Fotografie z Sonderkommando

nr 280 , w obramowaniu drzwi lub okna komory gazowej
Nr 280 przycięte
nr 281
Nr 281 przycięte i wyretuszowane
Nr 282 : kobiety zabierane do komory gazowej
Nr 282 przycięte
Nr 283 : Drzewa w pobliżu komory gazowej, zrobione krótko po nr 282. Fotograf, strzelając z biodra, wycelował aparat zbyt wysoko

Fotografie Sonderkommando przez to cztery rozmyte fotografie wykonane potajemnie w sierpniu 1944 roku w obozie koncentracyjnym Auschwitz w okupowanej Niemców Polsce. Wraz z kilkoma fotografiami w Albumie Oświęcimskim są jedynymi znanymi zachowanymi dokumentami wydarzeń wokół komór gazowych .

Zdjęcia zostały wykonane w odstępie 15–30 minut przez więźnia przebywającego w Auschwitz-Birkenau, obozie zagłady wchodzącym w skład kompleksu Auschwitz. Zwykle nazywany tylko Alex, żydowski więzień z Grecji, fotograf był członkiem Sonderkommando , więźniów zmuszanych do pracy w komorach gazowych i wokół nich. Kilka źródeł zidentyfikowało go jako Alberto Errera , greckiego oficera marynarki. Zrobił dwa zdjęcia z wnętrza jednej z komór gazowych i dwa z zewnątrz, strzelając z biodra, nie mogąc precyzyjnie wycelować aparatu. Polski ruch oporu przemycił film z obozu w tubce po paście do zębów.

Fotografie zostały ponumerowane przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau numerami 280–283 . Nr 280 i 281 przedstawiają kremację zwłok w dole paleniskowym, sfotografowaną przez czarną ramę otworu drzwiowego lub okna komory gazowej. Nr 282 przedstawia grupę nagich kobiet tuż przed wejściem do komory gazowej. Nr 283 to zdjęcie drzew, efekt zbyt wysokiego celu fotografa.

Sonderkommando

Sonderkommando („specjalne komandosy”) w Auschwitz składało się głównie z więźniów żydowskich, aw pewnym momencie kilku rosyjskich jeńców wojennych, których zmuszano do pracy w krematoriach . W krematoriach znajdowały się Entkleidungskammer (rozbieralnie), komory gazowe i piece. Latem 1944 r. obóz liczył do 1000 Sonderkommando pracujących w czterech krematoriach (nr II-V) oraz bunkrze z dodatkowymi komorami gazowymi, mieszczącym się w krytym strzechą ceglanym budynku zwanym „białym domkiem”.

SS jako niezdolnych do pracy , Sonderkommando zabierało ich zwykle do rozbieralni, a następnie odprowadzało do komory gazowej, informując, że idą do łaźni i pomieszczenia do dezynfekcji. Aby uniknąć paniki, więźniowie otrzymywali numerowane haczyki na swoje rzeczy w rozbieralni, aby uwierzyli, że wrócą.

Następnie Sonderkommando wyniosło zwłoki z komory gazowej, usunęło złote plomby, sztuczne zęby, włosy, biżuterię i okulary, a następnie utylizowało zwłoki, najpierw w masowych grobach, później w piecach i dołach paleniskowych. Następnie czyścili komorę gazową dla kolejnych przybyszów.

Robienie zdjęć

Fotograf zwykle nazywa się Alex, żydowski więzień z Grecji. Kilka źródeł zidentyfikowało go jako Alberto Errera , greckiego oficera marynarki, który został zastrzelony po uderzeniu oficera SS. Pseudonim Errery brzmiał Alekos Alexandridis. Inni członkowie Sonderkommando w obozowym krematorium V—Alter Fajnzylberg (znany też jako Stanisław Jankowski), bracia Szlomo i Josel Dragon oraz Dawid Szmulewski [ fr ] —pomógł zdobyć i ukryć kamerę oraz pełnił rolę obserwatorów. Fajnzylberg, który od lipca 1943 r. pracował w krematorium V od lipca 1943 r., opisał, jak doszło do wykonania zdjęć:

W dniu, w którym zostały wykonane zdjęcia… podzieliliśmy się zadaniami. Część z nas miała pilnować osoby robiącej zdjęcia. Innymi słowy, mieliśmy bacznie obserwować zbliżanie się każdego, kto nie znał tajemnicy, a przede wszystkim esesmanów poruszających się po okolicy. W końcu nadeszła ta chwila. Zebraliśmy się wszyscy przy zachodnim wejściu prowadzącym z zewnątrz do komory gazowej krematorium V: nie widzieliśmy żadnych esesmanów na wieży strażniczej wychodzącej na drzwi od strony drutu kolczastego, ani w pobliżu miejsca, w którym miały być robione zdjęcia. Alex, grecki Żyd, szybko wyjął aparat, skierował go w stronę stosu płonących ciał i nacisnął migawkę. Dlatego na zdjęciu widać więźniów z tzw Sonderkommando pracuje na hałdzie. Obok nich stał jeden z SS-manów, ale odwrócony tyłem do budynku krematorium. Kolejne zdjęcie wykonano z drugiej strony budynku, gdzie między drzewami rozbierali się kobiety i mężczyźni. Byli z transportu, który miał zostać zamordowany w komorze gazowej krematorium V.

Fajnzylberg wspominał, że aparat wyglądał jak niemiecka Leica . Szmulewski ukrył go w wiadrze i został na dachu krematorium jako obserwator, podczas gdy Alex kręcił film. Fajnzylberg podkreślił, że chociaż Alex nacisnął migawkę, wszyscy pięciu mężczyzn było obecnych i działało razem. Według Szmulewskiego, rozmawiając w 1987 roku z Jean-Claude Pressac , cztery zdjęcia zostały zrobione w odstępie 15–30 minut. Ale według reżysera Christophe Cognet , krótsze cienie deportowanych w brzozowym lesie położonym na południowy wschód od rozstrzelania oraz sierpniowe światło wskazują, że zdjęcia 283 i 282 zostały wykonane w godzinach 10:00-11:30. Kierunek cieni na zdjęciach 280 i 281 dołów kremacyjnych, wykonanych w kierunku zachodnio-południowo-zachodnim w stosunku do strzelaniny, oraz światło sierpniowe wskazują, że zdjęcia te wykonano między godziną 15 a 16. Sugeruje to, że jest to ten sam transport sfotografowany przed i po tym samym zagazowaniu. Biorąc pod uwagę położenie drzew na zdjęciu 282 w porównaniu ze zdjęciami lotniczymi oraz biorąc pod uwagę zeznania Altera Fajnzylberga, który twierdzi, że to zdjęcie, podobnie jak zdjęcie 283, zostało zrobione od wewnątrz, historyk Igor Bartosik wysunął hipotezę, że te zdjęcia zostały zrobione przez otwór do wlewania Cyklonu B do komory gazowej, znajdującej się na wysokości 2 metrów, biorąc pod uwagę duże rozmiary Errery.

Czarna rama okna lub prawdopodobnie drzwi komory gazowej widoczna jest na fotografiach 280 i 281. Na fotografii 281 widoczny jest fragment fotografii 282 po lewej stronie, co oznacza, że ​​kolejność wykonywania zdjęć jest sprzeczna z numeracja Państwowego Muzeum: obrazy rozbierania się w brzozowym lesie poprzedzają obrazy dołów kremacyjnych.

Film został przemycony z obozu przez polskie podziemie , ukryty w tubce pasty do zębów przez pracującą w kantynie SS Helenę Dantón. Do filmu dołączono notatkę z dnia 4 września 1944 r. podpisaną „Stakło”, sporządzoną przez więźniów politycznych Józefa Cyrankiewicza i Stanisława Kłodzińskiego . Poprosiła o przesłanie zdjęć do "Tell", Teresy Łasockiej-Estreicher z konspiracji krakowskiej:

Pilny. Wyślij jak najszybciej dwie metalowe rolki filmu 6x9. Mają możliwość robienia zdjęć. Przesyłam Ci zdjęcia Birkenau przedstawiające więźniów wysyłanych do komór gazowych. Na jednym ze zdjęć widać jeden ze stosów, na których palono zwłoki, gdy krematoria nie były w stanie spalić wszystkich zwłok. Ciała na pierwszym planie czekają na wrzucenie do ognia. Kolejne zdjęcie przedstawia jedno z miejsc w lesie, gdzie ludzie rozbierają się przed „prysznicem” – jak im powiedziano – a potem idą do komór gazowych. Wyślij rolkę filmu tak szybko, jak to możliwe. Wyślij załączone zdjęcia do Tell – uważamy, że powiększenia zdjęć można przesłać dalej.

Oryginały

Kiedy zdjęcia były po raz pierwszy rozpowszechniane przez polski ruch oporu , zostały przycięte, aby skupić się na postaciach, z usuniętymi czarnymi ramkami na dwóch zdjęciach ogniska. Historyk fotografii Janina Struk pisze, że Teresa Łasocka-Estreicher („Tell” w notatce z obozu) poprosiła polskiego fotografa Stanisława Muchę [ pl ] o wykonanie odbitek i przypuszcza się, że to Mucha zdecydował się je wykadrować.

Część wykadrowanych zdjęć została opublikowana w 1945 roku, przypisana członkowi Sonderkommando Dawidowi Szmulewskiemu, w raporcie o Auschwitz-Birkenau sporządzonym przez polskiego sędziego Jana Sehna . Jeden był wystawiony w Auschwitz w 1947 r., a inne zostały opublikowane w 1958 r. w Warszawie w książce Stanisława Wrzosa-Glinki, Tadeusza Mazura i Jerzego Tomaszewskiego, 1939–1945: Cierpienie i spacer narodu polskiego Nie zapomniałem ). Niektóre figury zostały wyretuszowane, aby były wyraźniejsze.

Struk pisze, że w 1960 r. Władysław Pytlik z ruchu oporu w Brzeszczach złożył świadectwo o swoich wojennych przeżyciach w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau i przywiózł ze sobą trzy odbitki wykadrowanych fotografii. Dopiero w 1985 roku, po śmierci Pytlika i przekazaniu przez żonę jego zdjęć do muzeum, w tym nieskadrowanych wersji, muzeum zdało sobie sprawę, że odbitki, które widzieli wcześniej, zostały wykadrowane.

Komentatorzy argumentowali, że kadrowanie przedstawia zniekształcony obraz wydarzeń, sprawiając wrażenie, że fotograf mógł otwarcie używać swojego aparatu. W rzeczywistości on i reszta grupy narazili się na wielkie niebezpieczeństwo, oddając strzały; w dwóch z nich, 282 i 283, widać wyraźnie, że nie był nawet w stanie spojrzeć przez obiektyw. Historyk sztuki Georges Didi-Huberman twierdzi, że kadrowanie sprawia, że ​​​​zdjęcia wydają się bezpieczne i usuwa akt oporu i fenomenologię obrazów , proces, który „uczynił je wydarzeniem”:

Masa czerni , która otacza widok zwłok i dołów, ta masa, w której nic nie jest widoczne, daje w rzeczywistości wizualny ślad równie cenny, jak cała reszta odsłoniętej powierzchni. Tą masą, w której nic nie widać, jest przestrzeń komory gazowej: ciemnia , do której trzeba było się wycofać, cofnąć, by oświetlić pracę Sonderkommando na zewnątrz, nad stosami. Ta masa czerni daje nam samą sytuację, przestrzeń możliwości, warunek istnienia samych fotografii.

W kulturze popularnej

Do fotografii odniesiono się w węgierskim filmie Syn Saula z 2015 roku i przeanalizowano je we francuskim filmie dokumentalnym From Where They Stood z 2021 roku .

Notatki

Zobacz też

Dalsza lektura

Media związane ze zdjęciami Sonderkommando w Wikimedia Commons

  • Nathan Cohen, „Dzienniki Sonderkommando”, w Yisrael Gutman, Michael Berenbaum (red.), Anatomia obozu zagłady w Oświęcimiu , Indiana University Press, 1998, 522ff .
  • Teresa Swilebocka (red.), Auschwitz: A History in Photographs , Indiana University Press, 1993.