Bóg staje się Wszechświatem

Wiara, że ​​Bóg stał się Wszechświatem, jest doktryną teologiczną, która była rozwijana kilka razy w historii i utrzymuje, że stwórca wszechświata faktycznie stał się wszechświatem. Historycznie rzecz biorąc, w przypadku wersji tej teorii, w których Bóg przestał istnieć lub działać jako odrębna i świadoma istota, niektórzy używali terminu pandeizm , który łączy aspekty panteizmu i deizmu , w odniesieniu do takiej teologii. Podobną koncepcją jest panenteizm , który sprawił, że stwórca stał się wszechświatem tylko częściowo, ale także w innej części pozostaje do niego transcendentny. Teksty hinduskie, takie jak Mandukya Upaniszada, mówią o niepodzielnym, który stał się wszechświatem.

Rozwój

W mitologii

Wiele starożytnych mitologii sugerowało, że świat został stworzony z fizycznej substancji martwego bóstwa lub istoty o podobnej mocy . W mitologii babilońskiej młody bóg Marduk zabił Tiamat i stworzył znany świat z jej ciała. Podobnie mitologia nordycka zakładała, że ​​Odyn i jego bracia Vili i Vé pokonali mroźnego olbrzyma Ymira , a następnie stworzyli świat z jego czaszki. Mitologia chińska z ery Trzech Królestw opowiada o stworzeniu elementów świata fizycznego (gór, rzek, słońca i księżyca itp.) Z ciała twórcy zwanego Pángǔ ( 盤古 ). Takie historie nie posuwały się tak daleko, by identyfikować projektanta świata jako jednego z tych, którzy użyli własnego ciała do dostarczenia materiału.

Ale jeden taki przykład istnieje w mitach polinezyjskich , ponieważ na wyspach Pacyfiku idea Najwyższego Bóstwa manifestuje się w bóstwie, które Nowozelandczycy nazywają Tangaroa , Hawajczycy Kanaroa, Tongańczycy i Samoańczycy Tangaloa , Gruzini i mieszkańcy wysp Taaroa. . Rodzima poetycka definicja Stwórcy mówi: „Był; miał na imię Taaroa; przebywał w pustce. Nie ma ziemi, nie ma nieba, nie ma ludzi. Taaroa woła, ale nie ma odpowiedzi; i sam istniejąc, stał się wszechświatem. rekwizyty to Taaroa; skały to Taaroa; piaski to Taaroa; tak właśnie nazywa się on sam”.

Starożytna filozofia

Profesor religioznawstwa , Francis Edward Peters, prześledził tę ideę do filozofii Milezjan , którzy byli również pionierami w wiedzy o panteizmie, w swoich greckich terminach filozoficznych: A Historical Lexicon z 1967 r ., zauważając, że „[co] pojawiło się… w centrum Pitagorejska tradycja filozoficzna, to inny pogląd na psychikę , który wydaje się niewiele lub nic zawdzięczać panwitalizmowi lub pandeizmowi będącemu dziedzictwem Milezjan.

Filozof milezyjski, Anaksymander, w szczególności opowiadał się za wykorzystaniem zasad racjonalnych , aby twierdzić, że wszystko na świecie zostało utworzone z odmian jednej substancji ( apeiron ), która została tymczasowo wyzwolona z pierwotnego stanu świata. Friedrich Nietzsche w swojej Filozofii w tragicznym wieku Greków stwierdził, że Anaksymander postrzegał „… wszystko, co miało się stać, tak jakby było to bezprawne wyzwolenie od wiecznego bytu, zło, za które zniszczenie jest jedyną pokutą”. Anaksymander należał do monistów materialnych wraz z Talesem , który wierzył, że wszystko składa się z wody , Anaksymenesem , który wierzył, że to powietrze , i Heraklitem , który wierzył, że to ogień .

Gottfried Große w swojej interpretacji Historii naturalnej Pliniusza Starszego z 1787 roku opisuje Pliniusza, postać z I wieku, również jako pandeistę.

W IX wieku Johannes Szkot Eriugena zaproponował w swoim wielkim dziele De Divisione naturae (zwanym także Periphyseon , prawdopodobnie ukończonym około 867 r.), że natura wszechświata jest podzielona na cztery odrębne klasy:

Johannes Szkot Eriugena był jednym z pierwszych, którzy zaproponowali, że Bóg stał się wszechświatem, i zrobił to, aby dowiedzieć się czegoś o sobie.
  1. to, co tworzy i nie jest stworzone;
  2. to, co jest stworzone i stwarza;
  3. to, co jest stworzone i nie tworzy;
  4. to, co ani nie jest stworzone, ani nie stwarza.

Pierwszym jest Bóg jako podstawa lub początek wszystkich rzeczy, ostatnim jest Bóg jako ostateczny koniec lub cel wszystkich rzeczy, do którego ostatecznie powraca świat stworzonych rzeczy. Jednym ze szczególnie kontrowersyjnych punktów poruszonych przez Eriugenę było to, że Bóg był „niczym”, ponieważ Bóg nie mógł należeć do żadnej ziemskiej klasyfikacji. Eriugena podążał za argumentami Pseudo-Dionizego i neoplatoników, takich jak Gaius Marius Victorinus że ponieważ Bóg był ponad bytem, ​​Bóg nie był bytem: „Istota Bóstwa jest tak doskonale doskonała, że ​​Bóg jest niepojęty nie tylko dla nas, ale także dla Siebie. Gdyby bowiem poznał siebie w jakimkolwiek odpowiednim sensie, umieściłby się w jakąś kategorią myśli, która byłaby ograniczeniem samego siebie”.

Eriugena przedstawia Boga jako ewoluującą istotę, rozwijającą się przez cztery etapy, które nakreśla. Druga i trzecia klasa razem tworzą stworzony wszechświat, który jest manifestacją Boga, Boga w procesie, Teofanii ; drugim jest świat platońskich idei lub form . Trzecią jest fizyczna manifestacja Boga, który ewoluował poprzez królestwo idei i sprawił, że idee te wydają się być materią i mogą być panteistyczne lub pandeistyczne, w zależności od ingerencji przypisywanej Bogu we wszechświecie:

[Bóg] wkracza… w królestwo przestrzeni i czasu, gdzie idee podlegają wielości, zmianom, niedoskonałości i rozkładowi. W tym ostatnim stadium nie są to już czyste idee, lecz tylko pozory rzeczywistości, czyli zjawiska. ... W przestrzeni i czasie idee przejmują ciężar materii, która jest źródłem cierpienia, choroby i grzechu. Materialny świat naszego doświadczenia składa się więc z idei odzianych w materię — Eriugena podejmuje tu próbę pogodzenia platonizmu z pojęciami Arystotelesa. Człowiek również składa się z idei i materii, duszy i ciała. On jest zwieńczeniem procesu rzeczy od Boga i wraz z nim, jak zobaczymy, rozpoczyna się proces powrotu wszystkich rzeczy do Boga.

W ten sposób boski system wyróżnia się początkiem, środkiem i końcem; ale w istocie są one jednym; różnica jest jedynie konsekwencją czasowych ograniczeń człowieka. Ten wieczny proces jest postrzegany ze skończonym zrozumieniem poprzez formę czasu, zmuszając do stosowania rozróżnień czasowych do tego, co jest poza- lub ponad-czasowe. Eriugena kończy tę pracę innym kontrowersyjnym argumentem, który został już zjadliwie odrzucony przez Augustyna z Hippony , że „nie tylko człowiek, ale wszystko inne w przyrodzie ma powrócić do Boga”. Praca Eriugeny została potępiona przez radę w Sens przez Honoriusza III (1225), który opisał ją jako „rojącą się od robaków heretyckiej perwersji”, oraz przez papieża Grzegorza XIII w 1585. Takie teorie zostały w ten sposób stłumione przez setki lat.

XVI wiek na

Idee Spinozy położyły podwaliny pod pandeizm.

Giordano Bruno wyobrażał sobie Boga, który był immanentny w naturze i właśnie z tego powodu nie interesował się sprawami ludzkimi (wszystkie takie wydarzenia są w równym stopniu częścią Boga). Jednak wydaje się, że to Baruch Spinoza w XVII wieku jako pierwszy użył rozumu deistycznego, aby dojść do koncepcji panteistycznego Boga. Bóg Spinozy był deistyczny w tym sensie, że można go było udowodnić tylko przez odwołanie się do rozumu, ale był także jednym z wszechświatem.

Panteistyczne skupienie się Spinozy na wszechświecie takim, jakim już istniał, było odmienne od Eriugeny. Nie odnosiła się do możliwego stworzenia wszechświata z substancji Boga, ponieważ Spinoza odrzucił samą możliwość zmiany formy materii wymaganej jako przesłanka dla takiego przekonania.

Franz Wilhelm Junghuhn jako pierwszy sformułował panteistyczny deizm.

XVIII-wieczny brytyjski filozof Thomas Paine również podszedł do tego obszaru w swoim wielkim traktacie filozoficznym The Age of Reason , chociaż Paine koncentrował się na deistycznych aspektach swoich badań. Według Encyclopedia of American Philosophy „Późniejsi unitarian (tacy jak William Ellery Channing ), transcendentaliści (tacy jak Ralph Waldo Emerson i Henry David Thoreau ), pisarze (tacy jak Walt Whitman ) i niektórzy pragmatyści (tacy jak William James ) przyjęli podejście bardziej panteistyczne lub pandeistyczne, odrzucając poglądy Boga jako odrębnego od świata.” Holenderski przyrodnik Franz Wilhelm Junghuhn jako pierwszy szczegółowo szczegółowo opisał filozofię religijną obejmującą deizm i panteizm w swoim czterotomowym traktacie Java, seine Gestalt, Pflanzendecke, und sein innerer Bau ( Obrazy światła i cienia z wnętrza Jawy ) wydawane anonimowo między 1850 a 1854 rokiem . Książka Junghuhna była przez pewien czas zakazana w Austrii i niektórych częściach Niemcy jako atak na chrześcijaństwo. W 1884 roku teolog Sabine Baring-Gould twierdziła, że ​​samo chrześcijaństwo wymaga połączenia pozornie niemożliwych do pogodzenia elementów panteizmu i deizmu:

Ten świat jest albo ideą, albo dziełem Boga. Jeśli mówimy, że jest to idea, to jesteśmy panteistami, jeśli mówimy, że jest to dzieło, to jesteśmy deistami… Ale jak, można by zapytać, dwie tak przeciwstawne teorie, jak panteizm i deizm, mogą być pogodzone — wzajemnie się wykluczają? Być może nie jestem w stanie wyjaśnić, w jaki sposób można je pogodzić, ale odważnie twierdzę, że każdy z nich jest jednocześnie prawdziwy i każdy musi być prawdziwy, ponieważ każdy jest nieubłaganie logicznym wnioskiem i każdy jest wnioskiem pozytywnym, a wszystkie pozytywne wnioski muszą być prawdziwe, jeśli Chrystus jest Ideałem i ogniskiem wszystkich prawd.

W ciągu dziesięciu lat później Andrew Martin Fairbairn podobnie napisał, że „zarówno deizm, jak i panteizm błądzą, ponieważ są stronnicze; mają rację w tym, co twierdzą, i mylą się w tym, czemu zaprzeczają. Są fałszywe jako przeciwieństwa; ale przez syntezę można połączyć lub rozpuścić w prawdzie”. Jak na ironię, krytyka Fairbairna doszła do wniosku, że w obu koncepcjach brakowało obecności aktywnego Boga, a nie racjonalnego wyjaśnienia motywów Boga i pozorów nieobecności.

W 1838 roku włoski frenolog Luigi Ferrarese in Memorie Riguardanti la Dottrina Frenologica („Myśli o doktrynie frenologii”) zaatakował filozofię Victora Cousina jako doktryna, która „umiejscawia rozum poza osobą ludzką, ogłaszając człowieka fragmentem Boga, wprowadzając rodzaj duchowego pandeizmu, absurdalnego dla nas i szkodliwego dla Istoty Najwyższej”. Cousin był często identyfikowany jako panteista, ale mówiono, że odrzucił tę etykietę na tej podstawie, że w przeciwieństwie do Spinozy, Cousin zapewnił, że „nie utrzymuje ze Spinozą i eleatykami, że Bóg jest czystą substancją, a nie przyczyną. "

Helena Petrovna Blavatsky zauważyła to:

W Mandukya Upaniszadzie jest napisane: „Jak pająk wyrzuca i chowa swoją sieć, jak zioła wyrastają w ziemi… tak Wszechświat wywodzi się z niegnijącego”, Brahma, dla „Zarodek nieznanej Ciemności” , jest materiałem, z którego wszystko ewoluuje i rozwija się, „jak pajęczyna z pająka, jak piana z wody” itd. Jest to tylko obrazowe i prawdziwe, jeśli termin Brahma, „Stwórca”, pochodzi od rdzenia brih, aby zwiększyć lub rozszerzyć. Brahma „rozszerza się” i staje się Wszechświatem utkanym z własnej substancji.

Rozwój od XX wieku do dziś

W latach czterdziestych XX wieku teolog procesu Charles Hartshorne zidentyfikował pandeizm jako jeden ze swoich wielu modeli możliwej natury Boga, uznając, że Bóg zdolny do zmian (jak Hartshorne twierdził, że Bóg musi być) jest zgodny z pandeizmem. Hartshorne wolał pandeizm od panteizmu, wyjaśniając, że „tak naprawdę nie jest to theos to jest opisane. ”Jednak wcześnie odrzucił pandeizm na rzecz Boga, którego cechy obejmowały„ absolutną doskonałość pod pewnymi względami, względną doskonałość we wszystkich innych ”lub„ AR ”, pisząc, że ta teoria „jest w stanie konsekwentnie objąć wszystko jest to pozytywne zarówno w przypadku deizmu, jak i pandeizmu.” Hartshorne przyjął etykietę panenteizmu dla swoich przekonań, oświadczając, że „doktryna panenteizmu zawiera cały deizm i pandeizm, z wyjątkiem ich arbitralnych negacji .

W 2001 roku Scott Adams opublikował God's Debris: A Thought Experiment , w którym fikcyjna postać przedstawia radykalną formę kenozy , przypuszczając, że wszechmocny Bóg unicestwił się w Wielkim Wybuchu , ponieważ Bóg wiedziałby już wszystko, co możliwe, z wyjątkiem własnego braku istnienia, i musiałby zakończyć to istnienie, aby uzupełnić swoją wiedzę. Bohater Adamsa pyta o Boga, „czy jego wszechmoc obejmowałaby wiedzę o tym, co dzieje się po utracie wszechmocy, czy też jego wiedza o przyszłości skończyłaby się w tym momencie?” Od tego pytania przechodzi do następującej analizy:

Bóg, który znałby odpowiedź na to pytanie, rzeczywiście wiedziałby wszystko i miał wszystko. Z tego powodu byłby pozbawiony motywacji do robienia czegokolwiek lub tworzenia czegokolwiek. Nie byłoby żadnego celu, aby działać w jakikolwiek sposób. Ale Bóg, który miał jedno dręczące pytanie – co się stanie, jeśli przestanę istnieć? – może być zmotywowany do znalezienia odpowiedzi, aby uzupełnić swoją wiedzę. ... Fakt, że istniejemy, jest dowodem na to, że Bóg ma jakąś motywację do działania. A skoro tylko wyzwanie samozniszczenia mogłoby zainteresować wszechmocnego Boga, zrozumiałe jest, że my... jesteśmy boskimi gruzami.

Bóg Adamsa istnieje teraz jako połączenie najmniejszych jednostek energii , z których zbudowany jest wszechświat (wiele poziomów mniejszych od kwarków ), które Adams nazwał „Boskim Pyłem”, oraz prawa prawdopodobieństwa , czyli „Boskich gruzów”, stąd tytuł. Bohater dalej sugeruje, że Bóg jest w trakcie przywracania nie przez jakiś proces, taki jak Wielki Kryzys , ale dlatego, że sama ludzkość staje się Bogiem.

Powieść Simona Ravena The Survivors z 1976 roku zawiera wymianę zdań między postaciami, w której obserwuje się: „Bóg stał się wszechświatem. Dlatego wszechświat jest Bogiem”. podczas gdy inne liczniki:

Stając się wszechświatem, Bóg abdykował. Zniszczył siebie jako Boga. Obrócił to, czym był, swoją prawdziwą jaźń, w nicość i tym samym utracił boskie cechy, które mu się należały. Wszechświat, którym się stał, jest także jego grobem. Nie ma nad nim ani nad nim kontroli. Bóg jako Bóg jest martwy.

Krytyka

Niektórzy teologowie krytykowali koncepcję Stwórcy, który w całości stał się wszechświatem. Przykładem jest William Walker Atkinson w swoim Mastery of Being :

Przekonamy się, że ten fakt niezmienności RZECZYWISTOŚCI, gdy jest jasno pojmowany, musi służyć do obalenia i obalenia błędnych teorii pewnych szkół panteizmu, które utrzymują, że „Bóg staje się Wszechświatem przez przemianę we Wszechświat”. W ten sposób dąży się do utożsamienia Natury z Bogiem, przez co, jak powiedział Schopenhauer, „pokazuje się Boga do drzwi”. Jeśli Bóg zmienia się w Fenomenalny Wszechświat, to Bóg nie istnieje i nie musimy się nim więcej przejmować, ponieważ popełnił samobójstwo przez Przemianę. W takim przypadku nie ma Boga, Nieskończonego, Niezmiennego, Wiecznego; wszystko stało się skończone, czasowe, oddzielne, zwykłe połączenie różnych skończonych części. W takim razie rzeczywiście dryfujemy w Oceanie Różnorodności. Straciliśmy naszą Podstawę RZECZYWISTOŚCI i jesteśmy tylko ciągle zmieniającymi się „częściami” fizycznych rzeczy, którymi rządzą prawa fizyczne. Wtedy rzeczywiście byłaby prawdziwa idea niektórych starych filozofii, że „nie ma bytu, tylko stawanie się”. Wtedy naprawdę nie byłoby nic stałego, wszechświat nigdy nie byłby taki sam przez dwie kolejne chwile, bez stałego podłoża RZECZYWISTOŚCI, które by go wspierało. Ale rozum człowieka, sama istota jego mentalnej istoty, odmawia myślenia o Tym-Który-ISTNIEJE. W głębi serca rozpoznaje istnienie TEGO-KTÓRE-NIE ZMIENIA SIĘ, TEGO-CO-WIECZNE, TEGO-KTÓRE-STAJE-RZECZYWISTOŚĆ.

.... Co więcej, idea niezmienności RZECZYWISTOŚCI musi służyć do obalenia błędnej idei niektórych szkół metafizyki, które twierdzą, że istnieje „Ewoluujący Bóg”; to znaczy Bóg, który wzrasta w inteligencji, naturze i bycie z powodu zmiany wszechświata, który jest wyrazem Jego samego. Ta koncepcja dotyczy Istoty Najwyższej, która rośnie, rozwija się i zwiększa swoją wydajność, mądrość, moc i charakter. Jest to próba połączenia antropomorficznego bóstwa z panteistycznym Bogiem-Naturą. Koncepcja jest wyraźnie antropomorficzna, ponieważ stara się przypisać Bogu cechy i cechy człowieka. To przeciwstawia się każdemu faktowi Ostatecznej Zasady RZECZYWISTOŚCI. Jest to skrajnie niefilozoficzne i nie wytrzyma testu logicznego badania.

Twierdzi, że gdyby Bóg ewoluował lub ulepszał się, będąc istotą nieskończoną, musiałby być możliwy do prześledzenia wstecz do pewnego punktu, w którym miał „nieskończenie nierozwinięty stan i stan”. Ale to twierdzenie zostało wysunięte przed powstaniem wiedzy naukowej, wskazującej początek wszechświata w czasie i łączącej czas z przestrzenią, tak że czas nie istniałby w takiej formie, w jakiej go znamy, przed istnieniem wszechświata. W islamie podnoszona jest krytyka, w której argumentuje się, że „z prawnego punktu widzenia zatarcie różnic między Bogiem a wszechświatem z konieczności pociąga za sobą, że w efekcie nie może być szariatu ponieważ deontyczny charakter Prawa zakłada istnienie kogoś, kto rozkazuje (amir) i innych, którzy są adresatami tego rozkazu (ma'mur), a mianowicie Boga i jego poddanych”.

W 1996 roku pastor Bob Burridge z Genewskiego Instytutu Studiów Reformowanych napisał w swoim Survey Studies in Reformed Theology esej na temat „Dekretów Bożych”, również identyfikując pojęcie Boga, który stał się wszechświatem, jako niezgodne z chrześcijaństwem:

Wszystkie działania stworzonych inteligencji nie są jedynie działaniami Boga. Stworzył wszechświat istot, o których mówi się, że działają w sposób wolny i odpowiedzialny jako bezpośrednie przyczyny ich własnych działań moralnych. Kiedy ludzie czynią zło, to nie jest działanie Boga Stwórcy i Zachowawcy. Gdyby Bóg był bezpośrednią przyczyną każdego czynu, wszystkie zdarzenia byłyby „Bogiem w ruchu”. To nic innego jak panteizm, a dokładniej pandeizm.

Burridge nie zgadza się, że tak jest, potępiając, że „Stwórca różni się od swojego stworzenia. Rzeczywistość przyczyn wtórnych oddziela chrześcijański teizm od pandeizmu”. Burridge kończy, rzucając czytelnikowi wyzwanie, aby ustalił, dlaczego „nazywanie Boga autorem grzechu wymaga pandeistycznego zrozumienia wszechświata, skutecznie usuwającego rzeczywistość grzechu i prawa moralnego”.

Zgodność z dowodami naukowymi i filozoficznymi

Stephena Hawkinga , że ​​wszechświat (i inni) nie potrzebują żadnego Stwórcy, aby powstał, zainspirowała odpowiedź Deepaka Chopry , z którym rozmawiał Larry King , że:

Mówi w książce, że co najmniej 10 do potęgi 500 wszechświatów mogłoby prawdopodobnie istnieć w superpozycji możliwości na tym poziomie, co według mnie sugeruje wszechwiedzącą istotę. Jedyną różnicą, jaką mam, jest to, że Bóg nie stworzył wszechświata, Bóg stał się wszechświatem.

Chopra twierdzi, że odkrycia Hawkinga mówią tylko o naturze Boga, a nie o jego istnieniu.

Teoria Boga

Fizyk Bernard Haisch opublikował dwie książki wyrażające taki model wszechświata. Pierwszą z nich była książka z 2006 roku zatytułowana The God Theory (Teoria Boga) , w której pisze:

Oferuję autentyczny wgląd w to, jak możesz i powinieneś być racjonalną, wierzącą w naukę istotą ludzką, a jednocześnie wiedzieć, że jesteś także nieśmiertelną istotą duchową, iskrą Boga. Proponuję światopogląd, który oferuje wyjście z nienawiści i przemocy napędzanej strachem ogarniającej planetę.

Haisch opublikował kontynuację w 2010 roku, The Purpose-Guided Universe . Obie książki odrzucają zarówno ateizm, jak i tradycyjne teistyczne punkty widzenia, faworyzując zamiast tego model, w którym bóstwo stało się wszechświatem, aby uczestniczyć w manifestowanych w nim zaktualizowanych doświadczeniach. Haisch przedstawia jako dowód swoich poglądów kombinację argumentów dotyczących precyzyjnego dostrojenia i doświadczeń mistycznych. Haisch dodatkowo zwraca uwagę na szczególne możliwości osób z autyzmem i podobnymi defektami mózgu doświadczającymi syndromu uczonego , a zwłaszcza umiejętność wykonywania skomplikowanych obliczeń matematycznych. Haisch twierdzi, że jest to zgodne z tym, że ludzie są fragmentami najwyższej mocy, a ich umysły działają jak filtry redukujące tę moc do zrozumiałego doświadczenia, a umysł sawanta ma zepsuty filtr, który umożliwia dostęp do korzystania z większych możliwości.

Książka Alana Dawe'a The God Franchise z 2011 roku również proponuje ludzkie doświadczenie jako tymczasowo oddzielony fragment doświadczenia Boga.

Zobacz też

Notatki

Linki zewnętrzne