lutym 1935 roku skrytykował nazistowski reżim za zabójstwo generała Kurta von Schleichera . Aby go uciszyć, Hitler podarował Mackensenowi wolną posiadłość o powierzchni 1250 hektarów później w tym samym roku w zamian za obietnicę, że nigdy więcej nie będzie krytykował nazistowskiego reżimu ani publicznie, ani prywatnie. Umowa w większości działała; Mackensen nigdy więcej publicznie nie skrytykował nazistowskiego reżimu, przez co Hitler poczuł się urażony w lutym 1940 r., kiedy Mackensen wspomniał Waltera von Brauchitscha , że armia zhańbiła się dokonując masakr podczas niedawnej kampanii w Polsce. Hitler uważał to za naruszenie ich umowy z 1935 r., Chociaż Mackensen zachował swój majątek.
Konto 5
Podstawą systemu korupcji były regularne miesięczne wolne od podatku wypłaty 4000 marek niemieckich dla feldmarszałków i wielkich admirałów oraz 2000 RM dla wszystkich innych wyższych oficerów, które pochodziły ze specjalnego funduszu Konto 5 prowadzonego przez szefa Kancelarii Rzeszy Hansa Lammersa . Ponadto funkcjonariusze otrzymywali w prezencie urodzinowym czeki wystawiane zwykle na sumę 250 000 RM, które były zwolnione z podatku dochodowego. Pieniądze te stanowiły dodatek do oficjalnej pensji 26 000 RM rocznie dla feldmarszałków i wielkich admirałów oraz 24 000 RM rocznie dla generałów pułkowników i generałów admirałów . Wyżsi oficerowie otrzymali dożywotnie zwolnienie z płacenia podatku dochodowego (do 1939 r. Do 65 proc.); otrzymywali również dodatki na żywność, opiekę medyczną, odzież i mieszkanie. Dla kontrastu, piechurzy otrzymali zadanie usuwania min lądowych i otrzymywali jeden RM dziennie dodatek do wynagrodzenia za niebezpieczeństwo. Pieniądze z Konta 5 były deponowane przez całe życie funkcjonariusza i nie kończyły się w przypadku przejścia funkcjonariusza na emeryturę.
Konto 5 rozpoczął działalność z budżetem około 150 000 RM w 1933 r., A do 1945 r. Urósł do około 40 milionów RM. Płatności z Konta 5 , znanego oficjalnie jako Aufwandsentschädigungen ( rekompensata wydatków), były dokonywane na rzecz ministrów i wyższych urzędników służby cywilnej od kwietnia 1936 r. W ramach reorganizacji wojskowej struktury dowodzenia po aferze Blomberga-Fritscha na początku 1938 r. ogłoszono, że szefowie służb, a mianowicie szef OKW Wilhelm Keitel , dowódca armii Walter von Brauchitsch , dowódca Luftwaffe Hermann Göring i dowódca Kriegsmarine Erich Raeder mieli mieć taki sam status jak ministrowie i jako tacy wszyscy zaczęli otrzymywać publicznie takie samo wynagrodzenie jak członek gabinetu i prywatnie wypłaty z Konta 5.
Charakter płatności
Każdy oficer, który zaczął otrzymywać pieniądze, zawsze najpierw spotykał się z Lammersem, który informował ich, że przyszłe płatności będą zależały od tego, ile lojalności będą skłonni okazać Hitlerowi, a to, co Führer da jedną ręką, równie dobrze może być zabrany z drugim. Wpłaty z Konta 5 na konto generała Friedricha Paulusa ustały w sierpniu 1943 r. nie dlatego, że Paulus przegrał bitwę pod Stalingradem , ale dlatego, że Paulus wystąpił w sowieckim radiu, by winić Hitlera za porażkę.
W ten sam sposób po niepowodzeniu puczu 20 lipca 1944 r. rodziny Erwina Rommla , Franza Haldera , Friedricha Fromma i Günthera von Kluge zostały ukarane odcięciem od miesięcznych wypłat z Konta 5. W przypadku Fielda marszałka Erwina von Witzlebena zażądano od jego rodziny zwrotu całej łapówki, którą wziął z Konta 5, ponieważ pieniądze dano jako nagrodę za lojalność wobec Führera, czym Witzleben najwyraźniej nie był. Nielegalny charakter tych płatności podkreślał Lammers, ostrzegając funkcjonariusza, który miał otrzymać pieniądze z Konta 5, aby nikomu o tych płatnościach nie mówił i zachowywał jak najmniej pisemnych zapisów.
Konsekwencje
Amerykański historyk Norman Goda napisał, że po otrzymaniu wiosną 1943 roku przez gen . Najbardziej zagorzali wojskowi zwolennicy Hitlera lub, jak opisał go Joseph Goebbels w swoim dzienniku, „promienny i niewykwalifikowany wyznawca Führera”. Przed otrzymaniem majątku Guderian jako Generalny Inspektor Pancerny był przeciwny planom operacji Zitadelle, która następnie doprowadziła do Klęska Wehrmachtu w bitwie pod Kurskiem ; po otrzymaniu majątku najwyraźniej zmienił zdanie. Zamiast otwarcie krytykować Zitadelle, Guderian zwrócił się do Goebbelsa z pytaniem, czy mógłby w jakiś sposób odwieść Hitlera od Zitadelle, zachowanie, które Goda określił jako bardzo nietypowe dla Guderiana. Podczas puczu 20 lipca 1944 r. Guderian rozkazał jednostkom pancernym udać się do Berlina, aby go zmiażdżyć, a następnie zasiadł w Sądzie Honorowym, który miał obowiązek wydalić zaangażowanych oficerów, aby mogli być sądzeni przed Sądem Ludowym , obowiązek, który Guderian wykonywał ze znaczną gorliwością. Dopiero po styczniu 1945 r., Kiedy majątek Guderiana znalazł się za liniami sowieckimi, Guderian ponownie zaczął nie zgadzać się z Hitlerem, co doprowadziło do zwolnienia Guderiana ze stanowiska szefa Sztabu Generalnego w marcu 1945 r.
Goda posłużył się feldmarszałkiem Wilhelmem Ritterem von Leebem jako aż nazbyt typowym przykładem oficera Wehrmachtu , którego chciwość pokonała moralną odrazę, jaką mogli odczuwać w związku z „ ostatecznym rozwiązaniem ”. Na przełomie czerwca i lipca 1941 Leeb, jako dowódca Grupy Armii Północ , był świadkiem masakr Żydów dokonywanych przez Einsatzgruppen , litewskich oddziałów pomocniczych i żołnierzy 16 Armii poza Kownie. Leeb został opisany jako „umiarkowanie zaniepokojony” i przesłał umiarkowanie krytyczne raporty o masakrach. Leeb aprobował zabijanie żydowskich mężczyzn, twierdząc, że było to uzasadnione ich rzekomymi zbrodniami podczas sowieckiej okupacji Litwy, ale zabijanie kobiet i dzieci mogło posunąć się za daleko. W odpowiedzi doradca Hitlera, generał Rudolf Schmundt, powiedział Leebowi, że przekroczył linię i powinien w przyszłości w pełni współpracować z SS w „zadaniach specjalnych”. Schmundt zapytał, czy Leeb docenia jego miesięczne płatności z Konta 5 i przypomniał mu, że zbliżają się jego urodziny, z okazji których Führer planuje wręczyć mu czek na 250 000 RM za lojalność. Leeb nigdy więcej nie protestował w sprawie masakr i należycie otrzymał 250 000 RM we wrześniu 1941 r. W tym samym miesiącu dowódca Einsatzgruppe A Franz Walter Stahlecker w raporcie dla Berlina pochwalił Grupę Armii Leeba za wzorową współpracę.
Temat korupcji okazał się dla odbiorców wstydliwy. Pod przysięgą w Norymberdze Walther von Brauchitsch popełnił krzywoprzysięstwo , zaprzeczając przyjmowaniu jakichkolwiek łapówek. Z wyciągów bankowych Brauchitscha wynikało, że od 1938 r. do końca wojny otrzymywał on 4000 RM miesięcznie z Konta 5. Podczas procesu w 1948 roku generał Franz Halder popełnił krzywoprzysięstwo, zaprzeczając, że brał łapówki, a następnie musiał zachować surowe milczenie, gdy amerykański prokurator James M. McHaney przedstawił wyciągi bankowe wskazujące na coś innego. Weinberg skomentował, że „system przekupstwa, co zrozumiałe, nie zajmuje ważnego miejsca w niekończącej się literaturze pamiętnikarskiej odbiorców i nie przyciągnął uwagi naukowców”.
Duszpasterstwo
W Wehrmachcie kapelani musieli służyć na froncie pod ostrzałem. Zarządzenie to zostało wprowadzone przez reżim nazistowski, który wyrażał silne i ledwie ukrywane tendencje antychrześcijańskie w nadziei, że doprowadzi on do śmierci większości duszpasterzy w walce. Kapelani protestanccy nosili broń palną, musieli przejść szkolenie wojskowe, mieli walczyć w razie potrzeby, a duchowni protestanccy, którzy byli weteranami I wojny światowej, mieli pierwszeństwo w rekrutacji kapelanów. Z kolei kapelani katoliccy byli nieuzbrojeni, nie przeszli szkolenia wojskowego i nie oczekiwano od nich walki. Wszyscy kapelani katoliccy i protestanccy, ze względu na swoją rolę w posłudze na froncie, musieli znać się na udzielaniu pierwszej pomocy.
Wielu protestanckich kapelanów w Wehrmachcie było członkami „Niemieckiego Chrześcijańskiego” ruch, który dążył do „odjudyzacji” chrześcijaństwa, a nawet ci kapelani, którzy nie byli członkami ruchu „niemieckich chrześcijan”, byli pod jego wpływem na różne sposoby. Ze względu na ich nacisk na agresywnie „męską”, militarystyczną i ultra-nacjonalistyczną interpretację chrześcijaństwa, nieproporcjonalna liczba niemieckich pastorów chrześcijańskich dołączyła do Wehrmachtu, aby służyć jako kapelani. Wymóg, aby luterańscy kapelani służyli na froncie z bronią palną, przyciągnął niemieckich chrześcijańskich pastorów, z których większość stanowili weterani I wojny światowej, którzy widzieli szansę praktykowania tego, co głosili, stając się w przenośni „kapłanami bojowymi”. Podobnie Wehrmacht sprzyjał rekrutacji niemieckich pastorów chrześcijańskich i zakazał pastorom należącym do Kościoła Wyznającego zostania kapelanami. Zarówno Heinrich Lonicier, luterański biskup Breslau (dzisiejszy Wrocław , Polska), który był również starszym kapelanem armii, czołowy niemiecki chrześcijanin i członek NSDAP, jak i równie żarliwy niemiecki chrześcijanin i członek NSDAP Friedrich Ronneberger, główny kapelan protestancki Marynarki Wojennej, mieli ambicje zostania Rzeszą biskup kościoła luterańskiego, a wojsko postrzegał jako podstawę do realizacji swoich ambicji. W szczególności Loniier cieszył się otwartym poparciem swoich bliskich przyjaciół Josepha Goebbelsa i Waltera von Brauchitscha w jego próbach obalenia luterańskiego biskupa Rzeszy Ludwiga Müllera . Jednak wysiłki biskupa Lonicera wywołały silny sprzeciw ze strony SS i innych elementów NSDAP, które argumentowały, że niekompetentny Müller stworzył znacznie bardziej elastyczną Rzeszę biskupem, niż kiedykolwiek byłby zdolny i energiczny Loniier, i że w każdym razie plany Lonicera dotyczące wspieranego przez wojsko nazistowskiego kościoła luterańskiego pod jego przywództwem, odgrywającego główną rolę w niemieckim życiu publicznym, były bezpośrednio sprzeczne z ich planami ostatecznego całkowitego wyeliminowania chrześcijaństwa na korzyść odrodzonego pogaństwa.
W ramach ich wysiłków na rzecz promowania „aryjskiego chrześcijaństwa” w Wehrmachcie Stary Testament został w efekcie zakazany i tylko Nowy Testament był dostępny dla członków Wehrmachtu . W ten sam sposób niemieccy kapelani chrześcijańscy głosili „męskie chrześcijaństwo” członkom Wehrmachtu, którzy bezwstydnie gloryfikowali wojnę jako jedyne odpowiednie i właściwe zajęcie „prawdziwych mężczyzn”. Oprócz tego, że byli zdeklarowanymi zwolennikami wojny, niemieccy chrześcijańscy kapelani Wehrmachtu głosili w swoich kazaniach poparcie dla reżimu nazistowskiego, antysemityzm i wyższość „rasy aryjskiej” nad wszystkimi innymi. Ze względu na strach przed śmiercią i oszpeceniem, z jakim borykali się ludzie w chaosie pól bitewnych na całym świecie, a także utratą przyjaciół i towarzyszy, wielu żołnierzy Wehrmachtu szukało pocieszenia w religii, dlatego kapelani mieli znaczny duchowy wpływ na szeregowych Wehrmachtu. Co więcej, zdecydowana większość Niemców tego pokolenia regularnie uczęszczała do kościoła, więc kapelani odgrywali większą rolę w życiu społecznym Wehrmachtu niż dzisiejsi kapelani w bardziej świeckich czasach. Pomimo ich poparcia dla reżimu nazistowskiego, antychrześcijańskie tendencje reżimu sprawiły, że przez całą wojnę robił wszystko, co w jego mocy, aby ograniczyć zarówno liczbę, jak i uprawnienia kapelanów, w tym niemieckich chrześcijan.
W Kościele katolickim nie było odpowiednika Niemieckiego Ruchu Chrześcijańskiego, ale większość kapelanów katolickich popierała reżim w takim samym stopniu, jak ich protestanccy odpowiednicy, choć w znacznie mniej głośnej formie. Franciszka Justusa Rarkowskiego , biskup katolicki, który był głównym katolickim kapelanem Wehrmachtu, był gorącym zwolennikiem reżimu. W swoim orędziu bożonarodzeniowym z 1940 r. skierowanym do katolików służących w Wehrmachcie biskup Rarkowski wykorzystał okazję, by winić Żydów nie tylko za wojnę, ale za wszystkie problemy w niemieckiej historii. Być może bardziej typowy był przypadek katolickiego kapelana imieniem Ernst Tewes, służącego na froncie wschodnim, znanego z tego, że nie był zwolennikiem reżimu, który przewodził protestom przeciwko masakrze w Białej Cerkwi w sierpniu 1941 r., ale w listopadzie 1941 r. zaakceptował ludobójstwo jako coś normalnego. W swoim pamiętniku Tewes napisał, że wojna była straszna dla wszystkich zainteresowanych, że oglądanie w Einsatzgruppen była kolejnym horrorem wojny, który niemiecki żołnierz-katolik musiał nauczyć się akceptować, po prostu nauczył się to akceptować, a ponieważ wierzył, że większość partyzantów to rosyjscy Żydzi, to sami Żydzi byli winni, że zostali być masakrowanym. Przypuszczalnie to, co Tewes zapisał w swoim dzienniku, odzwierciedlało to, co głosił w swoich kazaniach. Jest prawdopodobne, że ojciec Tewes w obliczu wszechobecnej przemocy wobec ludności cywilnej i daremności protestów został zaliczony do biernej akceptacji tego, co wiedział, że jest złe, stąd jego wielokrotne próby usprawiedliwienia przed sobą w dzienniku działań Einsatzgruppen jako coś narzuconego Niemcom przez rzekomych żydowskich partyzantów. Inny katolicki kapelan służący na froncie wschodnim był głęboko wstrząśnięty, gdy inny katolicki kapelan powiedział mu: „Na tym narodzie [Żydach] ciąży przekleństwo od czasu ukrzyżowania Jezusa, kiedy wołali: „Niech jego krew spadnie na nasze głowy i głowy nasze dzieci” i jako tacy Żydzi otrzymywali tylko to, na co zasłużyli.
W dużej mierze powodem, dla którego większość kapelanów, zarówno protestanckich, jak i katolickich, popierała reżim, było intensywne sprawdzanie przeszłości każdego księdza, który chciał wstąpić do Wehrmachtu jako kapelan przez własne kościoły (który nie chciał żadnych „kłopotów” twórców” zostających kapelanami, aby nie nadwyrężyć i tak już napiętych stosunków z reżimem), Gestapo i Wehrmacht. Pamiętając o ważnej roli kapelanów w życiu społecznym Wehrmachtu, każdy ksiądz, który zrobił lub powiedział coś „prożydowskiego” w przeszłości, był natychmiast dyskwalifikowany z funkcji kapelana. Amerykańska historyk Doris Bergen napisała, że wielu księży luterańskich i katolickich musiało być albo antysemitami, albo przynajmniej nie robić nic „prożydowskiego”, ponieważ Wehrmacht nigdy nie cierpiał na brak kapelanów pomimo „wysokich” standardów, jakie mieli. narzuciła w 1935 r. nowemu rozszerzonemu Wehrmachtowi utworzonemu przez powrót poboru, który utrzymywano aż do końca 1945 r. Tylko „garstka” potencjalnych kapelanów została wykluczona przez gestapo za „prożydowskie” działania w przeszłości. Co więcej, energiczna działalność niemieckich pastorów chrześcijańskich wraz z ogólnym antychrześcijańskim tonem reżimu skłoniła tych kapelanów, którzy nie byli niemieckimi chrześcijanami, do włączenia aspektów ich teologii jako sposobu przeciwdziałania ich wpływom.
Pomimo procesu sprawdzania zdarzały się sytuacje, w których kapelani protestowali. W sierpniu 1941 r., kiedy dowódca 6. Armii generał Walter von Reichenau rozkazał swoim ludziom pomóc Einsatzgruppen i ich ukraińskim oddziałom pomocniczym w rozstrzeliwaniu żydowskich dzieci w sierocińcu w Białej Cerkwi którzy zostali sierotami po rozstrzelaniu ich rodziców w dniach poprzedzających, kapelani protestanccy i katoliccy, czyli pastor Wilczek i ks. masakra. W 1968 r. ks. Tewes był czołowym świadkiem oskarżenia na procesie dowódców SS, którzy zlecili masakrę w Białej Cerkwi, gdzie zauważył, że „wszyscy, których chcieliśmy uratować, zostali rozstrzelani. kilka dni później niż planowano”. Jeszcze bardziej dramatyczny był przypadek w bazie wojskowej pod Szczecinem (n Szczecin , Polska), gdzie dwóch miejscowych kapelanów katolickich, zniesmaczonych okrucieństwami, które widziało się podczas służby w Polsce w 1939 r., utworzyło opozycyjną grupę „Środowe Koło” żołnierzy katolickich, w której udzielali szczegółowych informacji na temat „ostatecznego rozwiązania” i przepowiedział, że Bóg ukarze Niemcy najstraszliwszą porażką za Holokaust. Zdradzeni, gdy jeden z żołnierzy, których zwerbowali do „środowego kręgu”, zadenuncjował ich, ojcowie Herbert Simoleit i Friedrich Lorenz zostali skazani przez sąd wojenny za zdradę stanu i straceni w listopadzie 1944 r.
Bergen napisał, że taki przypadek był wyjątkiem, a nie regułą, a większość kapelanów lojalnie popierała reżim. Tylko dziesięciu z tysiąca kapelanów protestowało przeciwko ludobójstwu. Bergen pisał, że racjonalizując Zagładę jako coś, co Żydzi sami sobie sprowadzili, i robiąc wszystko, co w ich mocy, aby utrzymać morale, większość kapelanów wojskowych odegrała ważną rolę w podtrzymaniu ducha walki Wehrmachtu, a tym samym na swój sposób przyczyniły się do przedłużenia wojny, a wraz z nią „ostatecznego rozwiązania”.
Zobacz też
- Przeglądy
- Konkretne kwestie
- Zbrodnie wojenne Wehrmachtu
- niemieckie zbrodnie wojenne
- Zbrodnie wojenne w okupowanej Polsce w czasie II wojny światowej
- Zbrodnie nazistowskie na narodzie polskim
- Konsekwencje nazizmu
- Wytyczne postępowania wojsk w Rosji
- Ogólne wpisy referencyjne
Notatki
- Bartow, Omer (1999). „Żołnierze, naziści i wojna w III Rzeszy”. W Leitz, Christian (red.). Trzecia Rzesza: podstawowe odczyty . Londyn: Blackwell. s. 129–150. ISBN 978-0-631-20700-9 .
- Bartow, Omer (1986). Front wschodni, 1941–45: wojska niemieckie i barbaryzacja działań wojennych . Nowy Jork: St. Martin's Press. ISBN 978-0-312-22486-8 .
- Bergen, Doris (wrzesień 1997). „ Niemcy to nasza misja: Chrystus jest naszą siłą!” Duszpasterstwo Wehrmachtu a ruch „niemieckich chrześcijan”. Historia Kościoła . 66 (3): 522–536. doi : 10.2307/3169455 . JSTOR 3169455 . S2CID 162590377 .
- Bergen, Doris (2001). „Między Bogiem a Hitlerem: niemieccy kapelani wojskowi i zbrodnie III Rzeszy”. w Bartowie, Omer; Mack, Phyllis (red.). W imię Boże: ludobójstwo i religia w XX wieku . Nowy Jork: Berghahn Books. s. 123–138. ISBN 978-1-57181-302-2 .
- Evans, Richard J. (1989). W cieniu Hitlera zachodnioniemieccy historycy i próba ucieczki przed nazistowską przeszłością . Nowy Jork: Panteon. ISBN 978-0-394-57686-2 .
- Förster, Jürgen (1989). „Wehrmacht i wojna eksterminacyjna przeciwko Związkowi Radzieckiemu”. W Marrus, Michael (red.). Nazistowski Holokaust Część 3 „Ostateczne rozwiązanie”: realizacja masowego mordu . Tom. 2. Westpoint: Meckler Press. s. 494–520. ISBN 978-0-88736-255-2 .
- Förster, Jürgen (1998). „Współudział czy splątanie? Wehrmacht, wojna i Holokaust”. W Berenbaum, Michael; Peck, Abraham (red.). Holokaust i historia Znane, nieznane, sporne i ponownie zbadane . Bloomington: Indian University Press. s. 266–283. ISBN 978-0-253-33374-2 .
- Förster, Jürgen (2004). „Wizerunek Rosji przez wojsko niemieckie”. W Erickson, Lubica; Erickson, Mark (red.). Wojna, pokój i dyplomacja w Rosji . Londyn: Weidenfeld & Nicolson. s. 117–129. ISBN 978-0-297-84913-1 . OCLC 61216956 .
- Geyer, Michael (1983). „Etiudy w historii politycznej: Reichswehr, NSDAP i przejęcie władzy” . W Stachura Piotr (red.). Nazistowska Machtergreifung . Londyn: Allen & Unwin. s. 101–123 . ISBN 978-0-04-943026-6 .
- Goda, Norman (2005). „Czarne znaki: przekupstwo Hitlera jego wyższych oficerów podczas II wojny światowej”. W Kreike, Emmanuel; Jordania, William Chester (red.). Skorumpowane historie . Toronto: Hushion House. s. 96–137. ISBN 978-1-58046-173-3 . Pierwotnie opublikowane jako: Goda, Norman (czerwiec 2000). „Czarne znaki: przekupstwo Hitlera jego wyższych oficerów podczas II wojny światowej”. Dziennik historii współczesnej . 72 (2): 413–452. doi : 10.1086/315994 . S2CID 154044694 .
- Kitterman, David (1991). „Sprawiedliwość systemu prawnego Wehrmachtu: sługa czy przeciwnik narodowego socjalizmu?”. Historia Europy Środkowej . 24 (4): 450–469. doi : 10.1017/S0008938900019269 . S2CID 145129075 .
- Kolb, Eberhard (2005). Republika Weimarska . Londyn: Routledge.
- Maj, Ernest (2000). Dziwne zwycięstwo, zwycięstwo Hitlera nad Francją, 1940 . Nowy Jork: Hill & Wang.
- Murray, Williamson; Proso, Alan (2000). Wojna do wygrania . Cambridge, MA: Belknap Press z Harvard University Press. ISBN 9780674001633 .
- Neitzel, Söhnke; Welzer, Harald (2012). Soldaten: O walce, zabijaniu i umieraniu: tajne taśmy niemieckich jeńców wojennych z drugiej wojny światowej . Nowy Jork: Simon & Schuster. ISBN 978-1-84983-948-8 . .
- Shirer, William (1960). Powstanie i upadek III Rzeszy . Nowy Jork: Simon i Schuster.
- Weinberg, Gerhard (2005). Świat w ramionach . Cambridge: Cambridge University Press. ISBN 978-0-674-00163-3 .
- Wheeler-Bennett, John (1967). Nemezis władzy Armia niemiecka w polityce 1918–1945 . Londyn: Macmillan. ISBN 978-1-4039-1812-3 .
Dalsza lektura
- Sait, Bryce (2019). Indoktrynacja Wehrmachtu: ideologia nazistowska i zbrodnie wojenne armii niemieckiej . Książki Berghahna. ISBN 978-1-78920-150-5 .